Rozdział 11 (pov - Bakugo)

789 59 10
                                    

Pomimo ciepłej pogody, trawa na polanie nie była zielona. Leżały na niej grudki śniegu, a na drzewach wokół osadził się szron. Blondyn powolnym krokiem kierował się w głąb polany. Nagle osoba, siedząca w jej centrum odwróciła się gwałtownie w jego stronę. Kiedy ujrzała chłopaka jej twarz z lekko przerażonej zmieniła na poważną i odwróciła się przed siebie.

-Co ty tutaj robisz? – spytała, nadal nie patrząc na chłopaka.

-Mogę cię spytać o to samo. – odparł z lekkim prychnięciem.

-Jeśli masz zamiar mi coś wytykać to odejdź stąd. Jak chcesz to możesz nawet nakablować na mnie do Aizawy. Mam w to wywalone, po prostu idź sobie. – w jej głosie był widoczny gniew.

Bakugo nic nie odpowiedział. Zaczął uważnie przyglądać się dziewczynie. Lekko się trzęsła. Było to pewnie spowodowane zimną nocą, oraz tym że wokół niej leży zimny śnieg a jest ubrana w krótkie, piżamowe spodenki i luźną czarną koszulkę. Chłopak zdjął z siebie swoją ulubioną bluzę i rzucił nią na czubek głowy dziewczyny, zasłaniając jej oczy.

-Co to jest? – zapytała, zdejmując materiał ze swojej głowy. – Bluza? - zapytała.

-Załóż ją – odparł chłopak bez większych emocji.

-Nie chce od ciebie bluzy, nie jest mi zimn...- nie zdążyła dokończyć bo chłopak krzyknął.

-Przymknij się i ją załóż! – powiedział, i tak też dziewczyna zrobiła. Ewidentnie chciała aby chłopak jak najprędzej się od niej odczepił i sobie poszedł. Po tym jak spełniła jego prośbę, a w zasadzie to rozkaz, usiadł obok niej.

-To w takim razie powtórzę pytanie. Co ty tutaj robisz? – zapytała z oceniającym wyrazem twarzy.

-Chciałem sprawdzić czy przypadkiem nie masz śnieżycy w pokoju ale nie było cię tam, więc przyszedłem tutaj. – po jego odpowiedzi nastała lekko niezręczna cisza. Dziewczyna ewidentnie nad czymś myślała jednak chłopak nie wiedział nad czym. Nie oczekiwał on także jakichkolwiek wyjaśnień czy też nawiązania rozmowy z jej strony.

-Przyszłam tu ochłonąć, żeby przypadkiem nie zrobić komuś krzywdy. – powiedziała, spuszczając głowę w dół.

-Prze- przepraszam za dzisiaj. – powiedział chłopak sam nie wiedząc czemu to powiedział. Dziewczyna gwałtownie odwróciła się w jego stronę i zaczęła wpatrywać się w niego jej głęboko granatowymi tęczówkami.

-Kim ty jesteś i co zrobiłeś z tym wrogim blondynem?! – zapytała sarkastycznie z rozbawieniem na twarzy.

-Przymknij się... - odpowiedział zirytowany chłopak.

Znowu nastała niezręczna cisza. Bakugo spojrzał się na dziewczynę, która skupiła swój wzrok na swoich sznurówkach. Miała bardzo smutny, przepełniony rozpaczą wyraz twarzy. Wręcz można było poczuć ból, przenikający ją od wewnątrz.

-To ja przepraszam...-nagle powiedziała przyciszonym głosem.

-Nie przepraszaj. To ja niepotrzebnie się mieszam w nie swoje sprawy. Jeśli chcesz komuś mówić kłamstwa to masz do tego prawo. – wypalił zanim zdążył ugryźć się w język. Nawet on sam poczuł jak źle to zabrzmiało z jego ust. Już miał coś znowu powiedzieć jednak dziewczyna go wyprzedziła.

-To prawda. Okłamuje ludzi. Jednak tobie powiedziałam wtedy prawdę. Mężczyzna , który przeszedł do mnie na Dzień Rodziny nie jest moim dziadkiem. Jest on opiekunem w domu dziecka, w którym mieszkałam zanim dostałam się do U.A. Dzięki niemu i Aizawie nie trafiłam do ośrodka dla trudniej młodzieży. Jeśli chodzi o dalszą rodzinę to fatycznie jej nie mam już. Mam kilku krewnych jednak nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć o moim istnieniu. Moi rodzice zginęli jak miałam 5 lat. – powiedziała to wszystko praktycznie na jednym wdechu. – Jeśli kogoś okłamuje, to wszystkich oprócz ciebie. A jeśli chodzi o Shoto to nie wiem skąd wziąłeś pomysł, że żywię do niego jakieś uczucia, jednak fatycznie coś mnie z nim łączy jednak nie potrzeba ci tego wiedzieć.

Bakugo wpatrywał się w Fumi z totalnym zamurowaniem. Przez dłuższą chwilę analizował słowa dziewczyny. Czyżby jednak była inna niż sądził? 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej, wszystkim to już 11 rozdział. Jako iż coraz więcej jest wyświetleń i usłyszałam kilka miłych słów od was, stwierdziłam że napisze coś od siebie. Mimo, że na razie nasze grono jest małe cieszę się, że ktoś czyta tą książkę. Mam nadzieje, że z czasem będzie nas coraz więcej! 

Rozdziały będą pojawiały się regularnie. Staram się wrzucać przynajmniej jeden rozdział codziennie. Jeśli jednak jakiegoś dnia się nie pojawi, następnego będą dwa :))). Wszystkie rozdziały już napisałam, jednie teraz je tylko poprawiam. Jest to pierwsze fanfiction jakie pisze więc mam nadzieje, że na razie nie jest tak źle ;)). 

Miłego czytania i do zobaczenia w następnych rozdziałach! (A w nich będzie się działo...) 

Zagubiony płatek śnieguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz