501 23 2
                                    

-O nieee- wykrzyczałam z całej mojej siły
-Jiwoo spokojnie zaraz ruszymy- Hwang próbował mnie trochę uspokoić jednak nie za bardzo mu to wyszło.
-Hyunjin ja mam LĘK WYSOKOŚCI- powiedziałam podkreślając dwa ostatnie wyrazy.
-To proste nie patrz w dół i wszystko będzie dobrze- zaśmiał się chłopak, a ja go uderzyłam w ramię.
-Ała za co to było?-spojrzał na mnie zdezorientowany
-Za twoją głupotę Hyunjin, za twoją głupotę- spojrzałam na chłopaka z sarkastycznym uśmiechem.

Stresowałam się coraz bardziej, ponieważ mijało 30 minut,godzina, półtorej godziny i nadal nic, wciąż tkwiliśmy na diabelskim młynie ponad 75 metrów nad ziemią.
Moje ręce oraz nogi zaczęły się lekko trząść ze strachu, aż nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę, spojrzałam na Hyunjin a on patrzył się na mnie z tym jego powalająco pięknym uśmiechem.
-Jiwoo, naprawdę nie bój się, nie jesteś tutaj przecież sama, jestem tutaj z tobą jeśli utkniemy tu na zawsze to przynajmniej razem huh? Jest tego jakiś plus- Hyunjin się zaśmiał,a ja spojrzałam się na chłopaka z mordem w oczach
-O no przepraszam,ale taka prawda- ostatnie trzy słowa Hwang powiedział bardzo cicho, abym ich nie usłyszała.

Mijały kolejne godziny robiło się coraz ciemniej i zimniej, powoli traciłam nadzieje że uda nam się zejść w najbliższym czasie z tej przeklętej maszyny...aż nagle ruszyliśmy byłam naprawdę szczęśliwa, gdy nasze siedzenie zjechało na sam dół odrazu wybiegłam z niego i w końcu mogłam przejść się po ziemi na której nie stałam przez około 6 godzin lub więcej.

Zauważyłam że nie ma nigdzie w pobliżu Hyunjin'a dlatego lekko się zestresowałam, zaczęłam wiec go wszędzie szukać ale nigdzie go nie było.
-Czy on pojechał do domu i mnie tutaj zostawił na pastwę losu?! Zabije go- pomyślałam rozglądając się dookoła.
- Hej Jiwoo- ktoś zaczął pukać mnie lekko w ramię
-Aaaaa, Chryste Panie Hyunjin czemu mnie tak straszysz!?- powiedziałam z mocno bijącym sercem- a tak w ogóle to gdzie byłeś?, szukałam cię po całym wesołym miasteczku myślałam, że mnie tutaj zostawiłeś- mówiłam z pretensjami w głosie.
-Spójrz- wyciągnął coś zza pleców.
-Byłem po watę cukrową, wybacz ale kolejka była naprawdę długa, dlatego tyle czasu mnie nie było -powiedział podając mi watę.

Bawiłam się dzisiaj niesamowicie, oczywiście pomijając incydent z diabelskim młynem, gdy wracaliśmy Hyunjin nawet nie zapytał się mnie gdzie mieszkam aby odwieźć mnie domu
- Ej Hyunjin wystarczyłoby abyś skręcił w lewo i jechał trochę prosto i była bym w domu, gdzie mnie zabierasz?- starałam się nie pokazać mojego zestresowania zaistniałą sytuacją.
-Więc...jest już bardzo późno bo jest 2:30 tooo postanowiłem że dzisiaj przenocujesz u mnie- odpowiedział nie odrywając wzroku od drogi
Nic nie odpowiedziałam, trochę mnie to zdziwiło ale nie protestowałam.
^hyunjin pov^
Była późna godzina ja wraz z Jiwoo wracaliśmy z wesołego miasteczka, bawiłem się niesamowicie naprawdę zaczynam lubić ją coraz bardziej. Dzisiaj miałem szczęście, ponieważ mój ojciec wyszedł z kolegami grać w bilarda, a potem prawdopodobnie pójdzie do jednego z nich, nachlają się w cztery dupy i nie będzie  go w domu ze dwa dni, zawsze tak kończą się jego „wypady" ze znajomymi.
^koniec hyunjin pov^

Gdy dojechaliśmy do domu hyunjin'a zamurowało mnie, ten dom był ogromny, był cały biały z elementami szarości, a jego ogród był wielki zauważyłam że był w nim basen który zapewne był wypełniony wodą.

Weszliśmy do domu i hyunjin odrazu pokierował się do salonu ja poszłam oczywiście za nim, chłopak usiadł na kanapie, położył rękę na oparciu i drugą ręką poklepał miejsce obok siebie na znak abym usiadła koło niego, tak też zrobiłam i gdy usiadłam chłopak położył rękę na moim ramieniu, nie wiem czemu ale podobało mi się to, czułam się bezpiecznie?nie wiem jak to nazwać.
Hyunjin wziął do ręki pilota i zaczął wybierać jakiś film,
- Wybacz nie zapytałem cię, chcesz obejrzeć jakiś film? Czy może wolisz się położyć spać?-odrzekł patrząc na mnie Koreańczyk
-możemy coś obejrzeć- odpowiedział odwracając głowę w stronę Hwang'a .
Złapaliśmy kontakt wzrokowy, nie mogłam oderwać wzroku od jego ciemnych jak węgiel oczu,Hyunjin zaczął się do mnie zbliżać ale wciąż patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, nagle poczułam jak łapie mnie za policzki, dzieliły nas od siebie dosłownie centymetry jak nie milimetry,poczułam jego miękkie malinowe usta na swoich. Pocałunek był delikatny lecz z czasem stał się bardzie zachłanny mogłabym trwać w tej chwili wieczność, ale to co piękne zawsze musi się skończyć, prawda? Gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie.
- Jiwoo przepraszam nie wiem co we mnie wst-nie dokończył ponieważ mu przerwałam
- po prostu o tym zapomnijmy- skłamałam, nie chciałam o tym zapominać to był mój pierwszy pocałunek.
- Hyunjin pokazałbyś mi gdzie mogłabym się położyć spać ?- zapytałam się chłopaka
- tak jasne chodź- Koreańczyk złapał mnie za dłoń i pokierował się ze mną na drugie piętro domu.

Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia, mogłam wywnioskować po wystroju pokoju, że to jest sypialnia Hwang'a.
-Będziesz spała tutaj, a ja będę spał w salonie na kanapie-powiedział.
-Nie ma takiej opcji to jest twój dom i ty będziesz spał w swojej sypialni, a ja w salonie- powiedziałam kierując się w stronę drzwi.
-Nie mogę się zgodzić na taki układ-odrzekł łapiąc mnie za nadgarstek.
-To w takim razie nie widzę innego wyboru- spojrzałam na chłopaka.
-Musimy spać razem- powiedzieliśmy w tym samym czasie.
-Na pewno nie będzie to dla ciebie problem? Nie będziesz czuła się niekomfortowo?- zapytał Hyunjin
Pokiwałam tylko głową na znak, że to nie będzie problem.

Jako że nie miałam ubrań w których mogłam spać musiałam położyć się w mundurku szkolnym, jedyne co zrobiłam to zdjęłam marynarkę aby wygodniej mi się spało.
-Będziesz tak spała ?- zapytał zdziwiony chłopak
-Nie mam wyboru, nie mam ubrań na przebranie- powiedziałam nieśmiale
Hyunjin nic nie powiedział tylko podszedł do swojej szafy i zaczął czegoś w niej szukać, po jakimś czasie wyjął z niej niebieską bluzę i szare dresy
- załóż- powiedział bez emocji
Tak jak powiedział tak też zrobiłam, bluza sięgała mi prawie że do kolan, a dresy? Nawet o nich nie wspomnę.
- lepiej spać w takim czymś niż w niewygodnym mundurku szkolnym-powiedziałam do siebie.

Położyłam się na łóżku, a zaraz po mnie Hyunjin.
-Dobranoc- powiedziałam cicho
-miłej nocy Jiwoo- odpowiedział Hyunjin
Leżałam odwrócona do niego plecami przez 20 minut, ponieważ nie mogłam zasnąć przez to, że Hwang cały czas się na mnie gapił. Po jakimś czasie odwróciłam się w stronę Koreańczyka, zobaczyć czy śpi jak się okazało...nie spał, wciąż się na mnie patrzył a gdy złapaliśmy kontakt wzrokowy nasze spojrzenia tworzyły jedność.
_____________________________________
Standardowo przepraszam za wszystkie błędy i dziękuje za przeczytanie tego rozdziału, mam nadzieje że się wam spodobał.<33
Miłego dnia/nocy

<33Miłego dnia/nocy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
How to stop loving you? - Hwang HyunjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz