12.

312 25 83
                                    

George POV

- Oh George~ 

Otwarłem powoli oczy, przyzwyczajając je do jasności panującej w pomieszczeniu. Przez chwilę nie wiedziałem, gdzie jestem. Ujrzałem nad sobą pochylającego się Claya z tacą z goframi. Były polane bitą śmietaną i posypane truskawkami. Nagle spostrzegłem, że ma na sobie fartuch kucharski oraz czapkę kucharską i zacząłem się głośno śmiać.

- Co ty - nie mogłem złapać oddechu. - Co ty masz na sobie? - powiedziałem, próbując się uspokoić, ale bezskutecznie.

Blondyn uniósł jedną brew po czym spojrzał na siebie.

- Fartuch. Co w tym śmiesznego?

- Wyglądasz - zaczerpnąłem głęboki oddech - komicznie w nim.

On w odpowiedzi przewrócił oczami i położył tacę na stoliku nocnym. Usiadł obok mnie i spojrzał mi prosto w oczy.

- Przygotowuje Ci śniadanie do łóżka po raz pierwszy w naszym związku, a ty od razu psujesz tą chwilę. - westchnął, ale zaśmiał się lekko.

- To nie jest jakieś zepsucie chwili - powiedziałem uśmiechając się dumnie - ja już po prostu taki jestem.

(Natka: Nie ma się czym chwalić George)

Pocałowałem go lekko w usta w ramach podziękowań i zabrałem się do jedzenia. Mój chłopak pochwycił gofra w jedną rękę, w drugiej trzymając telefon i przeglądając Twittera. Wpadłem na głupi pomysł. 

- Dream?

On spojrzał na mnie zmieszany.

- Dlaczego ta bita śmietana tak dziwnie pachnie?

On zaskoczony podniósł gofra wyżej, aby ją powąchać, a ja w tym samym czasie chwyciłem jego dłoń i walnąłem jego ręką tak, że gofr znalazł się cały przylepiony do jego twarzy. Nie mogłem dusić w sobie śmiechu.

- George! - krzyknął na mnie, trochę na poważnie, trochę nie. Uśmiechał się, gdy zdejmował swojego gofra z twarzy i prawie od razu z zaskoczenia przylepił go do mojej. Ja w szoku spojrzałem na niego, gdy on śmiał się swoim czajnikowym stylem.

- Wyglądasz uroczo z gofrem na twarzy.

Zrobiłem zniesmaczoną minę i odłożyłem jedzenie na talerz. Postanowiłem wstać i się wymyć, podczas gdy on znowu ogarniał media społecznościowe. Miałem nadzieję, że wkrótce uda nam się streamować razem.

(Natka: Dream streamuj może częściej co)

Time skip

Karl POV

- Sapnap, czasami potrafisz być dziwny. - zaśmiałem się, gdy on uśmiechał się lekko i spojrzał znacząco w stronę kamery.

- Dobra, to by było na tyle chat, do zobaczenia! - powiedziałem i wyłączyłem streama. To był nasz pierwszy live razem, który planowaliśmy od bardzo dawna. Spojrzałem prosto w oczy przyjaciela, gdy on oglądał swoje paznokcie.

- Podoba ci się, co? - powiedziałem triumfującym głosem.

- Sam nie wiem. - odparł przedłużając i spojrzał na mnie. - Może trochę.

Nagle zadzwoniła jego komórka. On spojrzał na ekran i szybko odebrał.

- Halo?

- Nick, jest sprawa. - odezwał się głos z głośnika, w którym od razu rozpoznałem Dreama - Bo chciałbym dzisiaj coś oficjalnie ogłosić. Mógłbyś wpaść?

DNF | Love Story | DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz