"Nie wiem, nie jestem Bellamy'im. Musisz się go zapytać jak się obudzi".
Bellamy wstał.
"Zapytaj kogo, o co kiedy wstanie?"
"Zapytać ciebie, jak się czujesz, gdy wstaniesz". Odegrałam.
Finn popatrzył na mnie zakłopotany.
"Finn, przyniósłbyś mu trochę wody". Wskazałam na dzban z wodą.
Skinął głową.
"Więc, jak się czujesz?" Zapytałam, gdy podszedł do mnie.
"Mam lekkie zawroty głowy, ale teraz jest mi lepiej".
"Dobrze".
Finn zobaczył nas przytulających się i Bellamy'iego całującego mnie w głowę.
"Tu masz wodę". Postawił j a z dużą siłą i odszedł.
"Jaki ma problem?" Zapytał Bellamy.
"Zaraz wracam". Musnęłam jego usta i pobiegłam za Finnem.
"Hej, Finn!" Krzyknęłam.
Szedł dalej, ale w szybszym tempie.
"Finn, co jest?!" Krzyknęłam, chwytając go za ramię.
"Nic, po prostu to zostaw (T/I)". Powiedział.
"Nie, nie mogę tego po prostu zostawić Finn. Jesteś moim przyjacielem/ Powiedz mi, proszę".
Westchnął.
"Myślałem, że sobie z tym poradzę, ale nie potrafię".
Przekrzywiłam głowę w zakłopotaniu.
"Poradzić z czym?"
"Ty i-i Bellamy. Po prostu zapomnij (T/I)!" Krzyknął sfrustrowany.
"Co jest nie tak ze mną i Bellamy'im?"
Wziął głęboki oddech.
"Lubię cię (T/I)! Wiesz o tym! Po prostu widzenie was razem jest dla mnie trudne". Potarł bok swojej głowy.
"Finn". Chwyciłam go za ramię ."Dlaczego mi nie powiedziałeś?"
"Bo wiem, że lubisz jego. Chcę, żebyś była szczęśliwa".
Przytuliłam go mocno. Jest bardzo dobrym gościem, ale nie lubię go w ten sposób.
"Finn, chcę, żebyś ty również był szczęśliwy. Odpowiednia dziewczyna w końcu się zjawi".
Nagle do obozu wbiegł ledwo oddychający chłopak.
"Ej, Ludzie! Znalazłem dziewczynę w kapsule kosmicznej! Myślę, że jest z Arki!" Krzyknął.
Podbiegłam do niego z Finnem.
"Gdzie? Wszystko z nią dobrze? Zraniła cię?" Zapytałam go.
"Nie, tylko znalazłem trochę płonącego drewna i ją śpiącą w kapsule".
Spojrzałam na Finna.
"Musimy ją znaleźć". Stwierdził Finn.
"Może być naszą drogą kontaktową z Arką i powiedzieć im, że na Ziemi można żyć". Spojrzałam na chłopca "gdzie ona jest?"
Zaprowadził nas do dziewczyny w kapsule.
"Uważajcie, może być przestraszona". Powiedział.
Podeszliśmy z Finnem do kapsuły.
Finn otworzył szeroko oczy "RAVEN!" Krzyknął.
"Kto? Kim jest Raven?" Zapytałam.
"Jedyna dziewczyna, która może pomóc nas skontaktować się z Arką".
Uśmiechnęłam się "musimy ją stąd wyciągnąć".
Otworzyliśmy drzwi i wyciągnęliśmy ją na zewnątrz, kładąc na ziemi.
Zdjęłam jej hełm.
"Żyje?" Zapytał Finn.
Sprawdziłam jej puls "tak, żyje".
Nagle obudziła się.
"Gdzie ja jestem?!" Obróciła się i zobaczyła stojącego nad nią Finna. "Finn? FINN!"
Wstała i oplotła rękami jego szyję, całując go.
Już wiem, jak trudno Finnowi patrzyć na całujących się mnie i Belamy'iego.
"Tęskniłam za tobą!" Zaskomlała. "Au".
"Co się stało Raven? Wszystko w porządku?"
"To tylko draśnięcie". Przyglądnęła się mojej twarzy "(T/I)?"
"Tak? Skąd wiedzia-"
Przerwała mi "myśleliśmy, że nie żyjesz. Twoja mama-twoja mama myślała, że nie żyjesz".
"Moja mama?" Zapytałam.
To ona mnie tutaj zesłała. Próbowała się mnie pozbyć.
"Nie obchodzi mnie, co myśli moja mama. Musimy cię opatrzyć".
Wzięliśmy ją z Finnem za ręce. Jej noga była cała poobijana i zakrwawiona.
"Bardzo się cieszę, że tutaj jesteś Raven". Powiedział Finn.
"Ja też".
Kiedy dotarliśmy do obozu, posadziliśmy ją na stole w statku.
"Dobrze Raven. Muszę obejrzeć twoją ranę".
Rozchyliłam nogawkę jej spodni. Było to głębokie nacięcie.
"Dobrze Raven. Muszę ci nałożyć kilka szwów. Może zaboleć".
Wytarłam krew z okolic rany i odkaziłam igłę oraz nić.
Otworzyła szeroko oczy, widząc igłę.
"O nie! Nie, nie, nie!" Próbowała zejść ze stołu.
Finn przycisnął ją do blatu."Raven, musisz to zrobić".
"W innym razie możesz się wykrwawić. Proszę, pozwól mi pomóc". Powiedziałam ostrożnie.
Skinęła głową.
Zobaczyłam kolbę, w której odkażałam igłę z nicią i podałam jej.
"Napij się".
Wypiła to, żeby tak bardzo nie bolało.
Wzięłam igłę i przebiłam jej skórę.
Krzyknęła.
Finn chwycił ją za rękę.
"Jest dobrze, oddychaj. Wiem, że boli".
Musiałam nałożyć jej dziesięć szwów. Gdy skończyłam, przetarłam ranę trochę bardziej niż wcześniej i zabandażowałam.
Daliśmy jej czyste ubrania. Położyła się na pryczy w statku.
Bellamy wszedł do zrzutowca, szukając czegoś lub kogoś.
Spojrzał na nią "kto to?"
"To jest Raven".
"Hej". Powiedziała, machając do niego.
Zignorował ją.
Chciał lepszego wytłumaczenia.
"Jest naszym kontaktem z Arką". Uśmiechnęłam się.
On tego nie zrobił.
CZYTASZ
May We Meet Again | Bellamy Blake x Reader [TŁUMACZENIE]
Fanfiction"If you need to leave I get that, but you will always fit in with me." LOOSELY based on the TV series "The 100" "Jeśli potrzebujesz odejść, rozumiem, ale zawsze będziesz do mnie pasować." Opowiadanie wolno pisane oparte na serialu "The...