10

167 9 4
                                    

Byłam jeszcze chwile u Juliet. Napiłyśmy się ciepłej herbatki, pogadaliśmy na różne tematy a później poszłyśmy się gdzieś kawałek przejść. Była piękna pogoda wiec postanowiłyśmy pójść na jakieś lody. Na szczęście, nie spotkałam noah, a miałam takie obawy.

J- To gdzie teraz idziemy?

M- Nie wiem. Może pójdźmy jeszcze nad stawek.

J- Dobry plan.

A wiec jak powiedziałam, tak zrobiłyśmy. Akurat było mało ludzi i usiadłyśmy na wolną ławkę. Na spokojnie zjadłyśmy lody aż nagle dostałam wiadomość. To Lou.

Lou- Hejka motylku robisz coś dziś?

Ja- Hejjjj No aktualnie jestem z Juliet na stawku jak chcesz możesz do nas dołączyć.

Lou- No w sumie okej

Ja- To czekamy.

Wyłączyłam telefon i powiedziałam:

M- Lou zaraz przyjdzie

J- Co.

M- Co?

J- Napisałaś mu żeby tu przyszedł?!

M- No a co?

J- Kurna maja debilu!!!

M- Co?

J- Myślałam ze ten czas spędzimy tylko my a nie kurde jeszcze on!

M- Oops. Nie wiedziałam.

J- Ty nic nie wiesz.

M- Kiedy to odkryłaś?

J- Już dawno.

M- Dobra pisze do niego.

Znów chwyciłam za telefon, wybrałam jego numer i napisałam.

Ja- Hej słuchaj jednak nie musisz iść bo zaraz Juliet jedzie gdzieś z mamą a ja mam zaraz obiad :((

Lou- Ojć dobrze rozumiem to możemy się jutro spotkać.

Ja- Okejjj to do jutra jak coś będę pisać <333

Wyłączyłam urządzenie i znów zwróciłam się do dziewczyny.

M- Już nie idzie.

J- No okej.

M- To co robimy?

J- Nie wiem. Idziemy gdzieś?

M- Gdzie niby?

J- Do mnie lub do ciebie?

M- Nie chce mi się.

J- Hmmmm... To nie wiem.

M- Dawaj zróbmy mały spacerek.








Była jakaś 20. Siedziałam już w domu. Leżałam w łóżku jak zawsze przeglądając telefon. Wtedy dostałam wiadomość od Lou.

Lou:Hejka motylku sorry że się tak narzucam ale chciałabyś jutro ze mną wyjść na miasto?

Odrazu pojawił mi sie uśmiech na twarzy.

Ja:Oh oczywiście ze tak!

Mój uśmiech bardziej sie rozszerzył. Lecz później zniknął gdy dostałam wiadomość od kogoś innego.

Nieznany: E żyjesz? Możesz pisać?

Ja: No niby mogę a co?

Nieznany: A nic bo nudy u mnie.

Ja: U mnie tez.

Nieznany: A tak ogólnie to jak tam?

Ja: Git. Z Lou pisałam

Kochać Amerykanina ||Noah Schnapp|| 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz