Rozdział 15

193 13 21
                                    


*P.o.v. trzecioosobowe*

Artemida stała jak słup soli na przeciwko Oriona. Minęły lata, odkąd widziała go ostatni raz. A ostatnim razem go widziała, gdy go zabijała. Do tej pory była trochę zła na Apollina, że tak pokierował jej strzałę.  Orion natomiast wpatrywał się w nią z uśmiechem. Starał się robić dobrą minę do złej gry. 

- Dziewczęta, opuśćcie łuki.- powiedziała bogini - A ty, Orionie... JAKIM   CUDEM  TY   ŻYJESZ  ?!

- Właściwie Artemido... To mam do ciebie sprawę... Bo, jak zresztą wiesz, powinienem być martwy. Ale... w podziemiu dzieje się coś złego...  największe z legend powstają, a ja jestem pierwszą z nich.- powiedział Orion

- Jak? To jest niemożliwe... Przecież zmieniłam cię w konstelację...- powiedziała  przestraszona Artemida

- Muszę powiadomić o tym Olimp. Mam wrażenie, że  Hades coś knuje...- odparł mężczyzna

- Na Olimpie nie jest teraz bezpiecznie. Hera jest wściekła na Zeusa o chyba-sam-domyślasz-się-co. {od autorki : Nie, nie o lorda Voldemorta} - Poinformowała Artemis. 

- Oh. No tak... Tylko powinnaś wiedzieć, że mogą osoby, które nie bardzo chcielibyście, żeby powstały. Następny będzie Parys, a potem inni bohaterowie wojny trojańskiej. Następnie chyba wolę nie wiedzieć...

Tymczasem na Olimpie...

*Latają krzesła i trony*

* Lata stół*

*Latają pioruny do samoobrony przed stadem krów, które niewytłumaczalnym sposobem pojawiły się na Olimpie*

*Ktoś się pyta, czy to Hera podzieliła się na wiele mniejszych części czyt: krów*

*W kierunku tego kogoś leci wazon*

*Hermes to wszystko nagrywa do albumu pamiątkowego*

*Iris zmieniła kolory krów na tęczowe*

*Demeter wyrosła na krowach kwiaty pasujące kolorem do koloru krów*

*Hera się drze, że Hermes Iris i Demeter są skończeni*

*Hekate wyczarowała krowom rogi jednorożców*

* Afrodyta, Apollo i Melissa oglądają to wszystko i się śmieją*

*Ares dosiadł czerwonej krowy i odstawia jakieś rodeo*

*Zeus się drze "Koniec tego cyrku!" i w tym momencie zostaje staranowany przez niebieską krowę*

*Hera jest wściekła. Bardzo wściekła.*

*Hestia strzela facepalm*

*Krowa zrzuca Aresa*

* Ares w wielkim stylu rozpłaszcza się na ścianie*

* Herakles próbuje pokazać Hebe, co to on nie jest, więc dosiada krowy*

*Przynajmniej próbuje dosiąść krowy*

*Nie wychodzi mu to*

*Kończy tę nierówną walkę kopniakiem od krowy*

*Okazuje się, że te krowy są jednak silne*

*Herakles kończy spadając na podnoszącego się właśnie Aresa*

*Ostatecznie ta dwójka kończy przebijając się przez ścianę do kolejnego pokoju*

* Oboje w jednej chwili krzyczą "Na stringi Afrodyty!"*

* W pokoju pełno jest różnych prezentów*

* No zgadnijcie od kogo dla kogo*

* Od Zeusa dla mnóstwa babek*

* Ares i Herakles szybko zwiewają z miejsca zbrodni i zamykają dziurę w ścianie*

*Rozglądają się*

* Zeus usiłuje zepchnąć z siebie tłustą niebieską krowę*

*Hera zdziela różową krowę za to, że ta usiłowała zeżreć jej kwiatki*

Problem został zażegnany... 


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

407 słów

Kolejny rozdział postaram się wrzucić wcześniej niż w poniedziałek.

Miłego kiedy-wy-to-czytacie 🤍




Princess of OlimpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz