// Izuku //
Zaledwie wczoraj wyszedłem od pielęgniarki, która kazała mi odpoczywać. Chyba każdy z nas wie co się dzieje. Kacchan nie pozwala mi nic robić. Tak samo pozostali gdy tylko Kacchan wyjdzie panuje, totalny chaos.
- Izuku potrzebujesz
czegoś!?- Jak się czujesz!?
- Chcesz wody?
- Przyniósłem kanapki?
- Poprawić ci poduszkę!?
Wstałem i wypchnąłem wszystkich za drzwi. "Dżizas! Ile można!? Nie jestem nie pełno sprawny! Leczę się psychicznie od 5 klasy podstawówki. Radzę sobie bez nianiek. Kurwa jagby nie wystarczał im fakt, że mam na głowie rodziców i Kacchan. " Sięgnąłem po zatyczki do uszu i położyłem się spać. Obudziło mnie walenie do drzwi. Leniwie wstałem i je otworzyłem.
- Deku ile można..!?
Zatrzasnąłem drzwi przed nosem Kacchan i wróciłem do łóżka oczywiście nie zakluczałem by mógł wejść.
- Co ty sobie wyobrażasz deku!?
- Zamknij się, chcę spać.
- Nie będziesz mi rozkazywać!
- Stój pysk i daj mi spać! - Tym razem się już nie odezwał. - Jak chcesz się położyć obok, to po prostu to zrób. - Przesunąłem się pod ścianę robiąc miejsce. Położył się obok co prawda z początku byłem trochę spięty na szczęście po krótkiej chwili się rozluźniłem zasypiając w ramionach blondyna.
// Kacchan //
Sobota 09:10
Po prysznicu, udałem się do kuchni. " Z tego co wiem od gówno włosego około godziny temu mój skład i skład Deku pojechali na basen na cały dzień, a reszta do rodzin więc mamy cały dzień dla siebie. Tylko jak powiemy to naszym rodzicom?" Zamknięty w myślach przygotowywałem śniadanie. Gdy kończyłem pięć moje słynne naleśniki z zamyśleń wyrwał mnie Deku siedzący już na kanapie.
- Dzień dobry.
- Hej.. - Wymamrotał. - Gdzie cała reszta?
- Na basenie są na że grupy, a reszta najprawdopodobniej u rodziców... Właściwie to kiedy powiemy to naszym rodzinom?
- Na wspólnym obiedzie u mnie w domu.
- W tym apartamencie?
- Nie, w willi moich rodziców właściwie to tam mieszkam razem z Eri. - Zatkało mnie. " On tak na poważnie?"
- Naleśnik ci się spalił. - Gwałtownie odwracam się do kuchenki i wywalam spalonego naleśnika po czym kończę piec i wracam z dwoma talerzami do brokuła.
- A nie lepiej byśmy poszli na obiat do jakieś nie drogiej restauracji?
- Masz zamiar stanąć na stole i przed ludźmi ogłosić, że zostaliśmy parą?
- Może.
- To był sarkazm głupku.
W sprawie obiadu jeszcze długo dyskutowaliśmy. Ostatecznie przystanęliśmy na zrobieniu pikniku na plaży po wcześniejszym obiedzie w knajpce przy molo. Jednakże miałem przeczucie, że nie wszystko pójdzie po naszej myśli.
CZYTASZ
Byle Razem
Ficção AdolescenteEhh, a zresztą sami zobaczycie. Nie chcecie nie czytajcie ( Nie no żartuje Przeczytajcie) sceny 18 + oraz przemocy i przekleństwa historia bakudeku moja wersja