UWAGA! W tym rozdziale będą opisywane sceny erotyczne.
Następny odcinek postaram się wstawić za nie długo i przepraszam ,że tyle musieliście czekać na ten rozdział ,ale naprawdę nie miałam czasu go napisać ,a do tego nie zbyt lubię opisywać pewne sytuacje. ;)
Miłego czytania , Wasza Mss_Knaves
___
Mia
Chwilę po słowach wypowiedzianych przez Nicolasa leżałam w samej bieliźnie na wielkim łóżku. Moje nadgarstki i kostki u nóg zostały związane do ramy łóżka przez Nicolasa. Nie protestowałam ,bo wiem ,że to na nic przeciwko silnemu mężczyźnie.
Nick wisiał nade mną i gładził mój policzek. Jego druga dłoń zaczęła głaskać bok mojego brzucha. Poczułam łaskotki więc syknęłam przez uśmiech. To było... miał być seks ,a nie coś czułego ,a w to właśnie się zmieniało.
Zaczął powoli przesuwać ręką do moich piersi. Chwycił za gąbeczki mojego stanika i pociągnął mocno do góry. Ubranie ,które mnie okrywało rozerwało się i wylądowało gdzieś obok. Nicolas westchnął lekko i schylił się by składać pocałunki na moich piersiach. W końcu powędrował ustami do góry i musnął moje.
Przez to działanie zrobiłam się coraz bardziej spragniona i mokra. Pragnęłam jego ust ,klaty i... Ale nie pierwszy raz i na pewno nie ostatni. Tym razem nie dla przyjemności, no może trochę, żeby zapomnieć, zapomnieć o tym co przed chwilą się stało i że zabiłam człowieka. Nie byłam taka twarda na jaką może się wydawałam.
Potrzebuję go , daje mi ukojenie ,zapomnienie i inne głupoty ,które daje penis lub mężczyzna ,a taki jest opisywany w filmach ,książkach i tak dalej. Te filmy i książki opisują idealnych mężczyzn i romantycznych i miłych ,łagodnych i nie wiem czy zauważyliście ,że tam zazwyczaj jest jakieś kłamstwo ,albo przeszłość i to tam stanowi problem ,a czasem są to książki wymyślane na siłę i na pewno znajdą się takie też filmy.
-Ohh... No już-zajęczałam nie chcąc czekać.
-Co już?-Nick zaczął się przekomarzać.
-Wejdź we mnie-przymknęłam oczy.
-Cierpliwości ,kochanie-powiedział chrapliwie w moje usta.
Zerwał ze mnie ostatnią część mojej garderoby i zanurzył się pomiędzy moimi nogami. Poczułam jak dotknął mojej łechtaczki językiem i zajęczał na co ja głośno westchnęłam. Jęczałam z każdym kolejnym ruchem jego języka. Jak dodał do tego jeszcze palec okrążający moje wejście wybuchnęłam orgazmem.
Zakręciło mi się w głowie ,a Nick wynurzył się z szyderczym uśmiechem. Zaczął rozwiązywać moje nogi i nadgarstki.
-Co się tak szczerzysz?-zapytałam lekko skołowana.
-Smakujesz jak inne- uśmiechnął się jeszcze bardziej.
-Pieprz się!!!-krzyknęłam mając ochotę dać mu z liścia ,ale przytrzymał moje nadgarstki.
-Kochanie... Czemu się tak bardzo śpieszysz ,żeby mój kutas był w tobie?-powiedział na co otworzyłam lekko buzię ,a moja głowa spoczęła na poduszce.
-Ohh, no nie złość się-nadal trzymał moje nadgarstki.-Dostaniesz to co tylko zechcesz, mała.
Przewróciłam oczami i naparłam na jego bokserki ,gdzie stało coś czego chciałam. Uśmiechnęliśmy się razem i Nicolas pocałował moje małe usta. Namiętnie ,a zarazem z miłością muskaliśmy nawzajem nasze usta. Nie przerywając jednak pocałunku mężczyzna wyciągnął swojego penisa. Bez ostrzeżenia Vázquez wsunął się we mnie ,a ja poczułam ogromny ból i przyjemność jednak zwyciężał ból. Otworzyłam szeroko usta sztywniejąc i jęknęłam z zaciśniętymi zębami w usta chłopaka, cicho jego imię. Chyba nigdy nie wszedł we mnie tak szybko i prawie chowając we mnie swoje jajka.
-Csii...-wymamrotał.-Wytrzymaj.
Nie wytrzymam-pomyślałam.
-Noo-jęknął.- Dalej nie wytrzymam.
Kiwnęłam mu głową na znak ,że może zacząć. Nick zaczął wchodzić i wychodzić ze mnie do połowy tak szybko ,że trudno było złapać mi oddech. Bolało jak cholera i prawie tam krzyczałam ,bo to nie były jęki. Z pewnością.
Jednak wystarczyły jeszcze kilka pchnięcia ,a poczułam jak przyjemność się zbliża. Nicolas osiągnął orgazm i wystrzelił spermą we mnie, ale poruszył się we mnie jeszcze ze dwa razy muskając główką penisa moje czułe miejsce ,a mną też zawładnął orgazm. Przytrzymał moje drżące ciało swoimi dużymi dłońmi i gdy skończyłam wyciągnął ze mnie swojego grubego penisa i położył mnie na łóżku.
Pewnie przez tydzień nie będę mogła chodzić. Bolało ,ale przyjemne. Leżałam tak w ciszy ,aż Vázquez przerwał ciszę:
-To było...-przerwałam mu w czasie wypowiedzi.
-Zajebiste-uśmiechnęłam się.
-Tak-leżąc na boku patrzył się na moją twarz.-Jesteś cudowna -dodał.
-Wiem-szturchnęłam go łokciem w jego mięśnie.
Za chwilę zadzwonił mój telefon.
-Podam ci-stwierdził ,pewnie po tym jak zobaczył ,że sobie nie radze ze wstaniem.
Pokiwałam głową.
-Nieznany- uniósł lewą brew do góry.
-Podaj-pokiwałam głową.-Ohh, przecież nikt mnie nie zabije przez telefon.
Podał mi komórkę ,a ja naciskam zieloną słuchawkę.
-Tak ,słucham?-mówię do urządzenia.
-Mia Ruiz?-słyszę.
-Tak ,przy telefonie.
-Ariana Martinez jest w ciężkim stanie w szpitalu.
Usiadłam nie zważając na brak bielizny i tylko okrycie kołdrą ,przez co moje piersi wyskoczyły na wierzch. Nick zmarszczył brwi ,a ja okryłam się z powrotem. W skutku gwałtownego podniesienia się poczułam ostry ból w cipce. Otworzyłam szeroko usta z bólu i z otrzymanej właśnie wiadomości.
-Co z nią? Co się stało?-pytałam.
-Została postrzelona ,jej mąż ledwo przeżył ma teraz operację-powiedziała.-Pani Ariana spoczywa w śpiączce.
-Gdzie?-spanikowałam.-Przyjadę.
-Mia?-wtrącił Nicolas.
-Szpital św. Pawła w Barcelonie.
-Dziękuję.
Rozłączyłam się i zaszlochałam. Nick usiadł na łóżku i objął mnie swoimi umięśnionymi ramionami.
-Co się stało ,mała?-zapytał z troską.
-Aria i Rafael są w szpitalu-odpowiedziałam.-Aria jest w ciężkim stanie w śpiączce-w tej chwili rozpłakałam się okropnie.
-Co z Rafaelem?-zapytał przez zaciśnięte zęby.
-Operują go ,nie wiadomo czy przeżyje.
Popatrzałam na jego wściekłą twarz i powiedziałam jeszcze pociągając nosem:
-Jadę.
-W takim stanie nigdzie nie pojedziesz-zmarszczyłam brwi.-Jedziemy.
-Ale nikt nie może nas razem zobaczyć-oznajmiłam.
-Mam to głęboko w dupie-warknął.-Dasz radę iść?
-Tak, myślę ,że...-spróbowałam wstać.-Tak.
Zamknęłam oczy już stojąc ,bo poczułam ból. Zaczęłam zbierać rzeczy i powstrzymywać łzy ,które i tak spływały po moich policzkach.
CZYTASZ
I should shut up
Romance"-O czym ty do cholery gadasz ,cwelu?-nadal próbowałam się wyrwać ochroniarzowi. -Zapytaj Vázqueza!-krzyknął ,bo mężczyzna wyprowadził mnie już lekko za drzwi. -Co ty pieprzysz?! -Nie wiesz za kogo rodzice cię wydają ,Ruiz? Nie ,nie ,nie ,czemu ja o...