ROZDZIAŁ TŁUMACZONY PRZEZ @91EyesWideOpen, która zgodziła mi sie pomóc, za co jestem jej dozgonnie wdzięczna x
– Elle? – usłyszała swoje imię dobiegające z salonu, ale nie przestała patrzeć na graffiti na ścianach pomieszczenia, w którym się znajdowała. To był zwykły pokój, bez żadnych mebli oprócz małego stolika w kącie, na którym stały butelki sprayu, maski i plastikowe rękawiczki. Ściany były pomalowane na granatowo – niczym nocne niebo – i tylko na jednej z nich znajdowało się graffiti.
To była dziewczyna; raczej anioł, patrząca na gigantyczne białe skrzydła za jej plecami. Miała długie ciemne włosy zaplecione we francuski warkocz, a jej oczy były jasno brązowe; takie same, jak u Zayna. Miała na sobie długą białą suknię, a na jej twarzy widniał nieśmiały uśmiech. To było naprawdę piękne graffiti i Elle z wrażenia aż odebrało mowę. Wiedziała, że Zayn był niesamowicie utalentowany, ale to – to było coś innego.
– Elle? – znowu usłyszała Zayna, ale tym razem po kilku sekundach chłopak pojawił się w pokoju. – Oh, tu jesteś. Widzę, że znalazłaś mój pokój graffiti – odezwał się, podchodząc do niej i obejmując ją ramionami w talii.
– To jest niesamowite– Po prostu… wow – Elle nie była w stanie opisać tego, jak się czuła, patrząc na to dzieło, a Zayn cicho zachichotał.
– Dziękuję – powiedział cicho, a ona odwróciła się, żeby stać do niego twarzą.
– Coś nie tak? – zapytała, marszcząc brwi, a Zayn wydał z siebie nieco wymuszony śmiech, unikając patrzenia jej w oczy.
Elle milczała, bo nie chciała na niego naciskać. Była gotowa zaczekać, dopóki on będzie gotowy, żeby jej o tym powiedzieć. Kiedy w końcu podniósł na nią wzrok, jego oczy były zaszklone.
– Zayn, nie – powiedziała błagalnym tonem, ujmując jego twarz w dłonie i delikatnie ścierając kciukiem łzy z jego policzków. – Proszę, nie płacz.
– Przepraszam, to przez wspomnienia… nadal jest za wcześnie – próbował wytłumaczyć, a Elle posłała mu przepraszający uśmiech.
– Nie musisz mi nic mówić, jeżeli nie chcesz. Lepiej wracajmy do środka – zasugerowała, biorąc go za rękę, ale on potrząsnął głową, nie chcąc się ruszyć.
– Nie, muszę ci to powiedzieć, ale czuję, że mnie znienawidzisz – powiedział, przeczesując włosy palcami. Serce Elle zaczęło bić szybciej.
– Nigdy nie mogłabym się znienawidzić.
Zayn ścisnął jej dłoń i razem usiedli na zimnej podłodze, twarzą do graffiti przestawiającego anioła. Zayn cały czas ciężko oddychał, a Elle cierpliwie czekała aż się uspokoi, cały czas patrząc na dziewczynę na ścianie.
– Okay – Zayn odetchnął głęboko i odwrócił twarz do Elle.
– Ta dziewczyna to moja siostra – wytłumaczył, a Elle chciała powiedzieć, że tak myślała, że jest bardzo piękna, ale coś podpowiadało jej, żeby się nie odzywać. – Zmarła rok temu – dodał, a Elle widziała ból w jego brązowych oczach; to złamało jej serce. Chciała, żeby przestał o niej mówić, bo doskonale widziała, jakie to dla niego trudne. Jednak z drugiej strony, chciała się dowiedzieć o niej jak najwięcej. Więc, pozwoliła mu kontynuować, ale przez cały czas patrzyła na ścianę, żeby chłopak nie miał wrażenia, że jest pod jej presją.
– Miała piętnaście lat – przerwał, biorąc urwany oddech. – Kiedy popełniła samobójstwo. – Głowa Elle momentalnie zwróciła się w jego kierunku, a Zayn patrzył na nią, czekając na jej reakcję.
Elle była zdezorientowana, nie wiedziała, co ma o tym wszystkie myśleć. Głównie czuła się zdradzona. „Czuję, że mnie znienawidzisz.” Jego słowa powróciły do niej jak echo. Wiedziała, że musiał być powód, przez który Zayn odpisał jej tamtej nocy, ale nie sądziła, że chciał ją uratować tylko dlatego, że jego siostra popełniła samobójstwo kilka miesięcy przed tym, jak ona przypadkowo do niego napisała.
– Dlaczego? – zapytała, odwracając od niego wzrok.
– Na początku nie mieliśmy pojęcia, dlaczego to zrobiła, wszyscy byliśmy zdezorientowani. Była osobą, która zawsze była szczęśliwa; Vic zawsze się uśmiechała i kiedy ktoś był smutny czy płakał, ona robiła wszystko, żeby poprawić mu humor. To, że popełniła samobójstwo wydawało nam się zupełnie pozbawione sensu, wiesz? Pamiętam jak jednej nocy… to był późny sierpień, a ona zabiła się w listopadzie… przyszła do domu, płacząc. Pytaliśmy się jej, co się stało, ale ona nas zignorowała i zamknęła się w łazience, w której spędziła resztę nocy. Nie rozmawiała z żadnym z nas przez kilka dni… ze mną też nie, chociaż zawsze mówiła mi swoje sekrety– i tylko zamykała się w pokoju, gdzie leżała na łóżku i płakała. Kiedy w końcu się do mnie odezwała, jakiś tydzień później, powiedziała mi, że zerwała ze swoim chłopakiem. I choć jej reakcja wydawała się zbyt dramatyczna jak na zerwanie, to wszyscy jej uwierzyliśmy i nie wracaliśmy do tego. No wiesz, mimo wszystko była tylko nastolatką… Nastolatki lubią sobie po dramatyzować, prawda? – głos Zayna załamał się i chłopak zaczął płakać. Elle przysunęła się do niego i pozwoliła, żeby płakał jej w ramię.
Chciała mu powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, że Vic jest teraz w lepszym miejscu i że teraz znowu jest szczęśliwa i uśmiechnięta, ale kiedy widziała go w takim stanie, wiedziała że nie ma to większego sensu. Zayn podniósł na nią oczy, a Elle przycisnęła swoje wargi do jego, bardzo powoli. Oddał pocałunek i westchnął, odsuwając się, by kontynuować.
– Ona… uh – odkaszlnął, po czym mówił dalej. – Po tym wszystkim zauważyliśmy, że nieco się zmienia. Nie wychodziła z domu tak często jak zwykle, nie lubiła być dotykana, bardzo łatwo można było ja wystraszyć, a czasami dostawała nerwicy natręctw na punkcie czystości. Wtedy tego nie rozumieliśmy. Powinniśmy byli poskładać razem wszystkie kawałki, Elle. Powinienem był zapytać ją, co się dzieje, ale nie zrobiłem tego! Powinienem był spróbować jej pomóc. – Łza spłynęła jej po policzku, bo wiedziała, do czego zmierza historia Zayna. Szybko ją starła, żeby on jej nie zauważył.
– Kiedy popełniła samobójstwo… Zacząłem zadawać sobie pytania, co takiego sprawiło, że zrobiła coś takiego. Poszedłem do jej przyjaciół i rozmawiałem z nimi; pytałem się o te wszystkie zmiany w zachowaniu Vic oraz o jej byłego chłopaka, ale nikt nic nie wiedział, wszyscy byli tak samo zdezorientowani. Tak było dopóki nie znalazłem jej pamiętnika, kiedy razem z mamą sprzątaliśmy jej pokój. Schowałem go przed nią, bo chciałem najpierw sam go przeczytać. W sensie… Nie chciałem jej jeszcze bardziej zasmucać; nie za dobrze się miała, odkąd umarła Victoria. Więc wziąłem go ze sobą do domu, żeby potem go przeczytać.
Zayn schował twarz w dłoniach. – Ona została… Ktoś ją… Jak ktoś mógł jej to zrobić, Elle? Ona była tylko małą dziewczynką… Jaki potwór ośmielił się ją dotknąć…
– Tak mi przykro, Zayn. Tak bardzo mi przykro – przepraszała Elle, a po jej policzkach spływały łzy.
Zayn objął ją ramionami w talii i płakał, kiedy ona mocno go tuliła. – Powinienem był jej pomóc, powinienem był coś zrobić…
– To nie twoja wina…
– Ale byłem jej starszym bratem, miałem się nią opiekować, miałem ją chronić…
– Nie mogłeś tego wiedzieć. Hej, spójrz na mnie! To nie twoja wina, okay? Nie obwiniaj się proszę – mówiła powoli, starając się, by jej głos był spokojny.
– Nie mogę – potrząsnął głową.
– Oh, Zayn.
Nie rozmawiali więcej tej nocy. Kiedy zamówione przez nich jedzenie przyjechało, żadne z nich go nie dotknęło i żadne z nich nie przywiązywało uwagi do filmu, który leciał w telewizji. Kiedy w końcu postanowili iść spać, Elle miała nadzieję, że Zayn coś do niej powie – ale nie zrobił tego. Zamiast tego, w pewnym momencie wyszedł na werandę, żeby zapalić, zostawiając ją samą w podwójnym łóżku.
YOU ARE READING
Wingless // z.m // tłumaczenie
Fanfic[ZAKOŃCZONE] Elle chciała umrzeć. Zayn myślał, że może ją uratować.