Paczka

648 42 21
                                    

- Kacchan albo otwierasz ten prezent, albo zapomnij o seksie przez miesiąc.

- No dobra, już otwieram! Zadowolony otworzyłem! - Chłopak wstał i poszedł do łazienki. Po chwili słychać było szum wody. Ja natomiast dokładnie przyjrzałem się okładce odpakowanej książki, a raczej albumu. Niby nic szczególnego w niej nie było zwykła biała okładka z zielonymi i pomarańczowymi akcentami. Zaciekawiony co jest w środku otworzyłem ją, to co tam zobaczyłem było zaskakujące.
Masa zdjęć z dzieciństwa mojego i Kacchana lecz na żadnym nie ma tych dwóch ciołków z, którymi trzymał Kacchan, a to im mama Kacchana robiła najczęściej zdjęcia. Na końcu było jedno wyjątkowe zdjęcie ja, Kacchan, Todoroki i Kirishima trzymamy napoje idąc prze park. Ja i Kacchan o czymś zawzięcie rozmawiamy to było zdjęcie z zeszłego roku, krótko przed tym jak Kirishima i Bakugo zostali parą, ale kto zrobił to zdjęcie i po co?- Kacchan!?

- Czego Nerd!?

- Pamiętasz tą sytuację przed roku jak ty, ja Todoroki i Kirishima szliśmy przez park z szejkami!?

- Noo, pamiętam!- Ciągle krzyczy z łazienki.

- A o czym my wtedy rozmawialiśmy!?

- Jezu nerdzie jebany o co ci chodzi!?

- Przypomnij mi proszę!

- Uparłeś się by iść do wesołego miasteczka i to zaraz po wyjściu z Summer Cafe. Piliśmy szejki ty wziąłeś jakiegoś z sałaty, brokułów i pietruszki od tamtej pory nie jesz, a ni nie pijesz niczego co ma kolor zielony. Ja miałem truskawkę, jabłko, miętę i gruszkę. Ace-hot miał papaję, wiśnię, malinę...A gówno-włosy miał lemoniadę..- Patrzałem na drzwi od łazienki z przerażeniem i zaskoczeniem." Jak on..co kurwa? Albo nie, jednak nie chcę wiedzieć. Coś mi mówi, że nie spodoba mi się odpowiedź." W tym momencie wyszedł z łazienki.- Izu co się stało?- " Przed chwilą był wściekły, a teraz.. dobra Izuku dość ten sposób nic nie zdziałasz."

- Tu jest pełno zdjęć z naszego dzieciństwa oraz szkolnego, życia nawet są zdjęcia z naszej randki i pocałunków i... jest jeszcze te.- Pokazałem zdjęcie z zeszłego roku. To zdjęcie przedstawiało opisaną wcześniej sytuację. Kacchan patrzał, a to na mnie, a to na zdjęcie przerażony i zdziwiony. Po chwili otrząsnął się.

- Idziemy. - Złapał za ramię i pociągnął.

- Panie Aizawa!

- Co się dzieje? Gumki się wam skończyły?

-... - Spaliłem się ze wstydu.

- Nie, nie tym razem. - Spojrzałem na Kacchana podeszłem do najbliższej ławki i rzuciłem w blondyna krzesłem. Cudem uniknął „ataku”  z mojej strony. A Pan Aizawa miał w to totalnie wyjebane.

- Okej, okej przepraszam. - Po krótszej chwili opowiedzieliśmy co się stało. Nauczyciel nie był w siudmym niebie jak się dowiedział. Co prawda tego się spodziewaliśmy, ale on postawił na nogi komisariat policji bule się dowiedzieć czegoś więcej. My natomiast, na polecenie Senseia  resztę dnia i wieczoru spędziliśmy w akademiku.

//Deku//
Po porannej rutynie udałem się do kuchni na śniadanie przygotowane dla wszystkich przez kacchana. Podeszłem do niego objąłem od tyłu.

- Dzień dobry brokułku.

- Dzień dobry Panie bum bum. - pocałował mnie w czubek kudłatych włosów.

- Hej Deku. Dzień dobry Bakugo.

- Dzień dobry Uraraka.

- Siema paralotnio. (Wybaczvie to było pierwsze z czym mi się skojarzyło.) Siasaj zaraz będzie śniadanie.

- A co tym razem przygotowałeś, jeśli mogę wiedzieć. - Spytała różowo-włosa.

- Dziś będą tosty z jajkiem. Deku wstawisz wodę na cherbaty?

- Tak, oczywiście. - Nalałem wody do elektronicznego wody i w stawiłem. Minęła godzina a nudzę się niemiłosiernie. - Kacchan nudzę się. - Zawisł nade mną. Z tym zwrokiem pirzadania. - Fu**- Wziął mnie na ręce i zaniósł do nowego pokoju wspólnego w bardziej opuszczonej części akademika, który został przydzielony przez spowodowanie a wakacji. - K.Kacc..cchan! Nie! Zostaw mnie. - Rzucił mnie na łóżko i z powrotem zawisł. ( Wcześniej Katsuki zawisł nad nim gdy leżał na kanapie.)
Zaatakował moje wargi namiętnym pocałunkiem. Odruchowo oddałem w międzyczasie rozebraliśmy się do naga. Po dłuższych odwajemnionych pieszczotach.-Kacchan~- Zszedł do szi, a później schodził coraz to niżej, badając i pieszcząc każdy skrawek mojego ciała.- Ahh~- Miałem wrażenie, że moje jęki roznoszą się po całym akademik. Ostatecznie zatrzymał przy moim małym pieścił, zasysał, lizał.

- Ahh! ~- Skrzywiłem się i dopiero wtedy się zorientowałem, że wszedł we mnie.

- Spokojnie teraz tylko się rozluźnij. Poczekam. - Wyszeptał podniecony. Po dłuższej chwili gdy się rozluźniłem zaczął się we mnie poruszać, a z minuty na minutę co raz to szybciej.

- Ahh! K..Kacchan!~ Ahh~. - Moje jęki tylko go nakręcały

Taka mała rekompensata za brak rozdziałów. B-)

Byle Razem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz