6 ‡ Auć zabolało...

221 11 1
                                    

- A kim chcesz być hm?! Nie skończyłeś nawet szkoły! Zostaniesz nikim gówniarzu! Nikim! - zamachnął się by go uderzyć jednak...

... jego ręka trafiła w moją twarz. Syknąłem z bólu i złapałem się za obolały policzek. Co jak co, ale gość ma siłę w łapie. 

- Co ty robisz Jonson!? - krzyknęła kobieta z przerażenia podbiegając do mnie - Wszystko dobrze? - zapytała wystraszona na co tylko kiwnąłem głową. Hera pomógł mi wstać gdyż uderzenie sprawiło, że uklęknąłem. Wysoki mężczyzna stał zdziwiony moim zachowaniem patrząc to na mnie to na syna. Absolutnie nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Z resztą ja też. To był odruch. Wyobraziłem sobie reakcję Hery. Nie chcę tego widzieć w prawdziwym życiu.  

- Choć - rzucił chłopak i pokazał ręką na schody do jego pokoju. Kiwnąłem głową i poszedłem za nim. Hera jako jedyny miał pokój na piętrze z tego względu miał tam bardzo dużo wolnego miejsca. Wszedłem do ogromnego pomieszczenia które wyglądało jak nie używane od dobrych kilku lat. Dopiero widząc to zrozumiałem jak dużo czasu mieszka on u mnie. Pokój był duży, w kolorach czerni i bieli. Ciemne ściany pięknie kontrastowały z białymi meblami. Na środku stało idealnie zaścielone łóżko. Po jego bokach dwie szafki nocne a na podłodze czarny dywan. Z prawej strony była szafa, w połowie pusta. Oprócz tego jeszcze biurko, komody, lustro i mniejsze półki. Będę szczery, ma tam po prostu zajebiście. 

Chłopak zamknął drzwi na klucz i położył się na łóżku. Zrobiłem to samo. Hera schował twarz w poduszce i zaczął krzyczeć. O dziwo nawet nie poczułem niepokoju. Wiedziałem, że musi odreagować. Położyłem głowę na jego plecach i przytuliłem. Leżeliśmy tak chwile aż on postanowił się podnieść. Zszedłem z niego i na kolanach usiadłem na pościeli. Hera miał spuszczoną głowę. Lekko trzęsącą się ręką podniosłem jego podbródek i zmusiłem do spojrzenia na mnie. Przysięgam robię to ostatni raz. Spojrzałem w jego czerwone od płaczu oczy i otarłem z nich łzy. Pusty wzrok chłopaka lekko mnie przerażał. Jego twarz nie wyrażała zupełnie nic i chociaż często zakładał maskę wyjebania to teraz na prawdę nie pokazywał nic. Zupełnie jakby na prawdę był człowiekiem który nic nie czuje. Nie wiedziałem co zrobić więc go przytuliłem. Ku mojemu zdziwieniu nie odtrącił mnie a wręcz przeciwnie również mnie przytulił. Chwilę tak siedzieliśmy aż nie poczułem, że chłopak jest zupełnie spokojny. 

- Przepraszam - wyszeptał cicho - przepraszam za to wszystko co się dzisiaj stało - spuścił głowę - boli cię coś? - zapytał z troską na co tylko się uśmiechnąłem. 

- Jest  porządku - zapewniłem trochę niezgodnie z prawdą. Policzek ciągle piekł jak cholera a głowa ciągle mnie bolała, ale nie chcę dodawać mu problemów. Wiem, że to dla niego trudny czas i nie chcę jeszcze bardziej tego komplikować. Widziałem jak na mnie patrzył. Bał się o mnie. Miło mieć kogoś kto się o ciebie martwi. Przyłożył rękę do mojego policzka i go pogładził. Bolało strasznie, ale starałem się tego nie pokazywać. Niestety w którymś momencie syknąłem z bólu na co od razu na twarzy chłopaka zagościł grymas. 

- Czemu kłamiesz? - zapytał ironicznie Hera wyraźnie zawiedziony moim zachowaniem - Na dole jest lód. Poczekaj przyniosę. - wstał i wyszedł z pokoju. Sam również podniosłem się z łóżka i podszedłem do białego biurka. Jak wspominałem ostatni raz byłem to może 4 lata temu a pokój zmienił się bardzo. Zawsze były tu granatowe i zielone ściany i brązowe meble. Wszędzie walały się komiksy i książki a teraz był tu sterylny porządek. Sam Hera też bardzo zmienił. Zawsze był bardzo żywiołowym chłopakiem jednak po gimnazjum bardzo się zmienił (to jest na potrzebę opowiadania). Myślę, że każdego z nas okres gimnazjum bardzo zmienił. Po zakończeniu tej szkoły byliśmy a właściwie jesteśmy zupełnie innymi ludźmi niż kiedy tam przyszliśmy. W żadnym przypadku ta zmiana nie była dobra.

 Przez te trzy lata stało się więcej niż przez całe nasze życie. Jest wiele sytuacji czy relacji w które wszedłbym jeszcze raz nawet znając ich tragiczne zakończenie jednak tej decyzji nigdy bym nie powtórzył. Mimo, że nie poznałbym Hery, mimo, że nie zaznałbym smaku zwycięstwa i władzy to nigdy, ale to przenigdy nie powtórzyłbym tej decyzji. Zbyt wiele było tam sytuacji niszczących mnie psychicznie i choć spotkałem wspaniałych ludzi to patrząc na ogół tych lat - mogę jasno stwierdzić, że były to najgorsze lata mojego życia. Myślę, że każdy z nas może tak powiedzieć. Nikt z tej szkoły dobrowolnie jej nie poleci, ba nie powie o niej dobrego słowa. Wiele osób na Ray'a Dark'a jako "tego złego" i faktycznie - jest on wcieleniem zła. Jednak nie był on samo i nie siał terroru w pojedynkę. Miał po swojej stronie zarówno nauczycieli jak i niektórych uczniów. W tym niestety mnie. Przez te trzy lata był dla mnie kimś w rodzaju mentora i nauczyciela. Rozwinął on mój talent do piłki nożnej w najgorszy możliwy sposób. Podając mi doping. Oczywiście nie opracował go sam. Sztab ludzi pracował by spełnić jego chore wizje a my byliśmy szczurami doświadczalnymi. Testował na nas różne wersje boskiej wody czy tego chcieliśmy czy nie. Tak naprawdę nie mieliśmy tam prawa głosu. Nie mogliśmy sprzeciwiać się rozkazom jego i innych nauczycieli. Byliśmy ich pionkami. Jak o tym myślę to robi mi się słabo.

To przez co my tam przechodziliśmy to jakaś tragedia. Oprócz wielogodzinnych treningów nasze oceny musiały być idealne. W grę nie wchodziły żadne oceny poniżej "4". Biorąc pod uwagę, że często byliśmy nawet zabierani z lekcji aby trenować było to wręcz zadaniem niewykonalnym. Sam się  sobie dziwię, że dałem tam radę. Nawet z początku mi się to podobało. Lubiłem mieć co robić i nie chciałem wracać do domu więc długie treningi nawet mi odpowiadały. Ciężej zrobiło się gdy musieliśmy poprawiać się z każdym treningiem. Z każdym dniem poziom podnosił się a sprostanie mu było bardzo, ale to bardzo trudne. Bardzo często ktoś opuszczał jakieś dni w szkole tylko po to by nie iść na trening. Pamiętam jak krzyczałem za nieobecności czy to w szkole czy na treningach. Boże gdybym ja wiedział  jak bardzo zaślepiony byłem. Nie pozwolił bym nikomu dołączyć do takiej szkoły. Wiem, że nie tylko sportowcy mieli zdrowo przejebane. Poziom nauczania w innych klasach był jeszcze wyższy niż w mojej. Podsumowując to co tam mnie spotkało to istna patologia. Jak o tym myślę to współczuję sam sobie.  

*********************

No to tłumacząc kilka rzeczy. Postanowiłxm rozbić wydarzenia z trzech sezonów Inazumy na trzy lata gimnazjum. Jakby jedna seria to jeden rok. 

Generalnie Hera ma swoje mieszkanie w centrum Tokio i mieszka sam. A raczej u Byron'a ale to mały szczegół.

Ja nie znam japońskiego systemu edukacji i jestem zbyt leniwx na sprawdzenie czegokolwiek więc jak skończyli gimnazjum to mieli 15 lat i teraz Byron ma 17 a Hera 18. Chuj z faktem, ze byli razem w klasie wymyślcie se jakiąś logiczną wersje wydarzeń na wiek Hery bo nie mam na to pomysłu.
Anyways. 
 

Tak czy inaczej kocham was moje światełka i powodzenia w życiu. 

Bez granic| Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz