Venus
Rozdział 23━━━━━━
Ciągle pracujący umysł Venus wścielił jej głowę bólem, który pogarszał się z każdą sekundą, gdy starała się zachować skupienie.
W końcu wymyślili plan, jak dostać się do DRESZCZu i jak uratować Minho. To był niebezpieczny plan, ale nie mieli innego wyjścia - musieli uratować Minho. Venus musiała uratować Minho. W końcu to on ją uratował.— Vee, myślę, że najlepiej będzie, jeśli pójdziesz z Brendą — Thomas przemówił, przez co jej niebieskie oczy podniosły się do niego, a brwi zmarszczyły się.
— Co? — Miała nadzieję, że może źle go usłyszała.
— Bezpieczniej będzie, jeśli pójdziesz z Brendą — powtórzył, na co dziewczyna mocno zacisnęła usta.
— Nie. Nie zgadzam się — Venus kłóciła się, a Thomas błagał ją, by zastosowała się do jego sugestii, ale nie ustąpiła.
Chciała być tam, kiedy Minho zostanie uratowany, taki był pierwotny plan i nie zamierzała się z tego wycofywać.
— Venus, tak jest bezpieczniej — Thomas powtórzył, ale blondynka potrząsnęła głową.
— Myślisz, że obchodzi mnie, że to jest bezpieczne? Idę z tobą, pomogę go uratować i nikt, a w szczególności ty, mnie nie powstrzyma — Venus powiedziała surowo, a jej policzki zabarwiły się na czerwono od gniewu.
Owszem, wiedziała, że Thomas chciał dla niej dobrze i że chciał ją chronić, ale nie chodziło o nią - chodziło o Minho.
— Thomas, potrzebujemy jej na miejscu. Ja... Ja nie czuję się najlepiej i byłoby lepiej, gdyby poszła z nami — Newt przemówił, a Venus obserwowała go uważnie.
Dlaczego źle się czuł? Może to z powodu upału, a może zmartwień? Niemniej jednak zapamiętała sobie, że musi zapytać go o to później.
— Newt ma rację Świeżynko, Venus będzie potrzebna — Gally przemówił, a blondynka skinęła mu głową, dziękując, że stanął po jej stronie.
Thomas nadął policzki i mocno skrzyżował ręce na piersi. Wiedział, że potrzebują dziewczyny, ale nienawidził, że musi narazić jej życie na niebezpieczeństwo.
— W porządku — westchnął, na co blondynka posłała mu lekki uśmiech.
— No to zaczynamy.
─────
Venus skłamałaby, gdyby powiedziała, że się nie boi. Była przerażona, ale myśl o uratowaniu Minho była tą, która była najsilniejsza, przez co próbowała stłumić strach, który z niemałą siłą narastał.
— Gotowa? — Thomas zbliżył się do dziewczyny. Był ubrany w taki sam strój jak ona - czarne mundury DRESZCZowskich strażników.
Gally przejął inicjatywę w zdobyciu dla nich ubrań. Kiedy weszli do Ostatniego Miasta, chłopak szybko po cichu znokautował czterech strażników, więc Venus, Thomas, Newt i on sam mieli stroje, dzięki czemu mogli niezauważalnie wkraść się do kompleksu DRESZCZu.
— Jestem. Naprawdę chcę to zrobić, chcę pomóc uratować Minho — Thomas skinął głową i zanim Venus zdążyła odejść, chłopak objął ją ramionami w pocieszającym uścisku.
— Wiem. Po prostu nie chcę, żeby coś ci się stało.
Blondynka cofnęła się nieznacznie przed uściskiem, jej oczy spotkały się z jego.
CZYTASZ
Venus |Thomas ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇
Fanfic"Szukałem jej, zanim zdałem sobie sprawę, że jest prawdziwa." | All rights reserved ® | Original story by @disbmyfandom | The Scorch Trials & The Death Cure story | Translation copyright ©Megan__Grey