Rozdział 25

642 46 5
                                    

Przez ostanie półtorej tygodnia Fumi ćwiczyła wraz z Bakugo swój dar. Ani on ani ona nie rozmawiali o tym co zaszło między nimi, w wieczór w dniu urodzin Bakugo. Obydwoje zachowywali się normalnie jakby tamta chwila nie istniała. Byli zbyt nieśmiali w swoich uczuciach aby jakkolwiek poruszyć temat ich pocałunku.

 Dziewczyna miała przed sobą postawione 3 kubki z wodą. Jej zadaniem było zmienienie wody w lód za pomocą swojego umysłu. Ćwiczyli codziennie, jednak tylko raz udało się cokolwiek zrobić i nie było to nic nadzwyczajnego. Po dwóch godzinach prób, dziewczyna lekko zmroziła kubek jednak znajdującej się w nim wody nie.

-Próbujemy już od kilkunastu dni i nic. Po prostu się poddajmy! – powiedziała dziewczyna z frustracją.

-Myślisz, że to takie łatwe rozwinąć swój dar? Myślisz, że moje umiejętności to tylko talent? – odpowiedział siadając obok dziewczyny.

-No cóż, czasami się z tym tak obnosisz jakby tak było. – powiedziała dziewczyna lekko się śmiejąc.

-Ha ha. Bardzo śmieszne – odpowiedział blondyn z przekąsem.

-A tak serio to widać jak bardzo się starasz na każdym treningu. Jednak uważam, że za bardzo się spinasz z byciem najlepszym... – dziewczyna szybko odwróciła się w stronę chłopaka czekając na jego reakcje. Chyba nie powinna mówić czegoś takiego.

-Gdybym tego nie robił, nie byłbym najlepszy. – odpowiedział chłopak totalnie spokojny.

-Nie mówię, że masz się nie starać, ale nie musisz udawać, ze nic cię nie rusza a inni ludzie są od ciebie gorsi. – Fumi w tym momencie żałowała, że nigdy nie myśli zanim coś powie.

-Przygarnął kocioł garnkowi. Sama zawsze udajesz, że nic cię nie rusza i do tego masz tysiąc pierdolonych tajemnic. Zgrywasz cały czas męczennice bo jesteś nowa i nie umiesz kontrolować swojego daru. – powiedział na jednym wydechu.

-O jakich tajemnicach mówisz? – udała głupią i ignorując to, że wcześniejsze słowa chłopaka choć były prawdziwe to ruszyły ją.

-A no nie wiem, może te twoje dziwne zachowania. Rozumiem, że mi nie ufasz ale nie wciskaj mi kitu. – powiedział z coraz bardziej wkurzonym głosem.

-Nadal nie mam pojęcia o czym mówisz. – odpowiedziała z kamiennym wyrazem twarzy – Czyżby usłyszał część jej rozmowy z Izuku? – pomyślała.

-Nie wkurwiaj mnie. Analizujesz mnie a sama zachowujesz się nie porządku. Już nie ściemniaj. Dobrze wiesz o czym mówię. – dziewczyna milczała – Teraz nic nie mówisz? Świetnie! W takim razie nie mamy o czym gadać! – powiedział ze złością, wstał i zaczął kierować się w stronę internatu.

-Czekaj! Nie uważasz, że musi być jakiś powód dlaczego coś ukrywam?! – powiedziała teraz ona ze złością co spowodowało, że chłopak zatrzymał się. – Ufam ci, nawet bardzo. Bardzo cię podziwiam za twoją siłę. Nie mówię ci wszystkiego, ponieważ nie chce żebyś myślał, że jestem słaba. A taka jestem. Ludzie muszą mnie chronić i potem to oni obrywają a nie ja. Jestem cholernie słaba i bezsilna! – zaczęła krzyczeć przez łzy, czując się strasznie mała. – Mogę wyglądać na beztalencie przed wszystkimi ale nie chce żebyś ty mnie taką widział!

Zaczęła głośniej płakać. Chłopak powoli do niej podchodził ale zanim się zbliżył dziewczyna zaczęła znowu mówić.

-Wszystko co powiedziałeś to prawda. Lubię cię, jednak masz całkowitą racje. Nie zasługuje na twoją przyjaźń, jestem za słaba. Dlatego faktycznie nie mamy o czym gadać. - dziewczyna wyminęła blondyna i pobiegła w stronę internatu. Nie oglądała się za siebie jednak wiedziała, że chłopak nie pobiegł by za nią. To nie było w jego stylu.

Przez następne kilka dni Fumi i Bakugo nie rozmawiali ani razu. Pierwszego dnia dziewczyna unikała go jak ognia. Chłopak musiał to zauważyć, skoro nawet Uraraka uznała, że dziewczyna unika blondyna. Potem Bakugo chyba zrozumiał, że nie chce z nim gadać, ponieważ przestali nawet łapać niezręczny kontakt wzrokowy w klasie. Fumi choć bardzo nie chciała tego przyznać brakowało jej chłopaka, jednak nadal czuła, że jest zbyt słaba aby w ogóle myśleć o chłopaku jako o przyjacielu. Z resztą on na pewno nie odbierał jej w taki sposób, w końcu z Midoriya też się przyjaźnił a potem odrzucił go, ponieważ nie ujawnił się jego dar.

W poniedziałek, klasę 1A czekały praktyki w mieście. Wszyscy byli bardzo podekscytowani. Fumi także odczuwała lekkie podniecenie jednak nie potrafiła się wyluzować jak reszta klasy wiedząc, że ma mnóstwo materiału do nadrobienia z zeszłego semestru. Kiedy już myślała, że gorzej być nie może, w sobotę rano zeszła na dół i o mało nie dostała zawału. W kuchni był nie kto inny jak Bakugo. Wszyscy pojechali do domu na weekend oprócz chłopaka. Znowu zostali tylko oni. Dziewczyna przywitała się z nim, na co on odpowiedział tylko obojętnym kiwnięciem głowy. Nienawidziła jego obojętności. Przez to nigdy nie mogła zgadnąć co chodziło mu po głowie. 

---------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieje, że nie znienawidzicie mnie za ten rozdział haha...

Zagubiony płatek śnieguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz