Venus
Rozdział 30━━━━━━
Venus siedziała na plaży, jej niebieskie oczy wędrowały po falach, które rozbijały się o brzeg. Stopy miała zanurzone w piasku, a wiatr lekko ją ominął.
To był piękny dzień. Uwielbiała sposób, w jaki słońce znikało teraz powoli, oświetlając wodę oceanu, a także uwielbiała zapach morza, który otaczał jej zmysły i sprawiał, że czuła się swobodnie.
W końcu spojrzała, jak Thomas jest w wodzie, trzymając za rękę ich syna, Stephena. Zaśmiała się lekko, gdy patrzyła, jak Stephen próbuje uciec przed dużymi falami, próbując pociągnąć za sobą Thomasa.
Stephen wyglądał na tak szczęśliwego. Nie miał żadnych zmartwień, mógł cieszyć się każdą minutą każdego dnia. Venus była zadowolona, że mogła dać Stephenowi życie, jakiego ona i Thomas nigdy nie mieli.
— Chodź kolego, idziemy do mamusi — Venus słyszała, jak Thomas mówi, a już po chwili mały chłopiec biegł tak szybko, jak tylko mógł, w jej stronę Venus.
Gdy do niej dobiegł, przytulał się z całych sił, na co zaśmiała się z jego wybryków.
— Mamo, zbuduj ze mną zamek z piasku! — Stephen błagał, a Venus uśmiechnęła się do niego lekko.
— Mam lepszy pomysł.
Oczy Stefana rozszerzyły się z niecierpliwością, gdy patrzył na mamę.
— Może pójdziesz po swojego wujka Minho? Wtedy będziemy budować zamek z konkurencja. Ty i ja przeciwko tacie i wujowi.
Stephen uśmiechnął się promiennie na tę propozycję i zanim Venus zdążyła mrugnąć, chłopczyk zniknął jej z pola widzenia, gdy rzucił się, by znaleźć Azjatę.
— Mam nadzieję, że wiesz, w co się pakujesz. Dobrze wiesz, jak konkurencyjny jest Minho — Thomas powiedział Venus, chichocząc, gdy stanął obok niej.
— Wiem, ale Stephen jest po mojej stronie, a Minho nigdy nie pozwoli mu przegrać.
Thomas zaśmiał się lekko z pomysłu blondynki.
— Mądre posunięcie.
Niebieskooka położyła głowę na jego ramieniu, a Thomas mocno owinął swoje ramię wokół jej ciała.
— Znowu miałaś koszmar ostatniej nocy — Cicho odezwał się — Chcesz o tym porozmawiać?
Venus lekko przełknęła, jej oczy wciąż wpatrywały się w ocean, gdy w końcu zdecydowała się odezwać.
— To nie był koszmar. O wspomnienie tamtej nocy... Newta — Lekko przełknęła, zanim odsunęła głowę od jego ramienia, gdy ich oczy się spotkały. — Te wspomnienia nigdy nie odejdą, Thomas i pogodziłam się z tym. Są częścią mnie, częścią tego, przez co przeszliśmy. Czasami jest to trudne, ale przypomina mi, jak przeżyłam... Jak przeżyliśmy — Głos Venus był cichy, a Thomas miał w oczach absolutne uwielbienie dla kobiety stojącej przed nim.
Kochał ją, każdą jej część. Uwielbiał to, jak blisko była ze Stephenem, kochał to, jak była miła, uwielbiał sposób, w jaki błyszczały jej oczy, kiedy mówiła o rzeczach, które kochała. Kochał jej determinację, kochał to, jak była piękna, ale przede wszystkim kochał to, jak silna była.
Thomas pochylił się, kładąc swoje usta na jej ustach, gdy położył dłoń na jej szyi, przyciągając ją nieco bliżej.
— Kocham cię Vee, tak bardzo.
— A ja cię kocham, Thomas.
KONIEC
CZYTASZ
Venus |Thomas ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇
Fanfiction"Szukałem jej, zanim zdałem sobie sprawę, że jest prawdziwa." | All rights reserved ® | Original story by @disbmyfandom | The Scorch Trials & The Death Cure story | Translation copyright ©Megan__Grey