Inez
Wieczorem przysiadłam do swego starego biurka. Zapaliłam lampkę i skierowałam jej światło w kierunku blatu. Wyciągnęłam z szuflady zeszyt i wyrwałam z niego kartkę. Wyjęłam z przybornika pierwszy lepszy długopis i położyłam go obok kartki.
Byłam mocno zmęczona pracą i nieustannymi pytaniami: Czy u mnie wszystko w porządku? Czy nie potrzebuję wieczorem czyjegoś towarzystwa? Kiedy pojawię się gdzieś na dłużej, niż tylko chwila?
Było mi dobrze z moją samotnością. Na razie nikogo nie potrzebowałam. Nie szukałam nowego obiektu swojej uwagi.Potrzebowałam za to pogodzenia się z przeszłością. Cofnięcia się do czasu gdy wszystko wydawało się być w porządku, a miłość była wszystkim czego potrzebowałam by być szczęśliwą. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy...
Sama zrezygnowałam z tego co miałam. Mimo to chcę by on wiedział kilka istotnych spraw i muszę napisać ten list by zrozumiał. Chcę by wiedział o tym, że wina była tylko i wyłącznie po mojej stronie.
Nim podniosłam długopis, wzięłam głęboki oddech. Przymknęłam oczy i otworzyłam je po kilku sekundach. Uniosłam dłoń by chwycić pewnie przedmiot. Po czym zaczęłam pisać. :
'Minął rok. A właściwie już nawet przestałam liczyć dni od czasu gdy Cię nie ma. Mam się dobrze. Przeważnie. Pogodziłam się z losem.
Z dnia na dzień moje rany zaczeły się goić. Ból zanika a wizja przyszłości staje się bardziej wyraźna i rzeczywista. Radzę sobie lepiej niż kiedyś. Częściej mówię tak, zamiast nie. Wszystko wokół zaczyna się powoli układać. Rozpoczynam nowy rozdział we własnym życiu i tylko czasami jest mi gorzej. Jednak przestałam tkwić w bólu, który karmił mnie w pierwszych tygodniach po naszym rozstaniu.
Ostatnio myślałam, że widziałam Cię na przystanku. Jednak to nie byłeś Ty. To był tylko ktoś kto Cię przypominał. Przez chwilę myślałam, że ten jeden zbieg okoliczności sprawi, że będę mogła się z Tobą pogodzić. Ta myśl rozwiała się tak szybko jak się pojawiła. Wystarczyło jedno spojrzenie nieznajomego by ściągnąć mnie z powrotem na ziemię. Oderwać od tych złudnych marzeń.
Każdej nocy upadłam by powstać następnego ranka. Kontynuować noszenie maski, którą zdążyłam wyrobić do perfekcji.
Nie żałowałam żadnego dnia spędzonego z Tobą. Każdy z nich był niczym zesłany dla mnie dar, który przyjęłam z przyjemnością. Szkoda, że najlepszy film wszechczasów nie został nakręcony tylko i wyłącznie z nami w głównej roli...
Zgaduję, że nie wiesz, ale byliśmy czymś więcej niż przelotną miłością. Kiedy mieliśmy dwadzieścia lat życzyłam sobie byś był tym jedynym. To było wtedy gdy wrzucaliśmy monety do fontanny. Najwyraźniej każde z nas miało inne życzenia...
Byłoby miło gdybyś to właśnie Ty był tym jedynym.
Śniłam o tym, że masz się dobrze. Przeżywasz własne przygody i się w nich spełniasz. Masz własne życie. Poznajesz jakaś kobietę w internecie, która staję się twoim całym światem. Wszystkim czego potrzebowałeś.
Nigdy nie byliśmy schematyczni, ale wtedy tylko to się liczyło. To nas do siebie przyciągnęło.
Teraz codziennie budzę się samotna. Nie mam nic na swoją obronę. Po prostu nigdy nie spełnię twoich oczekiwań.
Wciąż opierałam się pokusie by Cię o to zapytać... Czy gdyby pewne sprawy potoczyły się inaczej to czy dzisiaj wszystko wyglądałoby inaczej? Nigdy nie wychodzisz samemu że swego domu? Bo ja ciągle. I jeszcze ostatnie pytania...
Może byłoby fajnie gdybyś mógł być tym jedynym?'Długopis wypadł mi z dłoni. Uznałam to za znak. Koniec.
Cała kartka była wypełniona moją tęsknotą oraz gdybaniem. Napisałam wszystko co leżało mi na sercu. Nie miałam nic więcej do dodania. Może później będzie mi lepiej? Już czuję poprawę. Coś się zmieniło. Jest inaczej. Postaram się więcej nie zastanawiać. Nie chcę wiedzieć co by było gdyby...Zbyt długo się zastanawiałam. Czas ruszyć do przodu. Przestać żyć przeszłością.
Nie dam rady wysłać tego listu. Jeszcze nie teraz. Poczeka w szufladzie do czasu, aż będę gotowa.
Złożyłam kartkę na cztery i wsadziłam razem z zeszytem na spód szuflady. Nie mam w sobie wystarczająco dużo siły. Może jutro...****
Witam w pierwszej z 16 historii, które postanowiłem stworzyć natchniony tym albumem.😊
Moimi głównymi bohaterami zostaną Betty, Inez oraz James. Ten cudowny trójkąt młodzieńczej miłości ujęty na albumie, jako smaczek od Taylor.
Podkreślę, że są to prawdziwe osoby🤓😏.
Różne perspektywy sprawią, że z historii na historię stanie się to ciekawsze oraz bogatsze w dialogi 🙃.
Więc nie rezygnuj po pierwszym rozdziale😚A i jeszcze jedno... Nie zapomnij, że to tylko moja mała interpretacja i nie musisz się z nią zgadzać. Jednak będzie mi miło jeśli Ci się spodoba 😉. Życzę miłego zatopienia się w lekturę 😇
CZYTASZ
folklore ~ stories (inspired by the album)
Fanfic"Or hide in the closet... and just like a folk song... Co się stanie gdy pewien album wpłynie zbyt mocno na czyjąś wyobraźnię? Powstanie coś co nie było planowane... Inez uczy się godzić z rzeczywistością, która ją otacza. Betty wie co wywoła każd...