siedemnaście

2K 201 7
                                    

Minął ponad miesiąc od kiedy Elle tańczyła wtedy w studiu; i nie przestała do tej pory. Po tym, po wzięciu kroku na przód zaczęła pracować ciężej niż kiedykolwiek. Chciała stać się lepszą, chciała stać się tak dobrą, że każdy kto kiedykolwiek w nią wątpił nie będzie miał wyboru, tylko ją podziwiać.

Elle także nie skrzywdziła się od tamtego wieczora; nie dawała rady przeciągać żyletki po skórze biorąc pod uwagę Zayna. Ponieważ po tym jak namalował jej motyla na nadgarstku, upewnił się by domalować go ponownie – po kilku dniach – gdy się zetrze. I to działało.

Były dni, kiedy była naprawdę zła i smutna – przez kłócących się rodziców, albo przez jej kłótnie z Josephem – i była tak blisko tego. Wiedziała, że jeśli się skrzywdzi, Zayn byłby zawiedziony, a ona płakałaby, rozrywała książki i niszczyła rzeczy, a później zadzwoniła do niego by przyjechał po nią i ją uspokoił.

W jeden z tych dni zadzwoniła do niego i wyszli we dwójkę. Błagał ją by wyrzuciła żyletki, bo może wtedy nie byłaby tak kuszona. Ale samookaleczenie się to nie tylko cięcie; Elle mogłaby być sama w pustym pokoju i nadal myśleć tylko o żyletkach. Ale nie miała zamiaru mu tego uświadamiać. Więc powiedziała, że je wyrzuci a on uśmiechnął się z dumą. Ale nie Elle.

Oboje nie wiedzieli czego chcą od drugiej osoby. Chcieli tylko przyjaźni? A może czegoś więcej? Elle zdecydowanie nie chciała stracić Zayna, ponieważ był jedyna osobą która o nią dbałą – a przynajmniej udawała, że dba, zawsze sobie to wmawiała. Dawał jej siłę, choćby tylko siedząc obok niej i dzięki niemu czuła się mniej bezwartościowo… więc czuła się zdezorientowana, nie wiedząc czego oczekuje by stało się między nimi.

Zayn również czuł się zdezorientowanie. Zdecydowanie lubił Elle, ale wiedział, że jest zbyt „pomieszana”, by myśleć o kochaniu kogoś. Nadal miała problemy z pokochaniem siebie i fakt, że wciąż się krzywdziła sprawił, że wpadł na pewien pomysł.

 To było kilka dni po ich pierwszym pocałunku, kiedy Zayn wziął gitarę i zaprowadził Elle do parku. Po tym jak zagrał dla niej Autumn Leaves i kilka piosenek które napisał, spojrzał w jej oczy i powiedział „to dla ciebie”. I zaczął grać. Elle od razu rozpoznała piosenkę – wiele razy słyszała ją w radiu – to było Let Me Love You Ne-Yo. Pozwoliła mu skończyć grać, a później chwyciła jego twarz w dłonie i pocałowała ze łzami w oczach.

Nadal nie sprostowali tego kim dla siebie są, jednak wiedzieli, ze to nie jest tylko przyjaźń.

Teraz, Elle leżała na kanapie w salonie oglądając jakiś program kulinarny ze swoim ojcem. Było kilka minut po siódmej, a odkąd wiedziała, że nie ma zamiaru wychodzić nigdzie tego dnia, wciąż miała na sobie piżamę.

– Nawet nie wymieszał dobrze składników! – skomentował jej tata, kręcąc głową w pożałowaniu na pulchnego mężczyznę, który gotował na ekranie.

– Jest w telewizji, jestem pewna, ze gdy gotuje w domu robi wszystko lepiej. – Elle wywróciła oczami, pogłaśniając.

– To przez to, że twój ojciec jest taki idealny i gotuje cały czas perfekcyjnie. – zażartowała jej matka, wchodząc do salonu. Wzięła swój telefon ze stołu i ponownie zniknęła w kuchni, ale Elle widziała ją, ponieważ żadna ściana nie oddzielała tych dwóch pomieszczeń.

– Nie gotuję w połowie tak źle, jak ty. – odgryzł się, zanim nie wstał i również ruszył do kuchni gotowy na kłótnię.

– Co ty na to, żeby gotować codziennie obiad, w takim razie? – uśmiechnęła się jej matka.

Elle wiedziała, ze zaczną sprzeczać się za mniej niż pięć sekund, więc wyłączyła telewizor i ruszyła do swojego pokoju. Siadła na łóżku i wypuściła głęboki oddech, potrząsając głową. Byli niewiarygodni.

Chwyciła telefon i zaczęła oglądać przypadkowe filmiki na YouTube, dopóki nie usłyszała krzyku swojej matki, chcącej by ojciec ją puścił.

– Will, przestań. To nie jest zabawne! – płakała, a Elle szybko wyskoczyła z łóżka wracając do salonu. Jej rodzice wciąż byli w kuchni, a jej ojciec trzymał mocno jej matę, ciągnąc za jej włosy.

– Hej! Przestań! – krzyknęła Elle i ruszyła by pomóc swojej rodzicielce, która miała łzy w oczach.

 – Czasami jesteś takim dupkiem. – wyjąkała jej matka, ukrywając twarz w zagłębieniu szyi Elle, tak szybko jak jej mąż ją puścił.

– Odpierdol się. – prosto odpowiedział, wracając do salonu i siadając przed telewizorem ponownie, ignorując ich dwójkę. 

○ ○ ○

Elle siedziała na ziemi, słuchając albumu Eda Sheerana , jak zwykle gdy była smutna. Powiedzieć, że jej dzień był absolutnie do dupy to za mało. Wszystko zaczęło się od kłótni rodziców, a później kłótni Josepha z matką.

Elle zazwyczaj ignorowała ich sprzeczki, odkąd kłócili się o najmniejsze drobiazgi, ale oboje powiedzieli za dużo tym razem. Joseph uderzył ją – nie mocno, ale nie o to chodziło. Nadal odważył się podnieść rękę na własną matkę. – a on płakała i krzyczała do Elle, by zadzwoniła po kogoś, kto zechce adoptować jej dziecko. Biorąc pod uwagę, że Josh nie miał ukończonych osiemnastu lat, zabraliby go.

To wszystko czego Elle potrzebowała by zacząć płakać i zamknąć się w pokoju, desperacko szukając żyletek. Trzymała właśnie jedną w dłoni, zastanawiając się czy to jest warte, zaprzepaszczenia miesiąca bycia czystym.

– Pieprzyć to. – przeklęła pod nosem, siadając wygodnie. Oczywiście, nie miała zamiaru pociąć swoich nadgarstków, ponieważ Zayn by zauważył i wciąż miała tego głupiego motyla namalowanego na swojej skórze. Postanowiła zająć się udami i brzuchem.

Właśnie grało Autumn Leaves a ona z uśmiechem przeciągnęła żyletkę po skórze. Wzięła głęboki wdech i czekała, aż krew zacznie sączyć się z nacięcia. Miała zamiar zrobić kolejne, ale usłyszała piosenkę Little Bird z jej telefonu. Przypomniała jej o Zaynie. Łzy w jednej chwili zaczęły spływać po jej policzkach kiedy odrzuciła żyletkę daleko od siebie.

Nie, nie podda się tak łatwo i nie pozwoli swoim demonom wygrać. Chwyciła telefon do ręki, zatrzymała muzykę i szybko wystukała wiadomość do Zayna.

(21:06)
Możesz po mnie przyjechać, proszę?

(21:08)
Coś się stało? Twoja rodzina znowu się kłóci?

(21:10)
Pocięłam się.

(21:11)
Przygotuj się. Będę za pięć minut.

Wingless // z.m // tłumaczenieWhere stories live. Discover now