14. Niewaniliowo

1.9K 225 208
                                    

— Gguk

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Gguk... — wymruczał cicho Tae, gdy na swoim udzie poczuł delikatnie przesuwający się palec siedemnastolatka. — Nie powinniśmy.

Brunet spojrzał zrozpaczonym wzrokiem na zmieszanego Taehyunga, czując się tak, jakby dostał właśnie w twarz wielką, ołowianą patelnią. Starał się nie okazywać swojego ogromnego, przytłaczającego rozczarowania, ale jednocześnie nie potrafił w żaden sposób zachęcić Kima do zmiany zdania. Nie był na tyle pewny siebie czy odważny, aby bez pozwolenia zwyczajnie rzucić się na chłopaka jak wygłodniały zwierzak, zdjąć z niego luźne, wymięte ciuchy i wycałować każdy milimetr tego idealnego, apetycznego ciała.

— Ach... Przepraszam — odbąknął, podnosząc się z kolan i szybkim, niezauważalnym ruchem ukrywając swój niewygodnie ułożony w spodniach wzwód pod materiałem za dużej koszulki.

W tamtym momencie Jeongguk błagał w myślach samego siebie, aby się nie rozpłakać. Przez jego umysł przebiegało setki wątpliwości, martwił się o to, czy może zrobił coś nie tak, że może Taehyung pomyślał sobie o nim coś dziwnego albo poczuł zdegustowanie jego nieidealną cerą czy nieświeżym oddechem. Gguk po prostu doznał przykrego upodlenia i w tej krótkiej chwili za nic w świecie nie potrafił postawić się w miejscu Tae, którego pomimo upojenia alkoholowego zżerały wyrzuty sumienia. W końcu szatyn był tylko niewiele starszy od Jeona, przeżył właśnie pierwsze, poważniejsze rozstanie, a w dodatku wymienił się kilkoma niegrzecznymi pocałunkami z bratem swojego ex, czując się w trakcie tego niewielkiego incydentu zdecydowanie zbyt dobrze.

Okazał się to po prostu nie do końca odpowiedni moment na głębsze zbliżenia z kimkolwiek, a tym bardziej z Jeonggukiem, wobec którego może i Tae miał przeokropną słabość, ale jednocześnie starał się od niego w pewien sposób odseparować. Fakt, te starania jak na razie kończyły się całkowitą porażką, ale pomimo tego, Kim nie miał zamiaru poddawać się swoim żądzom i odczuwalnemu niezaspokojeniu seksualnemu, które działało na niego niczym najsilniejszy afrodyzjak. Dwudziestolatek doskonale znał swoje potrzeby, wiedział, że rozpaczliwie potrzebuje chociaż szybkiego numerku z przypadkowym gościem poznanym w klubie, ale nie chciał, aby tą osobą był Gguk. Nie dlatego, że chłopak był nieatrakcyjny, brzydki czy niedoświadczony — wręcz przeciwnie, dla Tae był to właśnie najbardziej pożądliwy kąsek i wiedział, że jeśli nie przystopują w tym momencie, to pożałuje swoich pochopnych decyzji w momencie, gdy następnego dnia otworzy swoje ciężkie, skacowane powieki.

Pomimo tego Taehyung widział zawiedzioną minę nastolatka i sam miał ochotę zawyć z rozpaczy na myśl, że tego wieczoru nie będzie miał okazji urzeczywistnić swoich wszystkich zbereźnych, wyjątkowo sprośnych wizji, które krążyły mu po głowie, odkąd tylko pierwszy raz ujrzał Jeona. Tak właściwie, to pijany Kim nawet sam do końca nie mógł określić, na co konkretnie miał ochotę, bo widząc niewinnego, słodziutkiego Jeongguka z tym przerażająco idealnym ciałem czuł potrzebę zrobienia z nim dosłownie wszystkiego — zjedzenia jego tyłka, zasmakowania perfidnie odznaczającego się w spodniach penisa chłopaka czy zbrukania tej uroczej mordki pieprzeniem go w usta albo, co wydawało się szatynowi najbardziej kuszące, przywiązania siedemnastolatka do kaloryfera i ujeżdżania go do utraty tchu, wsłuchując się jego głośne, wysokie jęki i brudny dźwięk ich zsynchronizowanych ciał.

proxima centauri ❆ taekook & yoonminseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz