•7-szpital•

343 14 4
                                    

Usłyszałam jakieś rozmowy, chciałam otworzyć oczy ale światło mi to uniemożliwiało.
-Kurna, gdzie ja jestem?-z ledwością wydusiłam.
-Obudziła się!!
-Zawołajcie lekarza!
-Eemm... jakby ja nadal czekam na odpowiedź.-upomniałam się nie słysząc odpowiedzi.
-Jak się czujesz?-zapytał męski głos, nie zdążyłam udzielić odpowiedzi a ktoś mi przerwał.
-Po co to zrobiłaś? Czemu?-tym razem był to głos damski.
-Kurna, odpowiem jak wy mi odpowiecie.-chciałam wstać ale okropnie bolała mnie ręka co mi to uniemożliwiło.
-Spokojnie.-ktoś dotknął mojej ręki, poczułam przyjemny dreszcz czując jego dotyk.-Już ci mówię. Po moim wyznaniu do mojej kochanej dziewczyny...-nagle wszystko wróciło, a po moim policzku spłynęła łza a następne za nią, szybko je otarłam i słuchałam dalej-pobiegłaś do swojego pokoju, niestety nie wiemy co w nim robiłaś jednak po twoich ranach wynika że się cięłaś i straciłaś przytomność. Znalazł cię Piotrullo który zadzwonił na pogotowie a później znalazłaś się tu.
-E-e a-am-nie mogłam wydusić słowa, nie wiedziałam co powiedzieć.
-Dzień Dobry, prosiłbym o opuszczenie pomieszczenia ponieważ muszę teraz przeprowadzić badania z pacjentką.-przerwał nam dosyć młody, na oko 23 lata, nie powiem całkiem przystojny lekarz.-A więc jak się czujesz?
-Dobrze, tylko nie do końca wiem co tu robię, z tego co wiem od przyjaciół zemdlałam i no obudziłam się tu.
-Cięłaś się, widoczne są duże rany na lewym nadgarstku. Muszę cię przebadać więc wstań.

Po przebadaniu nie wynikło nic więcej. Opatrzyli mi rękę i wypisali do domu. W trakcie powrotu było mi zadawane mnóstwo pytań na które nie miałam ochoty odpowiadać.
-[T/I] kurwa, odpowiedz chociaż na pytanie czemu to zrobiłaś?-widziałam kątem oka zdenerwowanie Kuby który siedział obok mnie.
-Chcesz wiedzieć? No to kurwa przez tą sukę... z którą było ci tak miło, z którą lizałeś się a nawet nic o niej nie wiesz!
-Nie zabronisz mi się z nikim spotykać!! I nie nazywaj jej tak ty... ty... szmato!-odpowiedział i przytulił swoją dziewczynę.
-Przynajmniej szmata a nie prostytutka!-postanowiłam zachować zimną krew i odwróciłam się znów do okna.
-Japierdole przestańcie się drzeć.-odpowiedział jak zwykle niezawodny Tromba kierujący pojazd.

Podróż ze szpitala nie przebiegła w miłej atmosferze przez całą drogę nikt się nie odezwał.

-Pomogę ci.
-Spokojnie Piotrek to tylko ręka mogę chodzić.-zlekceważywszy mnie wziął mnie na ręce.

==========================
Mega króciutkie wiem przepraszam ale najzwyklej mi się nie chcę. Ale za to bardzoooo chciałabym podziękować za aż ponad 400 odczytów i powyżej 20 gwiazdek co jest dla mnie ogromnym serio ogromnym osiągnięciem!🥳❤️❤️❤️
Bay Kochane Byczas!
•375 słów•

Czy to miłość? // PateckiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz