9

787 24 3
                                    

Droga do biblioteki dłużyła mi się niemiłosiernie, a wszystko przez te cholerne książki. Niosłam ich całą stertę żeby wymienić na kolejną, którą będę potrzebowała do zadań domowych plus coś lekkiego do czytania w wolnych chwilach. Których prawie w ogóle nie miałam.

Weszłam w przedostatni zakręt, już tak blisko mojego celu, kiedy zobaczyłam Malfoya z Astorią. Stali oparci o ścianę i rozmawiali. Stanęłam jak wryta, bo... Malfoy się śmiał. Tak... radośnie!

Zorientowałam się, że gapię się na nich z otwartymi ustami jak idiotka, dopiero kiedy również mnie zauważyli.

Widząc jak blondyn poprawił sobie torbę na ramieniu i zwrócił się w moim kierunku, odwróciłam się i szybkim krokiem zaczęłam odchodzić.

- Granger! - zawołał, na co ja tylko przyspieszyłam.

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie!

Nie chciałam być w jego pobliżu, nie chciałam go widzieć, nie chciałam go słyszeć!
Od tej cholernej imprezy unikałam go jak mogłam. Niepokoiło mnie jego zachowanie wobec mnie, choć zdecydowanie bardziej obawiałam się swoich reakcji na niego.

- Granger! - ponownie zawołał, a ja zamknęłam oczy i próbowałam iść jeszcze szybciej.

Może udałoby mi się uciec gdyby nie to, że z kimś się zderzyłam. Wszystkie książki które trzymałam wypadły mi z rąk, a ja aż cofnęłam się o kilka kroków od siły uderzenia.

- Uciekasz przede mną? - spytał Malfoy. No jasne, kiedy ja skupiałam się by przed nim uciec, ten mnie wyprzedził i zagrodził mi drogę.

- Po prostu bardzo się spieszę - odpowiedziałam schylając się by zebrać książki, a ten poszedł moim śladem. Zebrał większość z nich i wyprostował się trzymając je cały czas w rękach.

- Dokąd? - spytał unosząc jedną brew.

Cholera.

- Do biblioteki - palnęłam bezmyślnie i aż miałam ochotę zdzielić się po głowie.

Zaśmiał się bezczelnie i spojrzał na mnie z politowaniem. Nabrałam ochoty by wydrapać mu oczy.

- To w drugą stronę - powiedział. Jasne, jakbym nie wiedziała. Przed chwilą tam szłam. Palant.

- Chcesz czegoś?

Odłożył książki na parapet, a ja szybko doskoczyłam do nich i już miałam uciekać, kiedy złapał mnie za łokieć.

- Naprawdę przede mną uciekasz - stwierdził i znów się zaśmiał. - Poczekaj chwilę - dodał i sięgnął do swojej torby. Pogrzebał w niej chwilę by zaraz wyciągnąć kopertę. Położył ją na stercie, którą trzymałam i cofnął się o krok. - I co? Bolało? - spytał, ale chyba nie oczekiwał odpowiedzi, bo odwrócił się i odszedł w stronę, z której za mną przybiegł.

Stałam przez chwilę spoglądając na kopertę, ale w końcu ciekawość zwyciężyła. Położyłam książki na parapecie i wyciągnęłam zawartość koperty. Trzymałam w dłoniach plik zdjęć, domyśliłam się, że to te z imprezy halloweenowej.

Malfoy dał mi same zdjęcia, na których byłam. Na większości z nich szalałam podczas tańca, najwięcej było ich chyba z Teodorem, ale znalazło się również kilka z Ginny.

Uśmiechnęłam się widząc ją taką beztroską, szczęśliwą. Ale na widok dwóch ostatnich zdjęć uśmiech zszedł mi z twarzy. Na jednym z nich Malfoy stał odwrócony do mnie tyłem i widziałam jak kącik jego ust unosi się delikatnie. W momencie gdy dotknęłam jego skóry obrócił głowę przez co podziwiałam jego platynowe włosy. Na drugim malowałam mu tors wpatrzona w jego nagie ciało, i dopiero teraz dostrzegłam coś, czego w tamtej chwili nie zauważyłam, zapewne przez to, że byłam za bardzo skupiona na cieple bijącym od niego, na tym pięknym, nieskazitelnym ciele.

Splątana [Dramione]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz