2 - FEAST

803 20 0
                                    

Alora Lin 

Wielka Sala zaczęła się wypełniać, gdy coraz więcej uczniów się w niej gromadziło. Usiadłam przy stole Ravenclaw obok Cho, a Marietta i Padma siedziały naprzeciwko nas. Duża sala wypełniła się ekstatyczną paplaniną powracających uczniów, gdy oczekiwaliśmy przybycia nieśmiałych pierwszoklasistów.

Minuty mijały i drzwi sali w końcu otworzyły się z hukiem, ukazując profesor McGonagall oraz strumień uczniów idących za nią. Niektórzy pierwszoklasiści wpatrywali się w rozgwieżdżony sufit z zachwytem, ​​podczas gdy inni nerwowo bawili się szatami.

Mój podbródek spoczął na dłoni, gdy moje kolano podskakiwało pod stołem w górę i w dół. Umierałam z głodu i nie mogłam się doczekać rozpoczęcia uczty. 

Kiedy Tiara Przydziału w końcu ogłosiła dom ostatniego ucznia, natychmiast wyprostowałam się na swoim miejscu, zacierając ręce i przygotowując się do uczty. Gdy profesor Dumbledore rozpoczął swój zwykły początek przemówienia roku, bezmyślnie stuknęłam palcami w drewniany stół obiadowy. To będzie mój czwarty raz kiedy usłyszę, jak przypomina nam, abyśmy unikali Zakazanego Lasu i byli w naszych dormitoriach każdego wieczoru o godzinie 22:00.

Jak zwykle oszołomiłam się, blokując wszystko, co miał do powiedzenia. To znaczy, dopóki nie usłyszałam, jak wypowiada słowa: "Turniej Trójmagiczny".

Moje uszy podniosły się, odwracając się, by spojrzeć na Dumbledore'a, który stał na środku Wysokiego Stołu. Nie miałam pewności, czy się nie przesłyszałam, więc rozejrzałam się, żeby zobaczyć czy wszyscy inni byli tak samo zszokowani jak ja. Wśród uczniów narastała paplanina, a w tłumie pojawiły się uśmiechy, gdy Dumbledore wyjaśnił, że Hogwart będzie gospodarzem Turnieju Trójmagicznego w tym roku.

"Turniej Trójmagiczny powstał około siedemset lat temu jako zawody towarzyskie pomiędzy trzema największymi europejskimi szkołami magii: Hogwart, Beauxbatons i Durmstrang. Wybierano mistrza, który reprezentował każdą szkołę, a trzej mistrzowie rywalizowali w trzech magicznych zadaniach" powiedział Dumbledore.

Następnie wyjaśnił, w jaki sposób turniej został przerwany z powodu dużej liczby ofiar śmiertelnych, ale w tym roku zamierzali ożywić rywalizację.

"Cholera" odezwała się Padma. "Można by pomyśleć, że na stałe zbanują turniej, biorąc pod uwagę, ilu uczniów zginęło z jego powodu. To jest niebezpieczne; dlaczego przywracają go z powrotem?"

Jednak wszyscy inni wydawali się inaczej myśleć o turnieju. W oddali zauważyłam Freda i George'a Weasleyów którzy gorączkowo szeptali do siebie przy stole Gryffindoru. Studenci byli wyraźnie bardziej skoncentrowani na nagrodzie finansowej, która zostanie przyznana zwycięzcy turnieju, niż na niebezpiecznym ryzyku związanym z trzema magicznymi zadaniami.

"Teraz," zawołał Dumbledore. "Jestem zaszczycony ogłosić, że Hogwart będzie gospodarzem Turnieju Trójmagicznego w tym roku. Więc bez zbędnych ceregieli, proszę, powitajmy panie z Beauxbatons i panów z Durmstrang!"

Uwaga wszystkich odwróciła się od Dumbledore'a i skierowała się ku drzwiom Wielkiej Sali, które gwałtownie się otworzyły, uderzając o ścianę. Weszły dziewczyny z Beauxbatons, ubrane na niebiesko od góry do dołu. Wykonały dość dziwny taniec, idąc korytarzem.

Spojrzałam na Cho, marszcząc brwi zarówno ze zmieszania, jak i zażenowania. Niektórzy jednak wydawali się ze mną nie zgadzać. Wielu chłopców przy moim stole nagle znalazło się na krawędzi swoich siedzeń, a ich oczy prawie wyszły z orbit, gdy usta były szeroko otwarte.

Rozejrzałam się po sali, widząc podobne reakcje przy drugim stole. Moje oczy spoczęły na Draco Malfoyu, który chodził tam i z powrotem spoglądając na dziewczyny z Beauxbatons i szeptając coś do Crabbe'a i Goyle'a z paskudnym uśmieszkiem na twarzy.

Przewróciłam oczami z obrzydzeniem. 

Chłopcy, pomyślałam.

Po tym, jak dziewczyny z Beauxbatons zakończyły swoją dziwaczność przy wejściu, chłopcy z Durmstrangu weszli do holu. Kiedy westchnienia i wiwaty szybko rozeszły się po całej sali, w drzwiach pojawił się Viktor Krum.

"Kurde!" usłyszałam z kilku stolików dalej.

Spojrzałam do góry i zobaczyłam Rona Weasleya oraz Seamusa Finnigana, ściskających się nawzajem z otwartymi ustami, gdy Krum ich mijał.

Kiedy wszyscy się uspokoili, na stołach w końcu pojawiło się jedzenie. Wszyscy z Beauxbatons usiedli na końcu stołu Ravenclaw, kilka miejsc ode mnie i moich przyjaciół. Spojrzałam na dwóch chłopców z Ravenclawu, którzy już ślinili się na wszystkie francuskie dziewczyny, pokazując swoje odznaki prefektów lub chwaląc się, jak ich ojcowie zajmowali wysokie stanowiska w Ministerstwie.

"Piękne, prawda?"

Odwróciłem głowę i zobaczyłem, jak Anthony Goldstein siada obok mnie.

Zakpiłam: "Jasne, cokolwiek powiesz"

"Jesteś po prostu zazdrosna, bo są tu od minuty i już wszyscy chłopcy Ravenclaw depczą im po piętach, podczas gdy ty jesteś tu od trzech pełnych lat i nadal nie masz nic do roboty."

Spojrzałam na Anthony'ego, uderzając go w tył głowy. Zaśmiał się z mojej odpowiedzi i potarł tył swojej głowy, zanim zaprowadził mnie do uścisku. "Z pewnością tęskniłem za tobą tego lata, Lin."

Uśmiechając się do siebie, spojrzałam na Anthony'ego, kiedy odrywaliśmy się od uścisku. "Myślę, że ja też za tobą tęskniłam".

Z niecierpliwością zagłębiliśmy się w powitalną ucztę, gdy ogarnął nas głód. Słodycze z Ekspresu Miodowego Królestwa wystarczyły, by zaspokoić mój głód na kilka minut, ale minęło już prawie dziesięć godzin, odkąd zjadłam porządny posiłek.

W połowie kolacji hałaśliwy głos dobiegł echem z końca stołu Ravenclaw.

"Przepraszam, skończyłaś z tymi ziemniakami? Brakuje nam dania przy stole Slytherinu, a moi grubi przyjaciele zastanawiali się, czy moglibyśmy dostać twoje?"

Spojrzałam przez ramię, żeby zobaczyć nikogo innego jak Draco Malfoy'a rzucającego się na dziewczyny z Beauxbatons.

"Jestem Draco Malfoy" Wykrzyknął, lekko wypinając pierś "Ale założę się, że już to wiedziałaś. Na pewno wszyscy słyszeli o moim ojcu? Lucjuszu Malfoyu?" Kontynuował opowiadanie o tym, że jest czystokrwistym i jak jego rodzina posiada ogromny dwór w Wiltshire.

"Cóż, byłaś w tej posiadłości, prawda?" zapytała Marietta, patrząc na mnie. "Malfoyowie zaprosili tam twoją rodzinę kilka razy, prawda? Czy on naprawdę jest taki wielki i piękny, jak to opisuje Malfoy?"

"jest brzydko i przygnębiająco" Odpowiedziałam głucho, dostając atak kaszlu od Anthony'ego, gdy próbował stłumić śmiech, aby zapobiec przedostawaniu się soku dyniowego do tchawicy.

Dźgnąłem widelcem moje skrzydełko z kurczaka, starając się zagłuszyć głos Draco i chichot dziewczyn z Beauxbatons.

Muffliato (Draco Malfoy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz