Jak opowiadają stare Śródziemskie legendy, krasnoludowie zostali stworzeni przez Auelgo - Valara zajmującego się rzeźbieniem terenów Ardy, czyli Ziemi. Aule zechciał mieć własnych uczniów, aby przekazywać im wiedzę na temat skał i minerałów oraz swojego rzemiosła dotyczącego tej dziedziny. Tak bardzo nie mógł doczekać się dzieci Iluvatara, że sam stworzył niewielkie istoty, które po dziś dzień zamieszkują Ardę. Valar ukształtował krasnoludy tak, aby były silne i nieustępliwe, co zostało im po obecne czasy.
Jednak żadne legendy nie wspomniały o stworzeniach, które na świat sprowadziła Yavanna, żona Aulego. Valarka ubóstwiała wszelkiego rodzaju roślinność. Kobieta, tak samo jak jej mąż, nie potrafiła doczekać się pierwszych dzieci Iluvatara - pięknych elfów, które miały zamieszkać Ardę tuż przed wszelkimi innymi stworzeniami. W jednym ze stworzonych przez siebie lasów umieściła piękny zamek, zbudowany z drzew, splatających się ze sobą. Istoty, które miały zamieszkiwać ten teren nazwała Łowcami. Mieli oni nietypowy, w porównaniu do innych ras wygląd, bowiem chociaż wzrostem nie różnili się od krasnoludów, to na głowach posiadali po cztery rogi. Dwa z nich wysuwały się ponad głowę, skierowane do nieba, a kolejne dwa były zwinięte, zachodzące za uszy. Łowcy byli ludem wytrwałym i sprawiedliwym, kochali przyrodę tak jak ich matka.
Niestety ani krasnoludowie, ani łowcy nie byli nieśmiertelni. Taka była kara za działanie wbrew woli Iluvatara, jedynie jego dzieci mogły żyć po kres Śródziemia.
Na ziemie znajdujące się nieopodal Tarithilu - krainy Łowców - Melkor sprowadził ciemność. Wszelkiego rodzaju potwory, które miały wybić dzieci Yavanny. Valarka nie pozostawała bezczynna, użyła swojej mocy, aby przekształcić potwory w przyjaźniejsze formy, jednak nie wszystkie dały się tak łatwo złamać. Część pozostała w swojej naturalnej formie, jednak przyrzekła wierność obecnie panującej kobiecie, bowiem nie miała zaufania do mężczyzn.
Od tamtej pory, istoty zamieszkujące lasy Tarithilu, słuchały się wyłącznie kobiet z rodu pierwszej łowczyni - Mezophey.
Jednak nie na tym kończy się historia zapomnianego rodu. Za dawnych czasów, łowcy oraz krasnoludowie były rasami zgodnymi. Gdy pojawiał się nowy władca, spotykano się i odnawiano dawno zawarte przysięgi, na mocy których obie rasy obiecywały pomoc, gdy pojawi się zagrożenie ze strony ciemnych mocy.
Jednak wszystko zostało zerwane, gdy na tronie krasnoludów zasiadł Thror, a na tronie łowców - Okean. Łowcy zmagali się z orkami, których potęga wzrastała z każdą godziną. Wojska wroga były o wiele liczniejsze, o wiele bardziej okrutniejsze od niewinnych dzieci natury. Okean poprosił wtedy o pomoc krasnoludów, jednak tak owej nie uzyskał. Król łowców odniósł w walce ciężkie obrażenia, jednak zdołano go uratować. Niestety jego najstarszy syn nie miał tyle szczęścia, zginął przeszyty strzałą. Również żona króla oddała tego dnia życie.
Tą wojnę udało im się wygrać, jedynie dzięki stworzeniom, które niegdyś należały do ciemności. Stanęły one naprzeciw swoim dawnym braciom i wyparły wszystkie siły z terenów Yavanny. Władca Tarithilu jednak nie okazał im wdzięczności, zapędził je z powrotem do lasu, z którego przybyły, a na wejście rzucił klątwę. Jedynie słowo rządzącego było w stanie przepuścić je do królestwa.
Od tamtej pory krasnoludowie toczą spór z łowcami, żadna ze stron nie zamierzała uregulować stosunków, ani także zanieść pomocy.
A/N
Dziękuję, że jesteście!
Oto zapowiedź nowej opowieści, która będzie publikowana dalej po skończeniu Połączyły nas eliksiry.
Mam szczerą nadzieję, że się wam spodoba .
Chociaż prolog nie jest zbyt długi, obiecuję, że rozdziały będą dłuższe.
Pozdrawiam𝔈𝔲𝔯𝔦𝔢𝔩𝔩𝔢
CZYTASZ
deals with the dwarves || thorin oakenshield
FanfictionCiemność opanowała coraz to więcej zakątków Śródziemia. Łowcy za późno zorientowali się, że w swoich szeregach mają zdrajców, którzy zdążyli zapanować nad zapomnianą krainą. Księżniczka, która jest jedyną opoką dla swojego ludu prowadzona jest na śm...