13.

292 27 10
                                    

George POV

- Clay! Przestań! - powiedziałem, śmiejąc się, gdy młodszy chłopak mnie łaskotał. - Już dobrze! Masz! - podałem mu jego maskę, którą mu ukradłem. Chciałem coś z nią nagrać, ale nie udało mi się, bo chłopak szybko wrócił do domu.

- Nie mogę w to uwierzyć. - Clay pokręcił głową z niedowierzaniem - Chwilę mnie nie ma, bo musiałem iść do sklepu, a ty już robisz coś takiego. - zaśmiał się, odkładając maskę na półkę. Zamyślił się i po chwili powiedział. - Wiesz co? Może zrobimy dzisiaj stream'a na którym zrobię face reveal? - powiedział powoli.

Byłem zaskoczony jego propozycją. Co prawda, obiecał to widzom, ale nie spodziewałem się, że będzie chciał to zrobić na żywo. Nagle wpadłem na pewien pomysł.

- Może zrobimy takiego pranka, że ja nałożę tą maskę, i będę udawał ciebie. - zacząłem powoli - I później się pokażę, a dopiero ty po mnie? - spytałem. Clay zaśmiał się z tej propozycji.

- Okej, to jest złośliwe, ale podoba mi się ten pomysł. - uśmiechnął się i podszedł do stanowiska nagrywania. Już miał odpalać live, gdy chwyciłem jego rękę, by jeszcze tego nie robił.

- Jeszcze jedno. - powiedziałem powoli i dość niepewnie. - Może nie mówmy póki co, że jesteśmy razem? - zaproponowałem, na co on spojrzał na mnie - Po prostu wydaje mi się, że jest na to za wcześnie. - dodałem, próbując się usprawiedliwić.

- W porządku. - zgodził się, nawet nie zastanawiając się nad tym dłużej. Skinął głową, na co założyłem maskę i usiadłem przed kamerką. On oddalił się, by nie być w kadrze i odpalił stream'a. Uznaliśmy, że Dream będzie mówił, a ja będę tylko siedział.

- Cześć wszystkim! - powiedział, na co lekko się uśmiechnąłem i pomachałem do kamery, tak naprawdę na ślepo, bo nic nie widziałem. Usłyszałem tylko lekki śmiech mojego chłopaka. Domyślałem się, że czytał chat.

Dream POV

- Tak moi drodzy, to jestem ja. - uśmiechnąłem się, widząc nagły wybuch chatu. Oni nie wiedzieli, że go widzę, bo maska nie ma otworów na oczy. George siedział jak gdyby nigdy nic, udając mnie. - Oczywiście, nie widzę co piszecie - pokłamałem, kontynuując - Ale tak, zrobię dzisiaj face reveal. Uznałem, że jest to idealny moment na to. Doczekaliście się! - krzyknąłem, na co na chacie pojawił się aplauz. 

Szturchnąłem lekko George'a, tak żeby nie było widać, i dając mu do zrozumienia, żeby ściągnął maskę. On powoli ją chwycił, na co włączyłem dramatyczną muzykę. Lekko się zaśmiałem, widząc, jakie napięcie buduje. Gdy w końcu ją zdjął, uśmiechnął się do kamerki, na co zaśmiałem się czajnikowym stylem.

- Oto i ja! - powiedział, gdy nadal nie mogłem powstrzymać śmiechu. Reakcja widzów była bezcenna. Większość osób się nabrała, co było dość zabawne, ale też normalne, bo im to obiecałem. 

Byli dość zawiedzieni. Gdy napięcie opadło, zaczęli się trochę denerwować, jednak po krótkim czasie uświadomili sobie, że jestem z brunetem. Cały chat zaczął szaleć i się ekscytować tym faktem. Postanowiłem dać im jeszcze jeden powód do szczęścia, i powoli wszedłem w kadr kamerki, ukazując całą swoją postać.

Widzowie na początku nie mogli w to uwierzyć, więc postanowiłem dać im dowód, że to ja. George spoglądał na mnie z lekkim uśmiechem, a gdy zacząłem mówić, spojrzał w kamerę.

- Hej, widzowie. - powiedziałem powoli. Dostali dowód, na co nagle był cały wysyp wiadomości. Zaśmiałem się lekko. - Tak, to nie prank. Ja i George spotkaliśmy się, więc tak jak wam obiecałem, macie face reveal. - dodałem. Stresowałem się faktem, że widzą moją twarz, i może być spam w internecie jak i dużo nowych editów o mnie, jednak byłem z chłopakiem, więc byłem szczęśliwszy i pewniejszy siebie. Chwyciłem lekko jego dłoń poza kadrem. On spojrzał na nasze złączone dłonie, po czym na mnie, lekko się uśmiechając.

Zaczęliśmy rozmawiać i czytać chat. Było dużo pozytywnych, jak i negatywnych wiadomości dotyczących mojego wyglądu. Postanowiłem spróbować się jednak tym nie przejmować. 

Włączyliśmy opcję Media Share i uznaliśmy, że zrobimy challenge, by się nie zaśmiać. Mieliśmy 5 żyć, niestety rozbawialiśmy siebie nawet samą swoją obecnością, więc w ciągu niecałej godziny zakończyliśmy stream'a.

- To był całkiem niezły live. - powiedziałem, kierując te słowa do chłopaka.

- Też tak uważam. - powiedział, po czym delikatnie pocałował mnie w usta, a po chwili się oddalił, spoglądając mi w oczy. - Widzisz, nie było czym się stresować. Teraz tylko czekać na wysyp editów i klipów. - zaśmiał się lekko, po czym spojrzał na ekran i zamarł. Spojrzałem tam za nim.

- O, kurwa. - powiedziałem, zauważając, że stream jest cały czas odpalony. Zobaczyłem, że chat szaleje. George wstał ze swojego miejsca i wyszedł z kadru. Nie tłumacząc niczego szybko wyłączyłem streama i chwyciłem się za włosy, podczas gdy brunet chodził nerwowo po pokoju. - Przepraszam, George. Byłem pewny, że go wyłączyłem. - powiedziałem zrezygnowanym i lekko załamanym głosem. On spojrzał na mnie, i usiadł obok.

- Wiesz co, może przesadzałem. - powiedział, spoglądając mi w oczy. - Może widzowie powinni o nas wiedzieć. Nie chcę ich oszukiwać. Po prostu... - próbował wytłumaczyć. - Moja rodzina nie jest do końca tolerancyjna, a bardzo często oglądają nasze odcinki. - powiedział powoli. Podszedł do komputera i szybko coś sprawdził. - Do cholery! Moja siostra to widziała. - dodał załamany. Podszedłem do niego i zamknąłem go w długim uścisku. Doskonale go rozumiałem, mimo, że miałem tolerancyjną rodzinę. Domyślałem się, że to był powód tego, że George nie chciał o mnie mówić swojej rodzinie.

Nie puszczaliśmy się przez długą chwilę, a gdy to zrobiliśmy, spojrzeliśmy sobie w oczy.

- Pamiętaj, że zawsze jestem i będę z tobą, nie ważne, co by się stało. - powiedziałem pewnie, próbując okazać mu wsparcie. - Tak samo nasi przyjaciele. Są bardzo szczęśliwi, sam widziałeś. - dodałem, próbując szukać kolejnych przykładów. - I widzowie. - zaśmiałem się lekko, ścierając jego łzę z policzka. - Oni to już pewnie umierają ze szczęścia. - przytuliłem go ponownie. Czułem, że naprawdę bał się reakcji swoich rodziców na nasz związek. - Chcesz może coś zjeść? - spytałem, próbując poprawić mu humor, na co się uśmiechnął i skinął głową.

Poszliśmy do kuchni. Uznałem, że może coś razem przygotujemy. 

- Co ty na to, żebyśmy zrobili dzisiaj jakieś ciasto? - spytałem, na co mój chłopak się zgodził. Zdecydowaliśmy się na ciasto czekoladowe. Ubraliśmy fartuchy i zaczęliśmy je przygotowywać. Co jakiś czas sypałem na niego mąką. a on na mnie. Mieliśmy z tego naprawdę niezły ubaw. Gdy już skończyliśmy, wsadziliśmy ciasto do piekarnika a sami usiedliśmy na kanapie wykończeni. Spojrzeliśmy po sobie i się uśmiechnęliśmy.

Przepraszam za krótki rodział! (1094 słowa) i za moją długą nieobecność! Postaram się wrzucać coś częściej, ale po pierwsze - wyjeżdżam, po drugie - nie mam weny, więc nie wiem, czy to się uda. Miłego dnia/wieczoru! :DD

DNF | Love Story | DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz