12."Nigdy nie odważyłbym się na takie posunięcie"

3K 208 16
                                    

Kiedy w końcu nadeszła Wigilia, w szpitalu na stołówce odbyła się uroczysta kolacja dla wszystkich pacjentów. Kuba był tu pierwszy raz, więc poruszał się trochę niepewnie po wielkim pomieszczeniu. W końcu ujrzał znajomą, czarną czuprynę Oliwii, która ze znudzeniem przyglądała się innym osobom przebywającym na stołówce. Usiadł na miejscu obok i zaczął robić dokładnie to samo, co brunetka. W pewnej chwili zobaczył jakąś dziewczynę o brązowych włosach, która nieśmiało się do niego uśmiechała. Rozpoznał w niej jedną z uczestniczek spotkań dla anorektyczek, więc niemalże natychmiast przypomniał sobie jej wypowiedzi na każdych zajęciach.

- Leci na ciebie - usłyszał z boku głos Oliwii, która aktualnie podążała z jego wzrokiem.

- Co ty wygadujesz? - mruknął w momencie, gdy owa dziewczyna odwróciła się do swoich koleżanek i zaczęła z nimi szeptać.

- Gdzie ty masz oczy? - brunetka wywróciła oczami - Od kiedy przyszedłeś cały czas się na ciebie gapi. Poza tym dzielę z nią pokój i codziennie słyszę o tym "słodkim chłopaku z czarną grzywką". Chyba nie ma tu innego takiego? - Oliwia uniosła do góry jedną brew i zajęła się zdrapywaniem lakieru z paznokci.

- "Słodkim"? - Kuba spytał z niedowierzaniem i ponownie obrzucił spojrzeniem brązowowłosą dziewczynę, która od razu się zarumieniła i spuściła głowę.

- Dokładnie tak cię określiła - zaśmiała się cicho Oliwia - Gadają o tobie cały czas, dlatego nie mogę dłużej wytrzymać we własnym pokoju - dorzuciła - Miałam nawet wrażenie, że przez chwilę chciały żebym cię z nimi zapoznała, ale zbytnio się mnie boją.

- Nie za dużo sobie wyobrażasz? - nastolatek nadal nie był przekonany, co do jej słów.

- Czy ja kiedykolwiek powiedziałam ci coś nieprawdziwego? - Oliwia chyba trochę się zdenerwowała, bo zgromiła go wzrokiem w taki przerażający sposób, że poczuł chłód przeszywający jego ciało.

- Okej, okej - Kuba uniósł ręce w obronnym geście - Skończmy ten temat. Tak w ogóle co my tu robimy? Wigilia równa się jedzenie, a ja nie mogę przecież zjeść niczego, co znajduje się w tym pomieszczeniu.

Nie to żebym chciał..., dodał już w swojej głowie.

- Muszę ci coś powiedzieć.

Oliwia nachyliła się nad stołem, przy którym siedzieli i machnęła ręką, aby zrobił to samo.

- Co ty na to, żeby się stąd wyrwać? - zapytała cicho, przy okazji rozglądając się, czy nikt nie przysłuchuje się ich rozmowie - Na jeden dzień - powiedziała, zanim chłopak zdążył zareagować na jej pytanie.

- Jak to?

- Wydostańmy się na zewnątrz - machnęła głową w stronę okna - Wyjdziemy na przykład w sylwestra, wtedy jest mniej pielęgniarek na zmianie, więc będzie łatwiej dotrzeć do głównych drzwi.

- Nie wiem czy to dobry pomysł - zawahał się Kuba, chociaż propozycja Oliwii wydała mu się kusząca - A co jeśli nas złapią?

- Nie mam pojęcia - na twarzy Oliwii pojawił się zadziorny uśmiech - Właśnie dlatego musimy zrobić to tak, by nikt nas nie widział. Przemyślisz to?

- Dobrze - szepnął Kuba - Ale nadal uważam, że to szalone.

Nie był pewny co do tej "ucieczki". Rzadko kiedy łamał zasady, poza tym bał się, że ich nakryją. Iga zawsze sprawdzała go wieczorem, łatwo zorientowałaby się, że coś jest nie w porządku.

- Nie martw się o tą swoją blondyneczkę - Oliwia jakby czytała mu w myślach - W zeszłym tygodniu podsłuchałam, jak rozmawia z jakąś pielęgniarką o imprezie sylwestrowej i o tym, że zaprosił ją jakiś Michał. Mówiła, że zamierza iść i pytała się tej drugiej, co powinna włożyć. Nie będzie jej na sto procent.

"Chłopak z Anoreksją"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz