4.

382 35 20
                                    

- Dream! - krzyknąłem, i pobiegłem w stronę apartamentu.

Nie tak miało być. Pocałunek był pod wpływem impulsu, nic dla mnie nie znaczył. Ale on tego nie wiedział. 

Biegłem ile sił w nogach, by dogonić młodszego, ale miał przewagę. W końcu, gdy byliśmy pod jego drzwiami, on wbiegł do środka i zamknął je na klucz, a ja nie zdążyłem wejść. 

- Kurwa - powiedziałem i walnąłem pięścią w drzwi. - Clay, proszę, daj mi to wytłumaczyć.

Cisza. Nie powiedział ani słowa. Stałem tam jeszcze przez kilka minut próbując mu tłumaczyć sytuację, ale nie otworzył mi. Westchnąłem i skierowałem się w stronę wyjścia. Przy nim zobaczyłem Catherine.

- George, co z nim? - spytała z troską w głosie.

Ja spojrzałem na nią ze łzami w oczach.

- Zamknął się w mieszkaniu. Nie chcę, by sobie coś zrobił. To wszystko moja wina. Nie powinienem cię całować, to było pod wpływem chwili. - łzy zaczęły mi spływać ciurkiem po policzkach, a przyjaciółka mnie przytuliła.

- On jest dla ciebie bardzo ważny - bardziej zabrzmiało jak stwierdzenie, niż pytanie, na co ja tylko cicho odpowiedziałem:

- Nawet nie wiesz, jak bardzo.

Dream POV

Uciekłem. Możecie mówić, że zachowałem się jak tchórz albo podkreślać to, jak bardzo jestem samolubny. Ale widok Georga całującego się z jakąś laską zabolał bardziej, niż powinien. Kurwa, powinienem wiedzieć, że jestem dla niego tylko przyjacielem. Nie wiem, dlaczego ciągle myślę, że mam jakąkolwiek szansę u niego. Może zaproszenie go tutaj nie było najlepszym pomysłem?

Wiedziałem jednak, że musi tu wrócić, bo dziś wyjeżdża. Więc gdy usłyszałem ponowne pukanie w drzwi, nie zawahałem się i otworzyłem je. Wkrótce szybko się wycofałem i zamknąłem w łazience. Nie mogę dłużej tak żyć.

George POV

W końcu Clay mi otworzył, ale prawie od razu wycofał się do łazienki. Westchnąłem tylko na to cicho i udałem się w stronę pokoju po swoje rzeczy. Musiałem już powoli się zbierać, by zdążyć na samolot. Niby chciałem lecieć, ale nie chciałem też mieć wroga w Dreamie, szczególnie dlatego, że cholernie mi na nim zależy. Zapukałem do miejsca, gdzie się zamknął.

- Clay?

Cisza. Powtórzyłem więc.

- Clay, proszę.

Nagle usłyszałem zamek w drzwiach, które się otwarły. W nich stał on - cały we łzach - wyglądał jak wrak człowieka. Poczułem się winny. Natychmiast odruchowo go przytuliłem. O dziwo, oddał uścisk.

- To tylko moja przyjaciółka, Dream. - powiedziałem cicho i oddaliłem się trochę, bym mógł dokładnie widzieć jego twarz. - To było niespodziewane, ale nie prawdziwe.

On spojrzał głęboko w moje oczy, chwycił policzki i delikatnie mnie pocałował. Poczułem motylki w brzuchu i oddałem pocałunek, szczerze nie wiem, dlaczego. Po prostu spodobało mi się to. Jednak mimo to ciągle byłem w lekkim szoku. Wszystko działo się za szybko. Oderwałem się od niego, ale delikatnie, by się nie obraził.

- Clay...

- Posłuchaj George. Przykro mi, że tak potoczył się twój wyjazd tutaj. Nie chciałem, by tak wyszło. Wybaczysz mi? - zapytał z nadzieją w głosie.

- Żartujesz sobie? - powiedziałem pewnie - mimo tych wszystkich nieszczęśliwych zwrotów akcji i wydarzeń, wyjazd był naprawdę świetny, i cieszę się, że mogliśmy razem spędzić czas. - zarumieniłem się i opuściłem wzrok.

On lekko pociągnął mój podbródek do góry i zmusił mnie do spojrzenia prosto w jego oczy, po czym wyszeptał:

- Będzie mi tego brakowało.

Tak, mi też. Szkoda, że nie mam siły, by tego powiedzieć.

Time skip

Dream odwiózł mnie na lotnisko. W samochodzie nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem. Za niedługo odlatywał mój samolot. Spojrzałem na niego po raz ostatni, i momentalnie zacząłem płakać. Będzie mi go bardzo brakować.

On przytulił mnie mocno i długo. Swoją głowę posadziłem na jego ramieniu. Gdy już oderwaliśmy się od siebie, zauważyłem, że on też ma łzy w oczach. 

- Jeszcze się spotkamy. - powiedział i odszedł, nawet nie oglądając się za siebie. Myślę, że sprawiłoby mu to jeszcze większy ból, tak samo, jak i mi. Skierowałem się w stronę samolotu, także nie oglądając się. Wytarłem łzy. Szybko napisałem tweeta:

GeorgeNotFound: Nie wiem kiedy będzie kolejny stream. Nie martwcie się, nic mi nie jest. Po prostu muszę odpocząć.

Oglądałem widoki zza szyby. Były naprawdę piękne. Nie wierzę, że ten czas tak szybko zleciał. Uśmiechnąłem się, przypominając sobie różne chwile z dream smp. Impreza była naprawdę udana... szkoda, że nie pamiętam jej całej. Tak naprawdę, pamiętam bardzo mało. 

Na miejscu

Dotarłem do swojego domu. Brakowało mi bardzo mojego kota, Luca. Odszedł tak szybko. Zrobiłem się jeszcze bardziej smutny, niż przedtem. Postanowiłem usiąść i pogadać ze Sapnapem. Zawsze mogłem na niego liczyć. Miałem tylko nadzieję, że znowu czegoś nie rozgada, bo taki on już jest. Zgodził się na moją propozycję i wkrótce gadaliśmy. Zabrało nam to całą noc. Wyżalałem się, on mnie słuchał i rozśmieszał. Później postanowiliśmy pograć w Minecrafta. Było naprawdę super, ale nie mogłem pozbyć się myśli o Dreamie...

DNF | Love Story | DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz