Rozdział XXIII

62 3 0
                                    

MARATON Z OKAZJI 1K WYŚWIETLEŃ (który był jakiś tydzień temu xd) - 1/3

Hermiona pov:

Leżałam z Draco na łóżku Ginny. Byliśmy wtuleni w siebie i ani myślę o zmianie pozycji. Blondyn przytulając się do mnie zasnął i teraz przyglądam się jego bladej oraz wąskiej twarzy. Jego cera była bardzo jasna jak u porcelanowej laleczki. Wąskie zadbane brwi o kolorze ciemnego blondu są idealnie ułożone. Na środku twarzy znajduje się smukły, mały nosek. Po jego obu stronach są zamknięte powieki udekorowane długimi rzęsami. Zakrywały teraz jego stalowo - szare oczka. Jego wąskie usta były teraz lekko zaróżowione przez to, że Malfoy podczas snu przygryza dolną wargę. Czoło nastolatka było przysłonięte platynowymi włosami, które były w wielkim nieładzie. Mogę powiedzieć, że Draco Malfoy jest naprawdę przystojnym chłopakiem. Może gdyby nie przeszłość byłaby szansa dla nas? 

Moje rozmyślenia przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Chciałam zerknąć w tamtą stronę, ale moje położenie mi na to nie pozwoliło. Nie musiałam się długo zastanawiać kto wszedł, bo po chwili usłyszałam głośne powitanie przyjaciela Dracona i cichy śmiech najmłodszej z rodziny Weasley.

- Dzień dobry dziubaski! Wstajemy!!!!!!!!!!

- Diable głośniej się nie da? - zaśmiałam się na słowa wymamrotane przez Malfoy'a. Po swojej wypowiedzi chłopak schował swoją głowę w zagłębieniu mojej szyi, by jak najbardziej zniwelować wszelkie hałasy. Niestety nie było mu dane trwać w ciszy, ponieważ Blaise wysłuchał jego prośbę. Brunet nie wziął pod uwagę tego, że drugi ślizgon posłużył się sarkazmem.

- DZIEŃ DOBRY DZIUBASKI! WSTAJEMY!!!!!!!!!!

- Blaise'ie Zabini czy ty chcesz stracić genitalia?! - ryknął w jego stronę Draco.

- Oj Dracusiu nie denerwuj się tak! Przecież wiesz, że my jesteśmy psiapsi na zawsze!

- Spierdalaj. Ja mam nową psiapsiółkę, którą jest Miona. Ona przynajmniej potrafi się zachowywać i używa mózgu! Dorośnij w końcu! Wkurwiasz mnie już! - po słowach prefekta naczelnego czarnoskóry posmutniał. Jego wzrok utkwił w podłodze.

- Ja... ymm... przepraszam... - przełknął głośno ślinę - eemm ja może już pójdę. - i znikną za drzwiami pokoju rudej, która po chwili zabrała głos.

- Przesadziłeś Malfoy. On cały czas ci pomaga. Teraz też chciał cię obudzić żebyś mógł zjeść na spokojnie śniadanie. A ty? Wyjeżdżasz z czymś takim. To ty nie używasz mózgu nie Blaise. Zastanów się jak traktujesz swojego najlepszego przyjaciela. - Ginny opuściła tymczasowo jej pomieszczenie pewnie w poszukiwaniu chłopaka.

Ja również nie byłam zachwycona zachowaniem blondyna. W końcu Blaise to jego przyjaciel, a to naprawdę nie było miłe z jego strony. Zabini chciał dobrze, a został zjechany. Zepchnęłam ślizgona ze swojego ciała. Ten zdezorientowany spojrzał w moim kierunku nie wiedząc jakie mam zamiary. Ja odwróciłam się do niego plecami i sięgnęłam po moje ubrania z wczoraj. Kiedy już miałam nacisnąć na klamkę Draco przytulił mnie od tyłu oplatając moją talie swoimi rękami i oparł podbródek na moim lewym ramieniu.

- Gdzie się wybierasz? - wyszeptał.

- Idę szukać Blaise'a - po wypowiedzeniu odpowiedzi na jego pytanie wyswobodziłam się z jego objęć i wyszłam z dormitorium prefektów zostawiając Malfoy'a samego ze swoimi myślami. 

Muszę zająć się sprawą Ginny i Harrego. Obaj ślizgoni mieli mi w tym pomóc, ale w tym momencie muszę poświęcić ten czas na ogarnięcie relacji pomiędzy Malfoy'em, a Zabinim.

Ginny pov:

Od tego jak wybiegłam za Zabinim minęło dobre 15 minut. Przeszukałam już całe piąte piętro oraz miejsca w których często spędzamy czas, ale nigdzie go nie ma. Nie zdążę przeszukać całej szkoły przed lekcjami. Blaise'zik gdzieś ty się schował?! Pytałam każdej napotkanej osoby czy nie widzieli czarnoskórego chłopaka, ale ślizgon się rozpłynął. 

Kiedy miałam schodzić po schodach na niższe piętro usłyszałam swoje imię. Odwróciłam się i zobaczyłam biegnącą Herm w moim kierunku. Dziewczyna zatrzymała się kiedy była tuż przede mną.

- Wnioskując po twojej minie dalej nie znalazłaś Zabiniego prawda? - zapytała, ale choć może bardziej stwierdziła.

- Niestety muszę się zgodzić. Nigdzie go nie ma. Naprawdę nie mam nawet żadnego pomysłu gdzie on może być. - po tych słowach schowałam swoją twarz w dłoniach. - Wszystkie nasze wspólne miejsca przepatrzyłam. Zniknął jak moje czekoladowe żaby kiedy Ron je znalazł. - westchnęłam.

- Na pewno nie umknęło ci jakieś jedno miejsce?

- Na 100% każde spraw... - zaczęłam odpowiadać na pytanie starszej gryfonki, ale czyjś głos za moimi plecami przerwał moją wypowiedź.

- Błonie... - Draco Malfoy zaszczycił nas swoją osobą - Tak gdzie dostałem od Miony prosto w twarz - dłuższą część jego komunikatu wyszeptał. W sumie to się nie dziwie. Dostał od dziewczyny, a potem uciekł jak ostatnia ciota. No ale wracając do czasów obecnych.

- O co ci znów chodzi Malfoy?! Już wystarczająco namąciłeś. - odburknęłam niemiło posyłając mu spojrzenie pełne chęci mordu. Przysięgam, że zaczyna mnie jego dziecinne zachowanie irytować.

- Blaise jest na Błoniach.. tam gdzie noo... - wydłużył ostatnie słowo spoglądając na brunetkę. - zawsze jak ma słaby humor albo coś w tym stylu to tam idzie i siedzi dobre kilka godzin. Wszystko wtedy próbuje sobie poukładać w głowie. Potem wraca ze zdwojoną siłą swojego specyficznego humoru. Więc mogę dać sobie rękę uciąć, że go tam znajdziecie. - chłopak już się odwracał, by zapewne wrócić do swojego dormitorium, ale nie było mu to dane. 

Szybko wymieniłyśmy spojrzenia z Hermioną i odwróciłyśmy tą tlenioną fretkę przodem do nas. Następnie pociągnęłyśmy go obie za górne kończyny. Nasze ruchy były tak bardzo nie spodziewane dla Dracona, że gdyby nie to, że go trzymałyśmy rąbnąby głową o podłogę.

- Kurwa co jest z wami nie tak?! - zawył.

- Idziesz z nami i nawet nie myśl o tym, że się wywiniesz. W trójkę pójdziemy sprawdzić czy Blaise jest tam gdzie mówisz. A jeśli okaże się, że masz rację to go od razu przeprosisz za swój debilizm i niedojebanie mózgowe - wytłumaczyła kręconowłosa ze sztucznym uśmiechem na twarzy.

- No to w drogę! - powiedziałam głośno i pociągnęłam blondyna za prawą rękę, natomiast Herm zrobiła to samo co ja tylko po jego lewej stronie.

(Nie) Zasłużona | ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz