6.

365 32 22
                                    

George POV

Nadal nie mogłem uwierzyć w to, co się stało. Dlaczego to zrobiłem? Chciałem się wyluzować, ale bez przesady. Od dawna wiem, że mam słabą głowę do alkoholu, jednak nie powtrzymało mnie to do wypicia jego dużej ilości.

- Ale ja jestem głupi. - powiedziałem na głos sam do siebie. - Dream już nigdy mi nie zaufa.

Postanowiłem spróbować do niego zadzwonić. Nie spodziewałem się, że odbierze, ponieważ sam na jego miejscu bym tego nie zrobił. Natychmiast wybrałem jego numer i zadzwoniłem. Jakie było moje zdziwienie, gdy po kilku sygnałach w końcu odebrał.

- H-halo? Dream? - powiedziałem powoli, żeby go nie zdenerwować jeszcze bardziej.

- George, zostaw mnie w spokoju, proszę. - powiedział smutnym i bezsilnym głosem. Natychmiast zrobiło mi się go żal. - Nie dzwoń do mnie nigdy więcej.

- Zaczekaj! - krzyknąłem, a po krótkiej ciszy dodałem - Wiem, nawaliłem, ale proszę, daj mi to naprawić. Wytłumaczę ci to, i wszystko będzie jak dawniej, przysięgam.

- Posłuchaj. Zbyt dużo przez ciebie się nacierpiałem. Jeżeli tak ma wyglądać nasza znajomość, to ja jej po prostu nie chcę. Uszanuj moją decyzję, jeśli możesz, i zostaw mnie.

W tym momencie rozłączył się. Targały mną bardzo silne uczucia. Obwiniałem się o wszystko. Byłem najprościej mówiąc zazdrosny, że Clay próbował się wyluzować, podczas gdy ja siedziałem cały spięty w swoim domu. Nie pozwoliłem dopuścić do siebie myśli, że on po prostu próbował być szczęśliwy - co skończyło się zdradą najlepszego przyjaciela.

Nagle wpadłem na dość głupi pomysł. Wiedziałem, że Clay potrzebował prywatności i spokoju, jednak ja potrzebowałem jego. Nie mogłem go stracić, bałem się, że gdy teraz odpuszczę sobie, nasza relacja całkowicie się zmieni, a tego nie chciałem. Postanowiłem zadzwonić do Sapnapa i zapytać go o radę.

- Halo? - usłyszałem.

- Hej Nick, potrzebuję rady. Teraz. To pilne. - powiedziałem szybko.

- Ee - odchrząknął. - W tym momencie?

- Tak, w tym.

- Kto to? - usłyszałem trzeci głos, na co serce podskoczyło mi do gardła. Oczywiście, głos należał do Claya. Pewnie po naszej rozmowie poszedł do Sapnapa się wyżalić. Wcale mnie to nie dziwiło.

- No - Nick przęłknął głośno ślinę - Karl. Zaraz wrócę.

Słyszałem kroki, i spodziewałem się, że opuścił pokój, w którym siedział Dream.

- O co chodzi? - zapytał. 

- Dream przyszedł do ciebie się... wyżalić? - spytałem cicho, bo nie wiedziałem, jak głośno mnie słychać.

- Powiedzmy. - odparł. - Ale w sumie nie zdążył powiedzieć za dużo. Stwierdził, że się pokłóciliście. To prawda? - spytał głosem, jak gdyby miał nadzieje, że to tylko głupi żart, i aż tak poważnie nie jest.

- No... tak. - stwierdziłem zgodnie z prawdą. - Źle mnie zrozumiał, bo widzisz, nasze relacje były trochę naciągnięte jeszcze przed wyjazdem do mojego domu. Teraz tylko się pogorszyły. - i opowiedziałem mu w skrócie całą sytuację z imprezy.

- Czyli byłeś pijany i przespałeś się z jakąś laską, ponieważ byłeś zazdrosny o Dreama? - podsumował, a ja przytaknąłem. - W jaki sposób zamierzasz to naprawić?

- Miałem taki pomysł - przyznałem szczerze - Chciałem do niego pojechać.

- Że co? - powiedział oszołomiony.

DNF | Love Story | DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz