w rozdziale akcja zaczyna się tam gdzie się skończyła w poprzednim rozdziale, że dopiero co wrócili z misji!
miłego czytania :*
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
George wszedł do pomieszczenia, a jego wzrok przykuły osoby siedzące przy dużym stole. Wszyscy się śmiali i najwyraźniej dobrze bawili. Brunet uśmiechnął się sam do siebie i poszedł odłożyć swoje rzeczy. Schylił się i wyjął z kieszeni swoje okulary po czym schował je do torby. Westchnął i powolnie wstał, kierując się do pokoju, w którym najprawdopodobniej przesiadywał Techno.
Dream stał przy drzwiach, przez które przeszedł chwilę wcześniej i obserwował poczynania George'a, który uśmiechnął się do niego i wskazał mu ruchem ręki, żeby do niego podszedł.
Chłopak od razu to zrobił, następnie oboje skierowali się do wcześniej wspomnianego mężczyzny. Dream powoli otworzył drzwi i przepuścił bruneta, aby przeszedł pierwszy, co chłopak zrobił.
Techno spojrzał na nich i pokazał im, aby usiedli. Dwóch chłopaków spojrzało się na siebie i podeszli bliżej biurka. George usiadł bez żadnych ogródek patrząc na Dream'a, który podszedł do ściany i jedną ręką złapał krzesło. Z przedmiotem w ręku podszedł do bruneta i położył krzesło obok następnie siadając na nim.
Techno skinął głową i ruchem ręki zachęcił ich do mówienia. George spojrzał chłopaka obok błagalnie, na co ten westchnął i spojrzał w oczy Techno.
- Nie dowiedzieliśmy się niczego - zaczął - weszliśmy na zamek i nie spotkaliśmy w środku prawie nikogo.
Mężczyzna spojrzał zdenerwowany i jednocześnie zdziwiony na Dream'a, a potem na chłopaka obok niego.
- Weszliście do środka? - zapytał gniewnie.
Blondyn kiwnął głową w odpowiedzi. Techno wstał i oparł ręce na meblu przed nim.
- To było nieodpowiedzialne - powiedział patrząc na nich gniewnym wzrokiem - który z was wymyślił, żeby tam wejść?
- Ja - powiedział bez zastanowienia George nie dając dojść zielonookiemu do słowa.
Chłopak spojrzał na niego ze zmarszczonymi brwiami.
Wziął winę na siebie.
Techno westchnął i kazał Dream'owi opuścić pomieszczenia. Chłopak chciał coś powiedzieć, ale mina faceta przed nim utwierdzała go w tym, że powinien wyjść bez zająknięcia.
Blondyn odprowadzony przez wzrok bruneta do drzwi wyszedł, po czym zamknął je z hukiem. George wzdrygnął się lekko i spojrzał z powrotem na Techno, który westchnął i podszedł bliżej niego.
- George - zaczął o dziwo spokojnie - dobrze idzie ci na misjach, pracujesz - wymieniał - ale to nie upoważnia cię do podejmowania takich nieodpowiedzialnych i narażających nas wszystkich decyzji, rozumiesz?
Brunet lekko zdezorientowany skinął głową w zrozumieniu.
- Oczywiście nie może ci to ujść, mam nadzieję, że to również rozumiesz.
George przełknął ślinę i zaczął się trochę stresować.
- Nie będziesz już więcej dostawał misji w okolicach zamku i musisz od nowa zapracować sobie na moje zaufanie - powiedział po czym na chwilę się zamyślił - możesz wyjść - powiedział szorstko.
Chłopak skinął głową i szybkim krokiem wyszedł z pomieszczenia. Będąc już na zewnątrz wziął głęboki oddech. Rozejrzał się po pomieszczeniu szukając zielonych tęczówek, na które natrafił chwilę później. Blondyn siedzący na kanapie spojrzał na niego czule i poklepał miejsce obok siebie, aby George na nim usiadł. Brunet bez zastanowienia skierował się tam i opadł na siedzenie. Usadowił się wygodnie po czym zamknął oczy, a głowę skierował ku górze tym samym opierając ją na zagłówku.
CZYTASZ
Masked Rebellion || DreamNotFound
FanfictionMłody chłopak - następca tronu, buntuje się swojemu ojcu i dołącza do rebelii. Czy odnajdzie się w otoczeniu ludzi, którzy nienawidzą jego i całej jego rodziny? Co stanie się, gdy znajdzie osobę, która zmieni jego życie o 180 stopni? Druga część n...