Zmysłowe, męskie i prowokacyjne spojrzenie, pełne usta o subtelnym, różowym kolorze, w których miał ochotę zatopić się bez względu na konsekwencje, urocze, drobne łapki i pięknie zbudowane ciało. Dodatkowo ten cholernie wysoki głos, otulający zimne serce Yoongiego niczym najsłodsza melodia świata. Czy na ziemi mógł istnieć ktoś bardziej idealny od chłopaka, który w jedną sekundę zawrócił w głowie strasznego trenera?
— Co ty wyprawiasz?! — Krzyk blondyna rozniósł się po sporej sali, a Min wręcz znieruchomiał z zaskoczenia, gdy zamiast grzecznego powitania otrzymał od dwudziestolatka ostrą reprymendę. — Przecież on zaraz zemdleje na tym cholernym drążku!
Zmartwiony Jimin rzucił się w stronę Tae, pomagając mu bezpiecznie znaleźć się na podłodze, Hoseok otworzył usta, nie mogąc wydusić z siebie nawet najmniejszego dźwięku, a Yoongi po prostu stał. Wpatrywał się w miejsce, w którym po raz pierwszy zobaczył Parka i nie docierało do niego, że ktoś się mu sprzeciwił. W dodatku był to o wiele młodszy chłopak i wybranek jego serca, co w żaden sposób nie ułatwiało wewnętrznych rozterek Mina.
— Jimin, to jest klient pana Yoongiego, który zna się na swojej pracy i wie, co robi — rzucił Jung, ciągnąc za rękaw młodszego chłopaka. — Z pewnością nic by mu się nie stało, więc przeproś za swoje zachowanie, a potem pokażę ci resztę budynku.
Czy Hoseok bał się swojego starszego kolegi z pracy? Jakżeby inaczej, wręcz trząsł portkami na samą myśl o tym, jakie piekło rozpętał durny blondyn, nie tylko grubiańsko odnosząc się w stronę bruneta, ale również podważając jego autorytet. Min nie tolerował wtrącania się w jego pracę, bo doskonale znał się na swojej robocie i wszyscy w firmie o tym wiedzieli, a Jimin musiał być ślepy albo głupi, nie zdając sobie sprawy z tego, na jakie niebezpieczeństwo się narażał.
Dodatkowo w całą sytuację został wplątany Taehyung, który niby powinien być wdzięczny za pomoc, ale z drugiej strony wiedział, że następnym razem dostanie jeszcze większy wycisk w podzięce za zachowanie Parka. Był to jego drugi trening i zdążył zauważyć, że trudność ćwiczeń rośnie wprost proporcjonalnie do ilości narzekania i buntowania się, więc tego dnia planował nie wydać z siebie nawet najmniejszego dźwięku niezadowolenia, by nie podburzyć swoim zachowaniem trenera. Wszystko zepsuło jednak zachowanie Jimina, który nie potrafił przejść obojętnie obok krzywdy drugiego człowieka.
— Wszystko dobrze? Przynieść ci wody? — Blondyn zaczął przytłaczać Kima pytaniami, kompletnie ignorując przerażonego Junga. — Powinieneś usiąść, nie wyglądasz za dobrze.
— Ktoś kazał ci się wtrącać? — warknął nieprzyjemnie Taehyung, ocierając koszulką pot z twarzy.
Po tym krótkim pytaniu szatyna Jimin poczuł się, jakby ktoś właśnie spoliczkował go w najbardziej upokarzający sposób. Nie rozumiał zachowania niezadowolonego Kima, który zamiast podziękować za pomocną dłoń, zachował się w zupełnie odwrotnie. W końcu Park nie miał złych intencji, a za okazanie współczucia jak na razie tylko mu się obrywało.
CZYTASZ
proxima centauri ❆ taekook & yoonminseok
FanfictionMłody aktywista środowiska LGBT, Kim Taehyung, za namową swojego chłopaka Namjoona, decyduje się na zrzucenie kilku zbędnych kilogramów u najlepszego trenera w mieście. Polecony przez brata partnera pracownik siłowni, Min Yoongi, okazuje się bardzo...