Oddałam telefon właścicielowi i bez tłumaczenia co się stało, powolnym krokiem skierowałam się do pokoju. Naszedł mnie głupi pomysł, by wsiąść do samochodu i pojechać do psiapsi która mieszka w środku miasta. Na tą myśl uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam pakować torebkę. Wzięłam telefon, wystukałam kod i stuknęłam na zieloną ikonkę, wybrałam numer. Po paru sygnałach uslyszałam pocieszny głos.
-Siemka stara co tam?-zapytała dziewczyna po drugiej stronie.
-Właściwie to jadę do ciebie. Może zostanę u ciebie na noc.-drugie zdanie powiedziałam bardziej do siebie niż do niej.
-A. No dobra git, zobaczymy najwyżej będziesz spać na podłodze.
-Po drodze zajadę po jakiś alkohol.-stwierdziłam, zakładając nie dużą torbę na ramię i kierując się do wyjścia z pokoju.
-Mam rozumieć że to zapłata za nockę?-usłyszałam śmiech.
-Można tak powiedzieć, ale nie wiem czy rozumieć.-szybkim chodem zeszłam ze schodów.
Patrząc czy mam wszystko w torbie i słuchając jakże ciekawej historii z alkoholem i imprezą mojej przyjaciółki, potknęłam się i wpadłam w silne ramiona.
-Dobra, kończę zadzwonię jak będę w pobliżu.-szybko powiedziałam i kliknęłam czerwony przycisk.
-Gdzie się tak śpieszysz kwiatuszku?-zapytał mój pięknie przystojny chłopak.
-Przepraszam, jadę do Wiktorii, mówiłam ci o niej. W każdym bądź razie jadę do niej na noc.
-No dobrze, ale wszystko w porządku? Na chowanym byłaś jakoś dziwnie przygnębiona.
-Oh czyli zauważyłeś... Nie nic się nie dzieję nie musisz się martwić-skłamałam, no bo co mu miałam powiedzieć? Kochanie jestem zazdrosna o dziwkę która napisała do Piotrulla i nie wiem czy kocham ciebie czy go.
-No dobrze, ale jeśli jednak coś jest nie tak, wiedz że masz u mnie oparcie.-przytulił mnie, jednocześnie całując mnie w czoło.-To droga wolna, baw się dobrze!-wysłał mi krzywy uśmiech i przepuścił do drzwi.
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
Jechałam autem, trzymałam ręce na kierownicy na której radośnie wstukiwałam rytm piosenki która akurat leciała w radiu. Patrzyłam na mijające mnie auta i osoby w nim. Po dziesięciu minutach podjechałam pod sklep alkoholowy, wysiadałam i weszłam do środka. Wszędzie unosił się zapach piwa i papierosów. Podeszłam do kasy i poprosiłam o dwie butelki wina i 6 piw. Czuję że i tak ta mała zdzira (moja psiapsi) powie że za mało, ehh ciężko dogodzić. Wzięłam tez reklamówkę bo z moim refleksem nie zrobiłabym kroku i już by wszystko leżało na ziemi. Wyszłam ze sklepu i wdychając świeże powietrze wsiadłam do auta. Przejechałam dwadzieścia minut i byłam pod domem Wiktorii. Zaparkowała auto, wzięłam worek z pysznościami i podeszłam pod domofon. Radośnie wystukałam numer dwanaście i po kilku sekundach po raz drugi dzisiaj usłyszałam jej głos.
-ZAPRASZAM!-po tych słowach rozbrzmiał głośny pisk oznaczający otwarte drzwi.
Weszłam po niekończących się schodach i gdy miałam pukać dziewczyna otworzyła mi drzwi. Ujrzałam tam średniej wysokości dziewczynę o ciemno-brązowych włosach podchodzące pod czarne, oczy miała podobnego koloru, a jej skóra była dosyć ciemna. Jednym słowem-mulatka.
-Cześć stara!-pojawił się na jej twarzy szeroki uśmiech.
-Cześć.
~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
-Ou. No to trochę przejebane.-stwierdziła, dopijając butelkę wina.
-No cóż, bywa.
-Ale tak właściwie czujesz coś do Piotra?
-N-nie wiem.
-A do Kuby?
-Ni... Nie wiem, nie wiem i jeszcze raz nie wiem.-stwierdziłam zdenerwowana i przetarłam twarz.
-Dobra koniec tego smutnego. Chodź obejrzymy coś.
Dziewczyna wstała z sofy i wyjęła koc z szafy którym nas przykryła, wzięła pilota i włączyła na Netflixie pierwszy lepszy film-Escape Room. (jak coś, to bardzo polecam)
Po paru minutach filmu, Wiktoria usnęła mi na ramieniu a ja wpatrywałam się w bladą ścianę.
-Nie wiem.-cicho powtórzyłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzień Dobry, a właściwie to Dobry Wieczór.-584 słów-
CZYTASZ
Czy to miłość? // Patecki
RomanceW tej historii główną bohaterką jesteś ty. Masz 20 lat, a twoim bratem jest Poczciwy Krzychu, jeden z członków Ekipy Friza. Mieszkasz w małej kawalerce w centrum Krakowa. Twój brat od paru miesięcy błaga cię o przeprowadzenie się do domu Ekipy, ty o...