- Kacchan albo otwierasz ten prezent, albo zapomnij o seksie przez miesiąc.
- No dobra, już otwieram! Zadowolony otworzyłem! - Chłopak wstał i poszedł do łazienki. Po chwili słychać było szum wody. Ja natomiast dokładnie przyjrzałem się okładce odpakowanej książki, a raczej albumu. Niby nic szczególnego w niej nie było zwykła biała okładka z zielonymi i pomarańczowymi akcentami. Zaciekawiony co jest w środku otworzyłem ją, to co tam zobaczyłem było zaskakujące.
Masa zdjęć z dzieciństwa mojego i Kacchana lecz na żadnym nie ma tych dwóch ciołków z, którymi trzymał Kacchan, a to im mama Kacchana robiła najczęściej zdjęcia. Na końcu było jedno wyjątkowe zdjęcie ja, Kacchan, Todoroki i Kirishima trzymamy napoje idąc prze park. Ja i Kacchan o czymś zawzięcie rozmawiamy to było zdjęcie z zeszłego roku, krótko przed tym jak Kirishima i Bakugo zostali parą, ale kto zrobił to zdjęcie i po co?- Kacchan!?- Czego Nerd!?
- Pamiętasz tą sytuację przed roku jak ty, ja Todoroki i Kirishima szliśmy przez park z szejkami!?
- Noo, pamiętam!- Ciągle krzyczy z łazienki.
- A o czym my wtedy rozmawialiśmy!?
- Jezu nerdzie jebany o co ci chodzi!?
- Przypomnij mi proszę!
- Uparłeś się by iść do wesołego miasteczka i to zaraz po wyjściu z Summer Cafe. Piliśmy szejki ty wziąłeś jakiegoś z sałaty, brokułów i pietruszki od tamtej pory nie jesz, a ni nie pijesz niczego co ma kolor zielony. Ja miałem truskawkę, jabłko, miętę i gruszkę. Ace-hot miał papaję, wiśnię, malinę...A gówno-włosy miał lemoniadę..- Patrzałem na drzwi od łazienki z przerażeniem i zaskoczeniem." Jak on..co kurwa? Albo nie, jednak nie chcę wiedzieć. Coś mi mówi, że nie spodoba mi się odpowiedź." W tym momencie wyszedł z łazienki.- Izu co się stało?- " Przed chwilą był wściekły, a teraz.. dobra Izuku dość ten sposób nic nie zdziałasz."
- Tu jest pełno zdjęć z naszego dzieciństwa oraz szkolnego, życia nawet są zdjęcia z naszej randki i pocałunków i... jest jeszcze te.- Pokazałem zdjęcie z zeszłego roku. To zdjęcie przedstawiało opisaną wcześniej sytuację. Kacchan patrzał, a to na mnie, a to na zdjęcie przerażony i zdziwiony. Po chwili otrząsnął się.
- Idziemy. - Złapał za ramię i pociągnął.
- Panie Aizawa!
- Co się dzieje? Gumki się wam skończyły?
-... - Spaliłem się ze wstydu.
- Nie, nie tym razem. - Spojrzałem na Kacchana podeszłem do najbliższej ławki i rzuciłem w blondyna krzesłem. Cudem uniknął „ataku” z mojej strony. A Pan Aizawa miał w to totalnie wyjebane.
- Okej, okej przepraszam. - Po krótszej chwili opowiedzieliśmy co się stało. Nauczyciel nie był w siudmym niebie jak się dowiedział. Co prawda tego się spodziewaliśmy, ale on postawił na nogi komisariat policji bule się dowiedzieć czegoś więcej. My natomiast, na polecenie Senseia resztę dnia i wieczoru spędziliśmy w akademiku.
//Deku//
Po porannej rutynie udałem się do kuchni na śniadanie przygotowane dla wszystkich przez kacchana. Podeszłem do niego objąłem od tyłu.- Dzień dobry brokułku.
- Dzień dobry Panie bum bum. - pocałował mnie w czubek kudłatych włosów.
- Hej Deku. Dzień dobry Bakugo.
- Dzień dobry Uraraka.
- Siema paralotnio. (Wybaczvie to było pierwsze z czym mi się skojarzyło.) Siasaj zaraz będzie śniadanie.
- A co tym razem przygotowałeś, jeśli mogę wiedzieć. - Spytała różowo-włosa.
- Dziś będą tosty z jajkiem. Deku wstawisz wodę na cherbaty?
- Tak, oczywiście. - Nalałem wody do elektronicznego wody i w stawiłem. Minęła godzina a nudzę się niemiłosiernie. - Kacchan nudzę się. - Zawisł nade mną. Z tym zwrokiem pirzadania. - Fu**- Wziął mnie na ręce i zaniósł do nowego pokoju wspólnego w bardziej opuszczonej części akademika, który został przydzielony przez spowodowanie a wakacji. - K.Kacc..cchan! Nie! Zostaw mnie. - Rzucił mnie na łóżko i z powrotem zawisł. ( Wcześniej Katsuki zawisł nad nim gdy leżał na kanapie.)
Zaatakował moje wargi namiętnym pocałunkiem. Odruchowo oddałem w międzyczasie rozebraliśmy się do naga. Po dłuższych odwajemnionych pieszczotach.-Kacchan~- Zszedł do szi, a później schodził coraz to niżej, badając i pieszcząc każdy skrawek mojego ciała.- Ahh~- Miałem wrażenie, że moje jęki roznoszą się po całym akademik. Ostatecznie zatrzymał przy moim małym pieścił, zasysał, lizał.- Ahh! ~- Skrzywiłem się i dopiero wtedy się zorientowałem, że wszedł we mnie.
- Spokojnie teraz tylko się rozluźnij. Poczekam. - Wyszeptał podniecony. Po dłuższej chwili gdy się rozluźniłem zaczął się we mnie poruszać, a z minuty na minutę co raz to szybciej.
- Ahh! K..Kacchan!~ Ahh~. - Moje jęki tylko go nakręcały
Taka mała rekompensata za brak rozdziałów. B-)

CZYTASZ
Byle Razem
Teen FictionEhh, a zresztą sami zobaczycie. Nie chcecie nie czytajcie ( Nie no żartuje Przeczytajcie) sceny 18 + oraz przemocy i przekleństwa historia bakudeku moja wersja