jedenaście

2.4K 219 5
                                    

Piątek, 11 lipca (8:57)
Dzień dobry, Elle! Nie jestem pewny, czy już wstałaś, ale chciałem spytać, czy masz jakieś plany na dzisiaj? Napisz do mnie, kiedy to zobaczysz, proszę x

(11:04)
Dzień dobry tobie również! :) Nie mam, czemu pytasz?

(12:30)
Zastanawiam się, czy chcesz się ze mną umówić?

(11:31)
To źle zabrzmiało... mam na myśli, jako przyjaciele. Spędzić trochę czasu na mieście, albo coś?

(12:33)
Tak, pewnie! Z wielką chęcią :)

(12:35)
Świetnie! Moja zmiana kończy się za parę godzin. Moglibyśmy spotkać się od razu?

(12:37)
Pewnie, wyślij mi adres i będę tam.

(12:40)
Nie mogę się doczekać, żeby cię zobaczyć x

○ ○ ○

Powiedzieć, że Elle była zdenerwowana, to stanowczo za mało. Odkąd Zayn do niej napisał, panikowała okrążając pokój w nerwach.

To nie chodziło tylko o fakt, że ona go lubi, ale równie o to, że pocięła się od ich ostatniego spotkania i robiła to regularnie. To prawdopodobnie sprawiłoby, że byłby zły lub uznałby, że ona jest już stracona.

To nie tak, że Elle oczekiwała Zayna jako kogoś, kto ocali ją przed tym w co się wpakowała. Nie. Ona nie mogła zostać uratowana. Jednak fakt, że Zayn wierzył  w jej siłę i to, że jest szansa na jej regenerację dawał nadzieję.

Było parę minut po pierwszej, a Elle wpatrywała się desperacko w swoją garderobę, próbując znaleźć coś do ubrania. Pogoda na zewnątrz byłą ładna i gdyby nie jej blizny i rany, ubrałaby  po prostu sukienkę. Teraz, jej wybory miały limit.

Wzdychając, chwyciła parę czerwonych dżinsów i koszulkę z długim rękawem. Później, pomalowała się lekko jak to miała w zwyczaju i ułożyła swoje włosy.

Po około czterdziestu minutach była gotowa i szła wzdłuż ulicy w stronę studia tatuażu w którym pracował Zayn.

Jej rodzice nie mieli nic przeciwko temu spotkaniu, wręcz przeciwnie. Byli szczęśliwi, że w końcu wyszła z domu po kilku dniach bycia zamkniętym w pokoju.

Nie widziała Zayna od  ostatniej soboty, jedynie pisali ze sobą trochę. Był naprawdę zajęty pracą, a Elle byłą zbyt smutna by mieć ochotę na cokolwiek innego niż leżenie w łóżku i oglądaniu swoich ulubionych odcinków Doktora Who.

Kiedy wreszcie tam dotarła, Zayn opierał się o ceglaną ścianę, kończąc papierosa. Nawet jeśli byli tylko przyjaciółmi, ona nie mogła zaprzeczyć, że był nieziemsko atrakcyjny. W swoich czarnych spodniach, prostej białej koszulce, niebieskiej, dżinsowej kamizelce i okularach które teraz miał na nosie. Wyglądał jak model.

Kiedy Zayn ją dostrzegł, pomachał, rzucając papierosa na chodnik i przydeptując go.

– Hej. – uśmiechnął się do niej, przyciągając w uścisku i całując czubek głowy.

– Hej. – wymamrotała, śmiejąc się lekko. – Nie myślałam, że będziesz kimś kto tak bardzo lubi się przytulać.

– Nie jestem. – odpowiedział Zayn, a Elle uniosła na niego brew.

Wingless // z.m // tłumaczenieWhere stories live. Discover now