Pov. Lou
Lou- Jedzenie jest?
J- Tak
Lou- Balony są?
F- Są
Lou- Prezenty?
I- Tak
Lou- Dobra! Skoro wszystko jest, Juliet, zadzwoń do Mai i się zapytaj gdzie jest.
J- Już się robi.
Juliet wyciągnęła z kieszeni swój telefon i zadzwoniła do Mai. Po minucie się rozlaczyla i powiedziała:
J- Jest zła
Lou- Czemu?
J- Bo miałyśmy się "spotkac" a tak naprawdę to chcialam żeby wyszla z domu, żebyśmy zorganizowali jej niespodziankę urodzinową. Teraz się wkurzyła bo nie przyszła i mówiła że jest prawie przy swoim domem.
F- Nie mogłaś znaleść innej wymówki?
J- No sorry.
Lou- Czekaj czekaj... PRZY SWOIM DOMEM?!
J- Taaak.
Lou- Dobra! Wszyscy się chować!
Rozkazałem Po czym podszedłem do okna aby sprawdzić, czy idzie. Ona tam była...
Szybko zgasiłem swiatła i schowałem się zza wielkim wazonem. Była cisza a po kilku sekundach usłyszeliśmy dzwiek kluczy, ktore odbijały się o siebie a po chwili odniósł się dźwięk otwierających się drzwi.
M- Kuźwa co tu tak ciemno jak w dupie.
Czekaliśmy na ten moment, kiedy zapali światło. I się stało.
Wszyscy- NIESPODZIANKA!
Wyskoczylismy z różnych miejsc a gdy Maja nas zobaczyła, podskoczyla z zachwytu.
M- O MÓJ BOŻE! To wszystko dla mnie?
Lou- To wszystko dla Ciebie kochanie. Dziś jest twój dzień. Twoje 14 urodziny.
M- Awwww... dziękuję wam.
Wtedy podszedłem do niej a ta mnie z całej siły uscisnela a potem karzdego.
J- Sorry że cie zostawiłam. Chciałam pomóc robic ta ciebie niespodziankę urodzinową. Nie obrażasz się?
M- Nie obrażam się. W ogóle, kogo to był pomysł?
Lou- Mój. Mój pomysł. Zorganizowałem to wszystko wraz z resztą. To tez ich zasługa.
M- Nie wiem jak wam dziękować! Kocham was!
Pov. Maja
Ucieszyłam się, że moi przyjaciele zorganizowali dla mnie przyjęcie. Nie spodziewałam się tego. Miałam obawy, że ten dzień będzie najgorszy i placzliwy ale narazie się zapowiada super.
I- Finn. Odpal świeczki.
F- Już się robi!
M- Nawet tort mi zrobiliście!?
J- Ja go zrobiłam.
Wtedy na mojej twarzy zrobił mi się szeroki usmiech a moje policzki zrobiły się różowe. Oni to wszystko zrobili dla mnie... nie umiem określić jaka jestem bardzo im wdzieczna!
F- Sto lat!
Finn szedł z tortem z zapalonymi swieczkami.
Wszyscy- Sto lat! Niech żyje żyje nam!
J- A kto?
Wszyscy- Maja!
Finn odstawil piekny tort na stół. Zdmuchnelam świeczki a wszyscy zaczeli klaszczec.
CZYTASZ
Kochać Amerykanina ||Noah Schnapp|| 3
Romance3 cześć książki "kochać amerykanina" wiec jezeli masz zamiar to zapraszam przeczytać najpierw 1 część a następnie 2! Miłego czytanka❤