8. "Naprawdę jest ze mną aż tak źle?"

4.1K 237 26
                                    

- Halo?...

- Lidia? Cały dzień próbuję się do ciebie dodzwonić! - powiedział z wyrzutem mężczyzna po drugiej stronie telefonu.

- Oh - kobieta zamarła, zdając sobie sprawę, jak dawno nie słyszała głosu swojego byłego męża - Paweł... Po prostu zapomniałam, że go wyciszyłam.

- Cała ty - mogła sobie wyobrazić jak właśnie wywraca oczami - Najpierw do mnie wydzwaniasz, a potem oczekujesz, że będę tracił swój czas na połączenia telefoniczne.

Kuba, który zdążył się zorientować z kim rozmawia matka, z irytacją zrzucił z siebie koc i udał się do swojego pokoju. Zatrzasnął drzwi i włączył wieżę. Akurat uruchomił się jeden z albumów zespołu Suicide Silence, więc ciężka muzyka zagłuszyła jego własne myśli i przy okazji rozmowę na dole.

                                                                                                        *

- Jak to jest chory?

- Byliśmy u lekarza i dostałam wyniki badań. No i Kuba bardzo stracił na wadzę. Zdiagnozowali u niego anoreksję - matka Kuby ostrożnie dobierała każde słowo.

- O czym ty do mnie mówisz? - zapytał mężczyzna z niedowierzaniem - Po za tym, co ja mam z tym zrobić? To, że nie umiesz zająć się swoim dzieckiem, to już nie moja sprawa.

Trafił w czuły punkt.

- Przypominam ci, że to też twój syn - syknęła do słuchawki - Mógłbyś się nim zainteresować, mógłbyś przyjechać i spędzić z nim trochę czasu.

- Nie prosiłem o dziecko, które jest wybrykiem natury!

- Jak ty w ogóle możesz tak mówić?! Słyszysz sam siebie?

- Żegnam cię Lidio. I nie dzwoń do mnie, bo nie mam ochoty brać odpowiedzialności za tego chłopaka.

Rozległo się krótkie pikanie, a Lidia westchnęła i cieszyła się, że Kuba nie słyszał tej rozmowy. Jak można nie przejmować się tym, co dzieje się u swojej rodziny? Rozumiała, że może jeszcze ją mieć gdzieś, ale swojego własnego syna? To było nie do przyjęcia. Opadła na kanapę i chwyciła za pilot od telewizora z nadzieją, że jakiś głupi program odciągnie jej uwagę od problemów.

Kuba przeglądał sobie strony internetowe i zastanawiał się czego chciał ojciec. Prawie nigdy nie dzwonił, płacił niskie alimenty i interesował się tylko swoją nową partnerką.

Nie kochał Kuby.

Przykre, ale taka była prawda i chłopak zdawał sobie z tego sprawę. Jego tata nigdy nie dzwonił w jego urodziny, nie odwiedzał, nie rozmawiał, nie wysłał kartki w święta. Smutne fakty.

Kuba pokręcił głową, chcąc wyrzucić z głowy nieprzyjemne wspomnienia. W pewnym sensie czuł, że to on był przyczyną rozwodu rodziców i to jeszcze bardziej go dobiło.

                               ***

Minęły 3 tygodnie, które Kuba spędził na nadrabianiu lekcji i poprawianiu ocen. Czuł się wykończony, parę osób z klasy znowu się na niego uwzięło i nie dawali mu spokoju. Nastolatek nie mógł uwierzyć, że osoby w tym wieku potrafią być takie dziecinne. Chociaż wiedział, że to tylko głupie żarty i tak bardzo się przejmował. Cała klasa zdawała sobie sprawę, że coś było z nim nie tak, bo coraz bardziej chudł na ich oczach.

Jutro miał kolejną wizytę u psychologa. Z dwóch dni wizyt, podniesiono mu do czterech w tygodniu, ale rozmowy nie zdawały się pomagać. Lidia coraz częściej zostawała w domu i odbierała Kubę ze szkoły, bo sam nie miał siły wracać.

"Chłopak z Anoreksją"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz