Nakajima: Chuuya, co robimy na w-fie?
Akutagawa: Co się go pytasz, jak on znowu śpi na ławce całkowicie skacowany.
Dazai: Fajnie tam macie.
Kunikida: I nauczyciele nie mają nic przeciwko temu?
Akutagawa: Udaje dziewczynę i co tydzień mówi, że jest niedysponowany.
Dazai: A to spryciarz.
Akutagawa: Chciał pójść nawet do higienistki poleżeć na łóżku, ale ta niedorajda zjebała się ze schodów i zajęła mu miejsce.
Nakajima: Może jeszcze tak sam z siebie z nich spadłem?
Akutagawa: A nie?
Nakajima: Nie udawaj, że mnie z nich nie zepchnąłeś. Jeszcze, zamiast mi pomóc, to tylko przeszedłeś obok i się śmiałeś.
Akutagawa: Niczego mi nie udowodnisz.
Dazai: Przecież jesteś niezniszczalny Atsushi, co Ty robisz u tej pielęgniarki?
Nakajima: Tak mnie mocno kopnął, że leciałem przez dwa piętra i chyba wybiłem sobie bark. Chciałem, żeby mi go nastawiła, to mogłoby mi się od razu zregenerować. Potrzebowałem tylko takiej drobnej pomocy.
Akutagawa: To wracaj na zajęcia, a nie wagarujesz. Gramy w zbijaka i czekam specjalnie na Ciebie.
Kunikida: Przecież to musi być rzeź, jeśli gra się przeciwko Tobie.
Akutagawa: Dlatego mam zakaz rzucania, dopóki nie zostanę 1vs1 z Tygrysołakiem. Wtedy cała klasa chowa się do kantorka i zaczynamy się napierdalać jak prawdziwi mężczyźni.
Dazai: A Chuuya śpi wtedy na ławce?
Akutagawa: Tak. Jak dostanie, to nawet się nie budzi. Przyzwyczaił się.
Nakajima: Wróciłbym, ale higienistka jest odporna na mój argument. Stwierdziła, że nastawianie barku nie leży w jej kompetencjach i dała mi krople miętowe.
Kunikida: Na wybity bark?
Nakajima: Dokładnie. Sam go sobie w końcu nastawiłem, ale po tych kroplach mi niedobrze i chyba zaraz będę wymiotować.
Yosano: To się nazywa profesjonalna pomoc medyczna.
Kunikida: Ty w ogóle piszesz sobie tak bezproblemowo na lekcji Akutagawa?
Akutagawa: A co mam robić podczas gry w zbijaka, jak nie mogę dotykać piłki. Usiadłem sobie na boisku i oglądam śmieszne filmiki z kotkami.
Dazai: Jeszcze ktoś w Ciebie rzuci.
Akutagawa: Nie ma szans. Już kiedyś jeden gość spróbował. Do dziś nie mogą zamalować jego krwi na suficie, bo czerwony przebija się przez białą farbę.
Fukuzawa: Mój boże...
Akutagawa: Jestem dzięki temu wybierany jako pierwszy. Cała drużyna kręci się w moim pobliżu, żeby nie dostać. Nawet teraz jakiś facet się za mną chowa.
Mori: Jestem z Ciebie dumny jak z syna.
Dazai: Mam wątpliwości, czy bycie Twoim synem jest czymś dobrym.
Akutagawa: Wyjątkowo zgadzam się z kolegą wyżej.
Mori: Wiecie, o co mi chodzi.
CZYTASZ
BSD na Messengerze
RandomDazai jest osobą, która bardzo często się nudzi i zazwyczaj się obija. Nie byłoby to żadnym problemem, gdyby wtedy nie wpadał na głupie pomysły... Najwyżej: #23 humor