Rozdział 14

778 59 8
                                    

O 13 godzinie już wszyscy byli gotowi i stali przed drzwiami frontowymi gdzie byli umówieni. Fumi stała w towarzystwie Uraraki i Asui. Oczywiście od razu po śniadaniu pobiegła do pokoju aby zmienić ubranie jakie miała na sobie. Bluzę Bakugo wrzuciła do pralki a potem do suszarki, po czym wyprasowała, zapakowała w torebkę i postawiła przed drzwiami do jego pokoju. Kiedy już wszyscy dotarli na zbiórkę, ruszyli na spacer po mieście. Plan był taki aby pospacerować po centrum a potem udać się do najlepszej pizzerii w mieście. Wszyscy szli zwartą grupą, śmiejąc się z głupkowatych historii jakie opowiadał Denki oraz Kirishima. Dziewczyna zerknęła kontem oka na Bakugo, który ku jej zdziwieniu także im towarzyszył. Jest on typem osoby, która unika niepotrzebnego towarzystwa. Szedł za swoimi minionami, ani razu nie śmiejąc się z ich żartów, a nawet czasem kręcił głową z zażenowania.

-Patrzcie to! – krzyknął Izuku i podbiegł do sklepu z elektroniką, gdzie na wystawie stały telewizory. Wszyscy podeszli do nich z zaciekawieniem. Wszystkie pokazywały ten sam obraz. Wiadomości.

,,...Z ostatniej chwili, grupa niebezpiecznych przestępców, zbiegła z więzienia. Na koncie mają liczne przestępstwa, takie jak kradzieże artefaktów oraz morderstwa. 10 lat temu zostali oni złapani przez bohatera nr 1 czyli Endevora. Szukali oni pewnego przedmiotu, jednak dzięki reakcji bohatera zostali oni złapani i osądzeni. Niestety zanim do tego doszło zabili  wiele bohaterów..."

Fumi nie mogła tego już więcej słuchać. Czuła jak jej serce miało by za chwile wyskoczyć. Czuła wszystkie emocje naraz. Złość, smutek oraz potworny strach. Nogi zaczęły się uginać pod jej ciężarem. Była przytłoczona. Na telebimie pokazały się twarze złoczyńców.

,,...Jeśli ktoś, ma jakiekolwiek informacje o ich pobycie, poproszony jest o niezwłoczne przekazanie ich policji..."

Wszystkie wspomnienia zaczęły przelatywać jej przed oczami. Poczuła jak mięśnie w jej nogach napinają się. Zaczęła biec w stronę szkoły tak szybko jak potrafiła. Słyszała kilka krzyków wołających jej imię jednak ona nie reagowała. Biegła dalej. Bała się. Tak potwornie się bała. Po niecałych 10 minutach, była już przed dormitorium. Wbiegła cała zdyszana do swojego pokoju, zamykając drzwi. Zamroziła zamek i klamkę aby nikt nie mógł się dostać. Zrobiła to samo z oknami. Weszła do łazienki, zamknęła drzwi, weszła do wanny i zasłoniła zasłonę. Jej oddech był bardzo nieregularny. Nie tylko przez zmęczenie ale także ze strachu. Czuła na całym ciele ciarki. Co jeśli złoczyńcy przyjdą po nią i będą chcieli ją zabić? A co jeśli, ktoś będzie chciał ją obronić i zginie? Czuła, że powoli zaczyna brakować jej powietrza. Ściany i wanna w łazience, zaczęły powoli pokrywać się zimną warstwą szronu. Siedziała tak dobre 10 minut, nie wiedząc co ma zrobić aby przestać się bać.

Nagle usłyszała pukanie w drzwi. Wstrzymała powietrze. ,,To oni" pomyślała. Usłyszała jak komuś udało się wejść do pokoju i powoli zbliżał się do drzwi łazienki. Ktoś zaczął majstrować coś z zamkiem. Dziewczyna poczuła napływ adrenaliny, powoli wyszła z wanny. Była gotowa aby bez przymusu oddać się w ręce złoczyńców. Byle tylko nikogo nie skrzywdzili. Ktoś uporał się z zamkiem i powoli zaczął otwierać drzwi. Dziewczyna miała podniesione ręce do góry i zamknięte oczy. Myślała, że osoba, która próbowała się do niej dostać, od razu rzuci się na nią, jednak tak się nie stało. Fumi powoli otworzyła oczy i zobaczyła nikogo innego jak wysokiego blondyna ze zdzwionym wyrazem twarzy. Dziewczyna poczuła jak do jej ust nabiera się powietrze, które cały czas wstrzymywała. Dziewczyna poczuła jak wszystkie emocje z niej wypływają, co spowodowało, że dziewczyna osunęła się na podłogę, przynajmniej miała lecz ręce chłopaka zdążyły ją pochwycić. Nagle usłyszała głos zza drzwi do jej dormitorium.

-I co tam Bakugo? Znalazłeś ją? – był to głoś Midoriyi.

-Wszystko okej? – kolejnym głosem był głos Todorokiego.

Oboje stali oni przed pokojem, natomiast jedynym, który wszedł do jej pokoju był Bakugo.

-Powiedz, że wszystko ze mną okej. – wyszeptała dziewczyna do ucha blondyna, który wyglądał na bardzo zdezorientowanego.

-Znalazłem ją! Wszystko z nią w porządku – skłamał, po czym pomógł wstać dziewczynie.

Fumi oparła się o zlew łazienki, popatrzyła na swoje odbicie w lustrze po czym otarła łzy, spowodowane strachem. Po tym wyszła z łazienki bez słowa, Bakugo poszedł za nią, także nic nie mówiąc. Wyszła na korytarz, gdzie zobaczyła Izuku i Shoto.

-Wszystko w porządku? Co tutaj robicie? – zapytała dziewczyna, starając się aby jej głos się nie łamał.

-Nagle tak uciekłaś i pomyśleliśmy, że coś musiało się stać. – powiedział zmartwiony Izuku.

-A to...Przepraszam za to. Po prostu przymilało mi się, że Aizawa poprosił mnie abym do niego dzisiaj przyszła. Muszę nadrobić cały materiał z całego poprzedniego semestru. Miał mi dać dzisiaj plan dodatkowych zajęć. – uśmiechnęła się dziewczyna jak gdyby nigdy nic.

-A rozumiem...- odparł Shoto, który ewidentnie nad czymś się zastanawiał.

-Jeszcze raz przepraszam was za to, powinnam coś powiedzieć ale po prostu chciałam być jak najszybciej w szkole. Aizawa nienawidzi, gdy ktoś się spóźnia.

-Masz rację. Wtedy jest najstraszniejszy – odparł Izuku, śmiejąc się i lekko drapiąc się po głowie.

-A dlaczego zamroziłaś zamki? – zapytał Todoroki.

-Aaa to...Robię tak cały czas. Nie mamy kluczy do naszych pokoi a ja boje się, że Mineta pewnego dnia przyjdzie i będzie grzebał mi w szufladach.

-A no dobrze...To w takim razie nie przeszkadzamy. – powiedział Izuku.

Izuku i Shoto pomachali na pożegnanie i skierowali się w stronę windy. Bakugo szedł za nimi. Popatrzył się jeszcze raz na dziewczynę. Fumi wiedziała, że chłopak wyczuł, jej kłamstwo. Nic nie było z nią w porządku. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego, aby chodź trochę zapewnić go, że nie jest z nią aż tak źle. Blondyn tylko jedynie ze smutkiem odkręcił się w przeciwną stronę i wszedł do winy razem z pozostałą dwójką. Dziewczyna od razu jak zniknęli w windzie, Zamknęła się w pokoju zamrażając klamkę, rzucając się na łózko i chowając się pod kołdrą. 

Zagubiony płatek śnieguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz