― Powinniśmy to przerwać.
Severus odsunął Lucjusza od drzwi sypialni Harry'ego. Bardzo sugestywne dźwięki dokładnie mówiły, co robili dwaj, młodzi mężczyźni.
― Zazdrosny?
― To jest... nieodpowiednie.
Mistrz eliksirów nadal prowadził gospodarza w głąb korytarza. Gdy ten się skończył przy ogromnym oknie, odwrócił się do niego.
― Niby co jest nieodpowiednie? Podsłuchiwanie własnego syna przez drzwi jest nieodpowiednie.
― Draco nie jest sobą. Nawet nie wygląda jak Malfoy. To tak, jakby Harry go zdradzał.
― Harry tego tak nie postrzega. Mogę się założyć, że on widzi normalnego Draco, bez tego całego kameleona.
Snape złapał, próbującego zawrócić w stronę sypialni chorego, Lucjusza. Mężczyzna był rozchwiany całą tą sytuacją dużo bardziej niż wcześniej podejrzewał.
― Mogłem ci nic nie mówić. Byłeś bardziej rozsądny, gdy tylko się martwiłeś zaginięciem.
― Jak mam się nie martwić tym? ― Wskazał wymownie na oddalone drzwi, za którymi usłyszał wymowne dźwięki.
― Przesadzasz, Lucjuszu. Draco żyje i to powinno ci wystarczać.
Malfoy oparł się plecami o ścianę i ukrył twarz w dłoniach. Snape stanął przed nim i przyciągnął go do siebie, obejmując ramionami.
― Wszystko będzie dobrze, wkrótce odzyska pamięć i będzie starym Draco.
Nagły hałas odwrócił ich uwagę.
― Jesteś idiotą, Potter! ― Krzyk wybiegającego z sypialni Willa rozniósł się po całym korytarzu.
Harry uchwycił się framugi, by utrzymać równowagę.
― Will, to nie tak!
Ross zatrzymał się kilka kroków dalej i zawrócił.
― Nie chcesz się ze mną kochać, bo bardziej kochasz tego całego Draco. Jego tu nie ma, gdybyś był łaskaw zauważyć!
― Will, zrozum...
― Co?! ― wrzasnął mu prosto w twarz i Potter, kryjąc głowę w ramionach, osunął się na podłogę.
Mężczyźni natychmiast ruszyli w ich stronę. Sam William cofnął się pod przeciwległą ścianę. Lucjusz zatrzymał się koło niego, a Severus kucnął przy Harrym.
― Nie zamierałem go uderzyć ― tłumaczył się Will, nie rozumiejąc, co się dzieje. ― Czy Draco zrobił kiedyś Harry'emu krzywdę? ― szepnął.
― Niee! ― krzyknął Harry podnosząc głowę. ― Nigdy by mnie nie skrzywdził, choć... ― ściszył głos, opierając się ciężko o Severusa ― ... ciągle zapominał, że ma przy mnie nie krzyczeć.
Snape podniósł Harry'ego jak dziecko i wniósł do pokoju.
Nikt słowem nie skomentował, że Potter był nagi. Przykrył go i sprawdził stan.
― Odpocznij.
― Nic innego nie robię.
― Odpocznij ― nakazał surowiej. ― A ja porozmawiam sobie z Willem.
Harry poderwał się do siadu, natychmiast łapiąc się za poranioną pierś z jękiem. Mistrz eliksirów zmusił go ponownie do położenia. Harry złapał go za nadgarstek.

CZYTASZ
Blizny II - Obskurus
FanfictionCiąg dalszy zmagań Harry'ego z Albusem oraz z niespodziewanym jeszcze groźniejszym przeciwnikiem. Opowiadanie zostało napisane i należy w pełni do Zilidya D. Ragon. Ja tylko publikuję je dla szerszej publiczności. Zgoda na publikowanie jest.