654 32 2
                                    

-Hwang Hyunjin?!- uśmiechnęłam się do zbliżającego się do stolika chłopaka
-Nie sądziłem, że już następnego dnia się spotkamy- zaśmiał się hyunjin
-Co tutaj robisz ?- zapytałam
-To kawiarnia mojej cioci, więc przyszedłem ją odwiedzić i trochę się zrelaksować-odpowiedział Hwang.- mogę się dosiąść?-zapytał lekko zestresowany chłopak
-jasne siadaj- przesunęłam się trochę, aby mógł usiąść.

Gdy chłopak usiadł zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy, zaczynając od naszych zainteresowań, a kończąc na tym jakie ciasto lubimy najbardziej. Może to się wydawać dziwne lub dla niektórych nie zrozumiałe ale bardzo polubiłam Hyunjin'a, po tylko dwóch dniach znajomości ,lecz miałam cichą nadzieje, że to nie będzie jedna z tych znajomości, która kończy się zanim nawet się zaczęła.

-O matko Hyunjin jest już 22:00, jakim cudem przecież przed chwilą sprawdzałam i była 17:00, muszę już iść- powiedziałam, pakując wszystkie książki do plecaka i wstając od stolika, gdy chciałam już od chodzić nagle poczułam czyjąś rękę na moim nadgarstku, oczywiście wiedziałam do kogo ona należała.
-Jiwoo, poprzednim razem nie zdążyłem zapytać bo szybko wybiegłaś z autobusu ale...-powiedział Hwang z lekko zarumienionymi policzkami- dasz mi swój numer?bo wiesz fajnie było by czasami,gdzieś razem wyjść, może poznać się lepiej?-powiedział zestresowany
-Um tak jasne, mogę twój telefon wpisze ci go- odpowiedziałam z uśmiechem
-Napewno zadzwonię i napiszę odrazu jak wrócę do domu-powiedział Szczęśliwy Hyunjin wychodząc z kawiarnii.

^Hyunjin Pov^
Wracałem rozpromieniony z kawiarnii w której spotkałem Jiwoo, bawiłem się naprawdę świetnie ale gdy zauważyłem za rogu wyłaniający się mój dom czar prysł, całe moje szczęście poszło się walić. Gdy ustałem przed drzwiami tej klatki nieszczęścia czyli mojego domu, byłem pewien że mój ojciec znów zrobi mi awanturę, szczerze ? Tak bardzo nie chciałem tam wchodzić, bałem się że mój ojciec może tym razem mnie pobić czy coś podobnego ale...nie miałem innego wyboru, przecież na ulicy spać nie będę, a nie mam takiej osoby u której mógłbym przenocować.

-Mój synalku kochany, gdzieś się podziewał?!?-krzyknął mój pijany ojciec na co ja lekko podskoczyłem.- A niech zgadnę byłeś na jakiś dziwkach prawda?!-wykrzyczał.
-Skąd ci w ogóle do głowy przyszedł taki pomysł ?!-krzyknąłem
-Ty smarkaczu śmiesz podnosić na mnie głos?!?!-powiedział głośno
Stałem patrząc jak mój ojciec dosłownie gotuje się ze złości, aż nagle poczułem ogromne ciepło na prawym policzku, on mnie uderzył ? Czy tylko mi się wydaje, To nie żadne przewidzenie on naprawdę mnie uderzył. Po tej sytuacji odrazu pobiegłem po schodach na górę i szybko zamknąłem się w łazience.
-WYCHODŹ GÓWNIARZU, ZARAZ CI POKAŻĘ JAK DO OJCA NALEŻY SIĘ ODZYWAĆ-krzyczał waląc z całej siły w drzwi od pomieszczenia w którym się znajdowałem.
Nie miałem pojęcia co zrobić, czułem ogromny strach siedziałem na podłodze płacząc i modląc się aby ten koszmar się w końcu skończył.

Postanowiłem, że nie wyjdę z łazienki do póki ten tyran nie pójdzie spać, nikt nie miał jak mi przekazać że zasnął, ponieważ moja mama była na wyjeździe służbowym aż do niedzieli, więc musiałem dać radę sam. Po cichu otworzyłem drzwi łazienki, zszedłem na palcach do salonu i zobaczyłem... mojego ojca śpiącego na kanapie a obok niego na stoliku około 15 pustych butelek po piwie lub innym alkoholu. Szybkim krokiem skierowałem się ponownie po schodach na górę i wbiegłem do swojego pokoju zamykając drzwi na klucz.

^3 days later^
Dzisiaj był piątek, właśnie siedziałam w ławce na nudnej lekcji języka japońskiego, bardzo lubiłam ten przedmiot jednak dzisiejszy temat był okropnie nudny. Gdy lekcja się zakończyła usłyszałam jak ktoś mnie woła.
-Hej hej Jiwoo, zatrzymaj się proszę-odwróciłam się i zobaczyłam osobę której nie chciałam zobaczyć.
-Co chcesz Joong?-odpowiedziałam od niechcenia
-ślicznie dziś wyglądasz-powiedział po czym odszedł.
   Joong od prawie 3 lat nie daje mi spokoju, cały czas za mną chodzi w szkole a nawet na mieście lecz najbardziej przeraża mnie to że zawsze wie co robię w danej chwili lub dniu, straszne prawda?
Jednak non stop powtarzam mu, że nie ma u mnie szans bo po prostu mi się nie podoba, a on robi dalej swoje podrywa mnie , rzuca jakimiś głupimi tekstami na podryw, próbuje zwrócić na siebie moją uwagę itp czy to nie podchodzi już pod uzależnienie?
Gdy w czasie przerwy chodziłam sobie spokojnie korytarzem dostałem SMS'A od nieznanego mi numeru.

Nieznany numer:
Wyjdź przed szkole za 3 minuty

Ja:
Kim jesteś?

Nieznany numer:
Kimś kogo znasz;) trzy minuty minęły wychodź szybko

Nie miałam nic do stracenia, więc wyszłam przed budynek, ustałam na chodniku przed szkołą i nikogo nie widziałam
-czy to jakiś żart?-powiedziałam cicho do siebie
Nagle moje serce zatrzymało się na dwie sekundy, ktoś zasłonił mi oczy rękami,
-czyli tak ma wyglądać mój koniec, będę porwana przed własną szkołą?- pomyślałam zestresowana.
-To jaaa- usłyszałam dobrze znany mi głos
-Hyunjin?!?-bardzo się zdziwiłam widząc chłopaka, Hwang odkręcając mnie w swoją stronę mocno przytulił.
-Czekaj,Czekaj-mówiłam wydostając się z uścisku chłopaka.
-skąd wiesz gdzie chodzę do szkoły? Przecież ci nie mówiłam-zapytałam
-Mam swoje sposoby,a teraz chodź-odparł hyunjin
-ale ja mam jeszcze trzy lekcje,nie mo-nie dokończyłam,ponieważ chłopak mi przerwał
-spokojnie wszystko załatwiłem, chodź i się nie bój spokojnie nie porwę cię przecież-zaśmiał się i otworzył mi drzwi swojego samochodu
-skoro mówisz,że mnie nie porwiesz to pewnie to zrobisz!!, zawsze tak jest-powiedziałam lekko zdenerwowana.

Jechaliśmy tak około godzinę, siedzieliśmy w bardzo nie zręcznej ciszy, aż w końcu się zatrzymaliśmy, dzięki Bogu, ponieważ już naprawdę myślałam że chce mnie porwać, zabić i zakopać w lesie.
  Hyunjin otworzył mi drzwi i ujrzałam miejsce do którego uwielbiałam przyjeżdżać razem z Minji, właśnie UWIELBIAŁAM.
-Dawaj Jiwoo chodźmy, na co chcesz iść najpierw ?-powiedział patrząc na mnie z uśmiechem Hwang
-Może diabelski młyn będzie dobrym pomysłem-zaproponowałam.
-to więc chodźmy- Hyunjin złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę budki z biletami.
Zakupiliśmy już dwa bilety, usiedliśmy na naszych miejscach oraz daliśmy bilety mężczyźnie który nas zapinał i ruszyliśmy, trochę się bałam ponieważ mam taki mały lęk wysokości ale dawałam radę, gdy byliśmy na samej górze i mogliśmy podziwiać miasto z ogromnej wysokość, nagle maszyna się zatrzymała a z dołu usłyszeliśmy jak ktoś krzyczy, że to tylko drobne problemy techniczne i że zaraz ruszymy.
- O nieee- wykrzyczałam z całej mojej siły
____________________________________
Mam nadzieje, że wam się spodoba z góry przepraszam za wszystkie błędy i bardzo dziękuję osobom które zaczęły czytać tą książkę, jestem naprawdę wdzięczna <33

- O nieee- wykrzyczałam z całej mojej siły____________________________________Mam nadzieje, że wam się spodoba z góry przepraszam za wszystkie błędy  i bardzo dziękuję osobom które zaczęły czytać tą książkę, jestem naprawdę wdzięczna <33

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
How to stop loving you? - Hwang HyunjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz