45. Robak w sercu

973 130 48
                                    

Po przetarciu zaspanych oczu Taehyung zorientował się, że nie było przy nim Jeongguka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po przetarciu zaspanych oczu Taehyung zorientował się, że nie było przy nim Jeongguka. Na zegarze nie wybiła nawet ósma, a szybko okazało się, że nie znalazł nastolatka nie tylko w sypialni, ale nawet w salonie czy łazience. Ten fakt zmartwił nieco Tae, który mimo wszystko chciał pożegnać się z Ggukiem w mniej lub bardziej nieudolny sposób. Nie zamierzał mówić mu, w jakim celu i gdzie konkretnie wyjeżdża, ale z początku nie wyobrażał sobie zostawić go w Seulu bez słowa. Teraz jednak martwił się, że nie zniesie jego przerażonego spojrzenia, niepewnych pytań i tego dziwnego osamotnienia, które zbyt często widział na twarzy siedemnastolatka. W pośpiechu spakował więc do plecaka najpotrzebniejsze rzeczy, a następnie ruszył metrem w kierunku szkoły, do której uczęszczał Jeongguk.

Odetchnął z ulgą, orientując się, że lekcje trwały już od dobrych kilkunastu minut. Przeszedł się po korytarzu, zaglądając przez okienka do każdej kolejnej sali w celu odnalezienia jednej, konkretnej osoby. To zadanie okazało się łatwiejsze, niż przypuszczał, bo już na parterze pozwolił sobie na mało subtelne wtargnięcie do sali, przerywając tym sposobem lekcję języka angielskiego:

— Przepraszam, że przeszkadzam, ale czy mógłbym porwać Jinsoo na kilka sekund? To dosyć pilne...

Nauczyciel, bacznie obserwujący sposób prowadzenia lekcji przez praktykanta, spojrzał na Taehyunga wyjątkowo obojętnym i zmęczonym wzrokiem, a następnie machnął twierdząco głową, jakby miał wszystko w mniejszym lub większym poważaniu.

Kompletnie inaczej na przybycie Taehyunga do szkoły zareagował Jinsoo. Posłał Tae pełne niezrozumienia spojrzenie, marszcząc brwi, ale mimo wszystko wyszedł z nim na korytarz, oczekując wyjaśnień.

— O co chodzi? — Soo od razu przeszedł do konkretów, zdając sobie sprawę z tego, że powinien jak najszybciej wrócić do prowadzenia zajęć.

— Mam do ciebie ogromną prośbę... — zaczął zmieszany. — Wiem, że nie powinienem prosić cię o tak wiele, ale jesteś moją ostatnią deską ratunku.

— Mów, o co chodzi, bo zaczynam się denerwować.

Tae przygryzł nerwowo wargę i na dłuższą chwilę wlepił wzrok w podłogę. Nie lubił prosić ludzi o pomoc, ale wiedział, że tym razem nie ma innego wyboru. Jeśli chciał jeszcze dziś znaleźć się w Tokio, to musiał wyjść poza swoją strefę komfortu.

— Mógłbyś pożyczyć mi pieniądze na bilet do Tokio i nocleg w hotelu? — wybełkotał z przytłaczającym poczuciem wstydu. — Oddam, jak tylko będę mógł, ale naprawdę zależy mi na czasie, a jesteś jedyną osobą, którą mogę o to poprosić...

Od razu potem spojrzał w oczy Jinsoo, w których zauważył przede wszystkim pewnego rodzaju strach. Soo martwił się o Taehyunga i nie trzeba było geniusza, żeby to zauważyć. Wyglądał trochę tak, jakby zaraz miał się rozpłakać i zanim wydusił z siebie choć jedno słowo, chwycił Tae za przedramię.

proxima centauri ❆ taekook & yoonminseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz