XIV

25 3 0
                                    

Obudzili się w samo południe. Ich brzuszki były puste, dlatego warczały na nich bezlitośnie. Instynkty liska szybko dały górę. Wybiegł z kryjówki, a już po chwili wszedł zadowolony do nory i położył przed Szopem dość duże śniadanie.

Kiedy zjedli, umyli pyszczki w strumieniu i pobawili się trochę.
W biegu zabawy zapomnieli o swoich problemach i o zagrożeniach które czyhają w lesie.

Nastał wieczór, Lisek i Mały Szop zjedli małą kolację, ułożyli się wygodnie w tej samej norce i zasnęli.

SzopOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz