17. Za dużo alkoholu

2K 215 67
                                    

Przeszywające dreszcze połączone z przytłaczającym natłokiem myśli wprawiały Yoongiego w niemożliwy do opisania stan

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przeszywające dreszcze połączone z przytłaczającym natłokiem myśli wprawiały Yoongiego w niemożliwy do opisania stan. Mężczyzna z otwartymi szeroko ustami spoglądał na całującą się parę, czując na powierzchni warg gorzką ślinę szatyna. Starał się być zły, obrażony czy zdegustowany, ale im bardziej ich pocałunek pogłębiał się z każdą sekundą, im donośniejsze pomrukiwania wydawał z siebie pijany Jimin, tym większe podniecenie odczuwał Min, nie będąc w stanie odwrócić wzroku od obrazów, które z pozoru powinny wprawić go w smutek czy zdołowanie. To wszystko było wręcz jak surrealistyczny sen, a tylko błądzące po ciele dwudziestosześciolatka dłonie dwójki mężczyzn przypominały mu, że doświadczał tego wszystkiego na jawie.

— Jimin... — rzucił niepewnie, czując palce chłopaka na swoim kroczu.

Cichy głos Yoongiego zmusił blondyna do oderwania ust od partnera i spojrzenia w jego stronę. Doskonale dostrzegał w mężczyźnie tę niewielką nutkę zawahania, połączoną z pożądaniem, strachem i ciekawością, która jeszcze bardziej go nakręcała. Nie potrafił oprzeć się urokowi Mina, perfekcyjnie komponującego się z nieporadnością i tak słodko zaróżowionymi policzkami od upojenia alkoholowego, które kontrastowały z jego bladą cerą. Już w tamtej chwili Jimin nawet nie dopuszczał do siebie myśli, że Yoongi mógłby im odmówić. Był zbyt pewny siebie, a szczególnie tego, że starszy mężczyzna jest zapatrzony w niego jak obrazek, ale największym kłopotem w całej tej sytuacji był niestety Hoseok.

Odkąd tylko Park zobaczył swojego chłopaka namiętnie wpijającego się w szyję współpracownika, nie umiał już normalnie patrzeć na tę dwójkę, ale zachowanie trzeźwego bruneta wskazywało jednocześnie, że zwyczajnie nie znosił dwudziestopięciolatka. Jimin starał się przedstawić Yoongiemu swojego chłopaka w pozytywnym świetle, ale każde zdanie na temat szatyna wprawiało go w posępny, nieprzyjemny nastrój. Jednak blondyn widział, jak Min patrzy na Junga, jak zapomina o mruganiu, przyglądając się sprawnym ruchom trenera w trakcie zajęć zumby, a to zdawało się przeczyć jego ogromnej niechęci w stosunku do Hobiego.

— Nie chcesz, żebym cię dotykał? — zapytał, zahaczając palcem o spodnie bruneta. — To dla ciebie nieprzyjemne?

— To nie tak... Po prostu mi dziwnie. — Yoongi przygryzł wargę i spojrzał na klęczącego przed nimi Hoseoka, który z niecierpliwością oczekiwał na rozwój tej interesującej dyskusji. — Przecież wy jesteście parą...

— Ale mi to nie przeszkadza — odpowiedział, nie czekając na kontynuację wypowiedzi dwudziestosześciolatka i licząc na wsparcie od swojego partnera. — Tak właściwie, to oboje chcieliśmy spróbować z tobą... Co w tym dziwnego? Dlaczego masz odmawiać sobie czegoś, co ci się podoba albo sprawia ci przyjemność?

Min wlepił wzrok w pełne nadziei oczy Jimina, czując na sobie spojrzenie młodszego o rok mężczyzny. Był wręcz pewien, że gdyby nie Jung, to już dawno rzuciłby się na blondyna, ale świadomość, że od jakiegoś czasu tworzyli oni parę, skutecznie zniechęcała go do działania. Nie tolerował zdrady i sam nie był skłonny do tego typu zachowań, ale czy w ogóle takie zbliżenie można było nazwać zdradą? W głowie Yoongiego rozbrzmiewały doskonale zapamiętane słowa Hobiego z wigilii, ale nie był do końca pewien, czy jest na tyle dojrzały emocjonalnie i jednocześnie otwarty, aby zgodzić się na dziwny, nienaturalny podział Parkiem, który w końcu również był człowiekiem, a nie kawałkiem smacznego, słodkiego ciasta.

proxima centauri ❆ taekook & yoonminseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz