Dziewczyna znowu przekręciła się na drugą stronę pleców. Zerknęła na naprawiony zegarek stojący na swojej etażerce. Wskazówki, wskazywały godzinę 10. Fumi nie spała całą noc, rozmyślała o wczorajszej rozmowie z Bakugo. Czy on ją chciał pocałować? Nie, to by nie było w jego stylu. Kich. Super znowu jest przeziębiona. Powoli wstała, i podeszła do okna aby odsłonić żaluzje. Na dworze było już jasno. Skierowała się do łazienki aby umyć zęby i uczesać włosy. Kich. Znowu to samo. Zawsze kiedy dziewczyna nadużyje mocy, rano budzi się lekko przeziębiona. Po tym jak dziewczyna ogarnęła się mniej więcej opuściła pokój i skierowała się na dół. W salonie siedzieli już ubrani w codzienne rzeczy Denki, Kirishima, Iida oraz Izuku. Dziewczyna przywitała się z nimi a oni z nią, jednak na ich twarzach zauważyła lekkie zdziwienie. Postanowiła się tym nie przejmować. Za pewne chodziło o wczorajszy wybuch jej gniewu. Fumi zrobiła sobie tosty i usiadła w jadalni obok Uraraki i Asui. One także wyglądały na zdziwione.
-Czy to nie jest przypadkiem bluza Bakugo? – zapytała brunetka.
Fumi zatkało. Faktycznie miała na sobie zieloną bluzę blondyna. Wczoraj kiedy wróciła do pokoju, było jej tak ciepło, że nie zamierzała jej zdejmować. Rano natomiast totalnie o niej zapomniała.
-Co nie... niedawno ją kupiłam – skłamała.
-Wydawało mi się, że Bakugo ma taką samą. No nic może kupiliście ją z tego samego sklepu – powiedziała brunetka. Czasem Fumi dziękowała za naiwność Uraraki, bo w takiej sytuacji nie wiedziała jak miała wytłumaczyć obecność bluzy blondyna na swoim ciele.
-Wyglądasz na zmęczoną, Fumi. Czyżbyś się nie wyspała? – zapytała Asui.
-Tak, nie mogłam zasnąć w nocy – W tym momencie w kuchni pojawił się właściciel zielonej bluzy.
Złapali oni kontakt wzrokowy, ale żadne z nich nic nie powiedziało. Blondyn zaczął przyrządzać sobie śniadanie. W tym samym czasie Fumi rozmawiała z dziewczynami o wrażeniach po festiwalu. Obie dziewczyny mówiły zażarcie o tym w jakich konkurencjach brały udział. Dziewczyna słuchała wszystkiego i czasem dorzuciła coś od siebie.
-Skoro mamy wolne to może jakiś spacer klasowy? Co w na to? – powiedziała podekscytowana Uraraka.
-Jestem za tym! Co o tym myślisz Fumi? – zapytała Asui.
-Myślę, że to dobry pomysł. – powiedziała, mimo iż najchętniej to wykręciła by się i siedziała przez cały dzień swoim pokoju.
-To super, idę powiedzieć wszystkim. Asui idziesz?
-Tak, jasne. – obie popatrzyły się na biało włosom.
-Idzie, jak dokończę śniadanie dołączę do was.
Obie dziewczyny uśmiechnęły się i zniknęły z kuchni. Po chwili za pleców Fumi wyłoniła się ręka. Bakugo postawił kubek z kawą obok talerza dziewczyny, a potem nie oglądając się za siebie wyszedł z kuchni. Przez pierwszy moment dziewczyna myślała, że picie może być zatrute ale szybko wyrzuciła z siebie tą myśl. Uznała, że chłopak tym gestem chciał jej przekazać, że jeśli nie wypije tej kawy przez cały dzień będzie wyglądać jak trup. Mimo tego Fumi, uśmiechnęła się sama do siebie myśląc o tym małym geście.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj trochę późno rozdział ale mam nadzieje, że się podobał. Oglądaliście już nowy odcinek Boku no Hero Academia? Jakieś opinie?
CZYTASZ
Zagubiony płatek śniegu
FanfictionFumi Hayakawa to białowłosa, o głęboko granatowych oczach dziewczyna. Dostała szanse aby zacząć swoje życie od nowa, w nowym miejscu, wśród nieznanych jej osób. U.A to prestiżowa szkoła i do tego idealne miejsce aby wyszkolić się na bohatera. Czy d...