Rozdział 1

4.2K 75 22
                                    

Nadeszła sobota dzień w którym odbędzie się ślub mojej najlepszej przyjaciółki. 

Niechętnie wstałam z łóżka i odprężyłam się pod prysznicem, gorąca woda spływała do brodzika i brudziła szklaną kabinę prysznica. Wkrótce szampon pokrył moje włosy ,zmyłam go leniwie i wyszłam z pod prysznica. Okryłam mokre ciało ręcznikiem i zwinęłam turban na włosach. Wyszłam z łazienki prowadzącej do mojego pokoju. Zrobiłam lekki makijaż i rozwinęłam turban z moimi blond włosami. Następnie wysuszyłam przemoczone włosy i założyłam eleganckie jeansy z białą koszulą. 

Zeszłam po schodach z wcześniej przygotowaną walizką na parter gdzie czekali na mnie już rodzice z moją siostrą Isabel. Wszyscy wyszliśmy na dwór gdzie czekały już na nas klasyczne czarne SUV-y usiadłam razem siostrą w jednym z nich. 

Z przodu siedzieli nasi ochroniarze ,a było ich dwóch. Z tyłu jechała eskorta ,a z przodu moi rodzice z kolejnymi ochroniarzami. 

Przez praktycznie całą trasę nie rozmawiałam z siostrą ,bo chyba wyczerpałyśmy tematy o ślubie Arii. Gdy już dojechaliśmy i nasz SUV stanął ,moja siostra nierozważnie krzyknęła:

-Ale tu pięknie!!

-To fakt. Sama pomagałam wybrać to miejsce Arii-odpowiedziałam na jej zachwycenie.

Powoli wysiadłyśmy z SUV-a i podążyłyśmy w stronę pary młodej ,która stała na schodach do wejścia hotelu. Podchodząc przytuliłam przyjaciółkę.

-Cześć Rafael-rzuciłam.

-Witaj Mia-odpowiedział i profesjonalnie uścisnął moją dłoń.

Nie specjalnie przepadałam za Rafaelem ,ale wiedziałam ,że przy jego boku Aria będzie szczęśliwa. 

Zauważyłam jak rodzice wchodzą po schodach i także podają dłoń parze młodej. Widząc jak mój ojciec pogłębia się w rozmowie z panem młodym odeszłam z moją najlepszą przyjaciółką na bok. Mama i siostra poszły już zarezerwować pokoje.

- Na pewno tego chcesz?-spojrzałam na towarzyszkę z niezdecydowanym wyrazem twarzy. Naprawdę mi na niej zależy więc musiałam się upewnić.

-Będę przeszczęśliwa wychodząc za tego mężczyznę.-odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.-Nie martw się o mnie. Hej! Znajdź sobie jakiegoś przystojniaka!

Na jej słowa obie zaczęłyśmy się śmiać ,aż tak ,że zwróciłyśmy na siebie uwagę stojących obok mężczyzn.  Przestałyśmy się śmiać gdy zobaczyliśmy poważną minę mojego taty i zażenowaną narzeczonego Arianny. 

W tym momencie kolejny SUV zatrzymał się niemalże z piskiem opon przed posiadłość. Z samochodu wysiadł przystojny wysoki czarnowłosy gangster raczej dosyć ważny sądząc po garniaku. 

-Widzimy się na ślubie-powiedziałam łapiąc ojca pod ramię i idąc w stronę drzwi.

Z tyłu tylko usłyszałam krzyknięcie Rafaela: "Cześć brachu!". Zapewne ten gość który przyjechał jest też przyjacielem ukochanego mojej przyjaciółki. Był niezwykle przystojny ,a moje zielone oczy przeszyły go od góry... do dołu. 

-Przepraszam, gdzie zostali zameldowani Ruizowie?-wtrącił do moich myśli ojciec.

- Pan Diego Ruiz jak mniemam-recepcjonistka upewniła się.

- Otóż to-mój tata się uśmiechnął. 

-Pokój 214, 216 na przeciwko jak pani Ruiz sobie życzyła oraz 217 obok.-odpowiedziała na wcześniejsze pytanie tak jak oczekiwał Diego.

Wsiedliśmy do windy i ojciec kliknął przycisk 2. Po chwili znajdowaliśmy się w pokoju 216 ,który był apartamentem rodziców ja szybko przeniosłam się do swojego pokoju-214. Moja siostra dostała ostatni ,rodzice musieli pilnować ,żeby po pijaku z nikim się nie przespała. Ja za to miałam więcej luzu. 

I should shut upOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz