Jego ręce były po obu stronach mojej głowy. Czułam jego ciepły i nie równy oddech na moich ustach. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. W tym momencie czas się dla nas zatrzymał. Trwaliśmy w takiej pozycji kilka minut aż w końcu dotarło do mnie co się stało. Mrugnęłam kilka razy oczami i postanowiłam przerwać to co się aktualnie wyrabia.
- Lecisz na mnie Malfoy - powiedziałam i posłałam mu cwany uśmieszek.
- Ciesz się, że za marzenia nie karają Granger - teraz on się uśmiechnął. Oddalił swoją twarz od mojej, ale dalej na mnie leżał.
- Złaź ze mnie spaślaku! - i w tym momencie Draco schował głowę w zagłębienie mojej szyi. Gdy jego oddech spotkał się z moją skórą przeszedł mnie dreszcz, a zaraz po tym usłyszałam - to mi pomóż. - przygryzł płatek mojego ucha. Znieruchomiałam. Nie potrafiłam zrobić żadnego nawet najmniejszego ruchu. - czyżby naszej pani prefekt naczelnej odebrało mowę? Nie ma co się dziwić - wyszczerzył się, a moja twarz zmieniła się w dorodnego pomidora.
Chłopak zszedł ze mnie. Oparłam się na przedramieniu i za pomocą drugiej ręki oraz włosów próbowałam zamaskować czerwone wypieki na mojej twarzy. Ślizgon wyciągnął rękę w moją stronę. Niepewnie spojrzałam w jego stronę, a następnie położyłam swoją dłoń na jego. Kiedy lekko ją przyciągnęłam w swoją stronę z zamiarem wstania chłopak znowu na mnie spadł. Jedyną różnicą pomiędzy sytuacją z przed kilku minut, a tą było to, że aktualna sytuacja jest spowodowana przez Malfoy'a specjalnie.
- Jaka u ciebie pogoda Granger? Chyba gorąco, bo jesteś cała czerwona haha - zaczął się ze mnie wyśmiewać.
- Spieprzaj debilu zaraz spóźnimy się na lekcje! - walnęłam go z pięści w ramie.
- Uhuhuhu kotek wystawił pazurki. Spokojnie Granger kiedyś się tobą zajmę, ale jeszcze nie teraz moja droga. - Ponownie ze mnie wstał i tym razem sam złapał moją dłoń. Kiedy już stałam na nogach przyciągnął mnie do siebie, a swoje ręce trzymał na mojej tali i powiedział - nie mogę się doczekać twojej reakcji jak Zabini ci opowie co się działo na imprezie. Tutaj jest eliksir, o który prosiłaś. Powodzenia na lekcjach słońce.
Wyszedł... No dobra, a teraz niech mi ktoś wytłumaczy CO TU SIĘ KURWA DO JASNEJ CHOLERY ODJEBAŁO, bo zaraz mnie coś strzeli! Czemu Draco jest... "taki". Ja już nic nie rozumiem. Jedyne co mi pozostało w tej sytuacji to iść na lekcje i czekać na wyjaśnienia. Zanim jednak, to otworzyłam małą buteleczkę i wypiłam. Od razu poczułam się lepiej, ale wiem, że i tak będzie ciężko się skupić na jakichkolwiek zajęciach.
~~~
Wyszłam z klasy po ostatniej lekcji. Była to Historia Magii i na tej lekcji najbrdziej nie mogłam usiedzieć. Teraz dzieli mnie tylko kolacja od wyjaśnień. O 20:00 wszystkiego się dowiem i wrócę do normalności. Będę żyć tak jak dawniej. Będę kujonką, która siedzi tylko w bibliotece. Tak. Wszystko będzie dobrze!
Wtedy przynajmniej tak mi się wydawało...
~~~
Ginny pov:
Przysiadłam się do stołu wraz z przyjaciółką. Byłyśmy strasznie głodne, ponieważ przegapiłyśmy obiad. Zagadałyśmy się na przerwie obiadowej, ale czasu zostało tak mało, że nawet nie szłyśmy w tamtą stronę. Po dzisiejszych ploteczkach z Herm zauważyłam, że coś jest nie tak. Zachowywała się dzisiaj jakoś dziwnie. Wiem, że wczoraj nieźle się zabawiła i w ogóle, ale czułam, że to nie chodzi o to. Muszę z nią potem porozmawiać, ale nie tak jak wcześniej tylko na poważnie.
Herm przez całą kolację pospieszała mnie żebym jadła szybciej. Wyglądała na totalnie zdesperowaną. Pewnie ktoś czytaj Malfoy jej coś nagadał. Ewentualnie sobie coś przypomniała. Po chwili namysłu opcja pierwsza wydaje się bardziej prawdopodobna. Kiedy jakimś cudem udało mi się dojeść jedzenie Hermiona pociągnęła mnie w stronę swojego dormitorium. Widziałam jak macha ręką do chłopaków. Oni widząc ją wstali z miejsca. Draco miał wyjątkowo dobry humor. Na 100% jej coś powiedział żeby się męczyła cały dzień. Ten człowiek jest niemożliwy.
Przeszłyśmy na 5 piętro, a Herm prawie wbiegła do pokoju. Weszłam do pokoju wspólnego chwilę po niej. Dziewczyna chodziła z jednego kąta pokoju do drugiego. Biedna... Współczuje jej, bo ja trochę pamiętam, a ona nic. Mam mocniejszą głowę niż dziewczyna, ale zdecydowanie nikt nie przebije Malfoy'a. Żeby jego upić to trzeba, by cały sklep wykupić. Zaraz po nim w kolejce jest Blaise. Oni obydwoje mogliby latać na miotłach bez żadnych problemów nawet jeśli wypiliby po trzy ogniste na łeb. Niemożliwe, a jednak.
- Siemaneczko dziewczynki przyszliśmy!! - krzyknął czarnoskóry.
- Czy całowałam się z Malfoy'em?! - krzyknęła Herm.
- Tak - odpowiedzieliśmy jej chórem.
- Ja pierdole... - dziewczyna złapała się za głowię i skierowała się do barku. Wyciągnęła z niej butelkę ognistej. Po jej otworzeniu wzięła porządnego łyka i patrząc na Blaise powiedziała - Gadaj wszystko co wiesz. Od początku do końca.
CZYTASZ
(Nie) Zasłużona | ZAWIESZONE
RomancePatrzy na nią i widzi wszystko, czego kiedykolwiek chciał. Patrzy na siebie i nie widzi niczego, na co ona zasługuje. Po bitwie o Hogwart, szkoła stara się wrócić do normalności. Uczniowie, którym pozawala na to sytuacja wracają tam do dalszej nauki...