-Dlaczego mnie przytulasz?
-Nie chcesz tego?- od razu się odsunął, lecz dalej trzymał dłonie na moich ramionach.
-Nie o to chodzi, powinieneś odejść i nie chcieć mieć ze mną kontaktu- powiedziałam moje myśli na głos, co spowodowało śmiech u niego.
-Nigdy tego nie zrobię. Dziękuję, że mi to powiedziałaś, bardzo to doceniam- pogładził mnie po policzku i schylił się na moją wysokość -Dalej będę cię lubić i nawet to mi nie przeszkodzi- złożył na moim policzku ciepły pocałunek.
~~~
Było koło godziny dwudziestej trzeciej kiedy przy barze usiadł Yoongi z Jiminem. Zrobiłam im po drinku i zostawiłam samych, w końcu to była ich randka i wróciłam do pracy.
Jungkooka chwilę wcześniej wygoniłam do domu. Chciał jeszcze zostać i dotrzymać mi towarzystwa, ale widziałam jego zmęczenie i podkrążone oczy.
Postawiłam mu drinka i obiecałam go odwiedzić następnego dnia. Doceniałam jego chęć towarzyszenia mi i opieki nade mną, ale jak mogłam pozwolić by dalej tutaj był kiedy praktycznie zasypiał na siedząco, a głośna muzyka i ciężkie powietrze przyprawiało go o mdłości.
Wzrok mój i Yoona się skrzyżował.
Miał surowy wyraz twarzy z spanikowanym uśmiechem. Widać było, że się stresował.
Widziałam jak bierze ostatniego łyka alkoholu i łapie Jimina za rękę. Tez spojrzał na niego niezrozumiale i czekał na wytłumaczenia. Rozmawiali dobrych kilka minut a kochanek Yoona miał nieodgadniony wyraz twarzy. Niby nie był zdenerwowany, ale nie był też szczęśliwy. Niewyraźny.
Właściwie to mówił tylko Yoongi z małymi wtargnięciami Jimina. Uciekał kilka razy wzrokiem, lecz od razu wracał. Dobrze widać było, że jest w stanie całkowicie podporządkować się jego decyzji kosztem własnego dobra. Był w stanie dalej ciągnąć tą nieczystą i niesprawiedliwą grę byle by być blisko niego. Było mi go strasznie szkoda, ale nie mogłam nic zrobić. To było jego życie, ja mogłam mu jedynie doradzić, to on musiał zdecydować.
Zaczynałam godzić się z porażką Yoona i przygotowywać się psychicznie na kolejną jego przepłakaną noc, kiedy Jimin gwałtownie przyciągnął do siebie i zbliżył się do jego ucha.
Zrobiłam pierwszy krok by go zbesztać za niszczenie mojego przyjaciela, aż na twarzy Yoona pojawił się szeroki uśmiech. Mierzyli się przez chwilę pełnym szczęścia spojrzeniem by później połączyć swoje usta w gorącym pocałunku.
Moje czarne myśli odeszły zupełnie kiedy ich zobaczyłam. Wtedy już wiedziałam, że przynajmniej dzisiaj Yoon nie będzie płakał, a ja będę mogła spokojnie zostać w pracy.
Zostawiłam ich samych sobie i zajęłam się moimi obowiązkami.
~~~
O szóstej rano skończyła się moja zmiana. Od razu wróciłam do mieszkania, ale zastałam puste ściany. Pewnie Yoongi został na noc u Jimina, co mnie ucieszyło. Przespałam kilka godzin i po południu przygotowałam się do wyjścia.
Była sobota co się wiązało z moim wolnym przez następne dwa dni. Postanowiłam spotkać się z chłopakami i im pogratulować, ale w sumie nie wiedziałam czego. Widziałam, że Yoongi był szczęśliwy, ale nie wiedziałam na czym stali. Czy byli w związku czy nie, tego musiałam się jak najszybciej dowiedzieć.
Ja: Gdzie się podziewasz całą noc?
Ja: Czyżbyś zapomniał gdzie mieszkasz?
Ja: No chyba, że Jimin był wyjątkowo przekonujący i teraz odsypiasz bezsenną noc.
Ja: Ale mam to gdzieś. Powiedz mi czy mam ci gratulować czy raczej jebnąć?
CZYTASZ
I don't need attention | jjk
Fiksi PenggemarI don't need attention, I just want to survive Dziwne jest uczucie, kiedy od kilku lat wreszcie ktoś zaczyna się tobą interesować. Już nie robisz za 'pojebańca, którego nikt nie chce znać'. Może to dziwne, ale podobało mi się uczucie wyobcowania, k...