IV - Za kulisami

46 3 0
                                    

chciałam tylko zaznaczyć, że ten rozdział zawiera sceny erotyczne, więc jeśli jesteś przewrażliwiona/y na tym punkcie lepiej nie czytaj i przejdź do następnego rozdziału!

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

KAROLINA'S POV:

Wstałyśmy po godzinie 9. Dziś miał odbyć się koncert, na który długo czekałyśmy. Ustaliłyśmy z Nastką, że będziemy miały matching outfits.

W sumie bardzo ładnie wyglądałyśmy. Po dokładnym przyjrzeniu się tym samym czarnym strojom, zeszłyśmy na śniadanie.

- Znowu po schodach? - przewróciła oczami Nastka.

- Skoro tak ci zależy możemy jechać windą.

Jak zwykle w windzie zaczęłam się poprawiać, by jak najlepiej wyglądać.
Znowu na śniadaniu było prawie pusto.
Zjadłyśmy śniadanie i wróciłyśmy do pokoju.

- Do koncertu jeszcze tak z 8 godzin.

- Nawet trochę więcej. Idę do sklepu, chcesz coś? - zapytała.

- Raczej niee, a po co idziesz?

- Dowiesz się później - powiedziała i wyszła z pokoju.

- Później się okaże, że leży gdzieś w aucie - powiedziałam do siebie i westchnęłam.

Nie miałam co robić. Zaczęłam chodzić po hotelu, a później po parkingu. Co parę minut sprawdzałam telefon. Dodatkowo sprawdziłam samochód, czy przypadkiem nikt w nim nie leży.

Nagle zadzwoniła do mnie Nastka.

- Gdzie jesteś? Drzwi do pokoju są zamknięte.

- A przepraszam, już do ciebie idę.

Rozłączyłam się i zaczęłam szybko iść w stronę hotelu. Po paru minutach już byłam na naszym piętrze.

- Gdzie ty byłaś? - zapytała trochę zirytowana.

- Ogólnie to nudziło mi się, chodziłam po hotelu i parkingu. Nie zauważyłam, jak wchodzisz.

Weszłyśmy do pokoju. Nastka odłożyła torbę obok swojej szafki nocnej.

- Co ty tak właściwie tam masz? - zapytałam.

- Aa nic ważnego. Trochę alkoholu, ty jesteś za młoda!! - powiedziała do mnie.

- Dla ciebie na wszystko zawsze będę za młoda.

- To jest akurat prawda.

2 godziny przed koncertem

- Chodźmy już, mimo, że mamy wejściówki na backstage musimy być szybciej - powiedziała Nastka.

Szłyśmy szybko i po pół godziny byłyśmy już na backstage'u.

- Chyba nie dopchałybyśmy się naprzód gdybyśmy nie przyszły parę godzin wcześniej - powiedziałam.

- No raczej nie. O patrz tam stoi Alex z Mattem. Podejdziemy?

Zgodziłam się chociaż byłam zestresowana. Gdy w końcu do nich podeszłyśmy jedyne co robiliśmy do spokojnie gadaliśmy.

- Zaraz koncert, musimy iść się przygotować, bawcie się dobrze! - powiedział Alex i poklepał mnie po ramieniu.

Zrobiliśmy wspólne zdjęcie. Alex i Matt poszli, a my czekałyśmy obok sceny patrząc na to wszystko.

- Ile tu ludzi... - zachwycała się Nastka. - Niesamowite, że tutaj jesteśmy.

Let me be your coffee pot | lonnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz