Rozdział 34: Witaj w domu

245 5 5
                                    

Bellamy i (T/I) wrócili do obozu uśmiechając się. Dziewczyna opowiedziała mu o wszystkim, co działo się przez te dwa lata włącznie z tym, jak poznała Aero. On za to powiedział jej wszystko, co mu się przytrafiło i jak obóz stawał się bardziej wspólnotą niż tylko obozowiskiem.

Zaczęli konstruować domy, studnie i magazyny jedzenia.  Arkadia nie była już obozem, a cywilizacją. I to było piękne.

"Jak długo to już trwa?" Zapytała (T/I), przyglądając się budowę domów.

"Ze trzy miesiące. To będzie piękne". Odpowiedział Bellamy, oplatając swoimi ramionami (T/I) i pocałował ją w głowę. Chwyciła jego ramiona, chcąc poczuć jego ciepło.

Odwróciła się, aby na niego spojrzeć. Mężczyzna nie chciał wypuścić jej z uścisku. "Nie mogę się doczekać, aż wszystko będzie skończone". Uśmiechnęła się.

Pocałował ją w czoło "ja też".

Nagle do dziewczyny podbiegła Aero, wtulając się w nią.

"Woah, mała". Powiedziała ze śmiechem starsza, przytulając ją mocno. "Octavia i Murphy dobrze się tobą opiekowali?"

"Można tak powiedzieć". Odpowiedział Murphy, podchodząc razem z Octavią. Trzymali się za ręce.

Na początku, gdy trafili na Ziemię, nienawidzili się, ale teraz spotykali się i wyglądali naprawdę uroczo.

"Murphy powiedział Aero, żeby nazywała go Wujkiem Murph". Powiedziała Octavia, patrząc na swojego towarzysza i wywracając oczami.

"Ej, Wujek Murph jest dobrą nazwą, więc może...z tego powodu powinna nazywać cię Ciocią O..." Powiedział, wzruszając ramionami i puścił oczko Octavi, przez co ta się zarumieniła.

"Taak". Powiedziała Aero patrząc na nich i wróciła wzrokiem do Bellamy'iego i (T/I) "oni są walnięci". Stwierdziła, przymykając oczy.

Bellmy uniósł brwi i powiedział z sarkazmem "o, naprawdę?"

"Tak!" Zaśmiała się dziewczynka.

Wszyscy zaczęli się śmiać i to właśnie w tamtym momencie (T/I) zrozumiała, że ci ludzie są jej rodziną. Kochała ich wszystkich i sprawiali, że była szczęśliwa.

Rok później

"Gdzie idziemy, Bellamy?" Zaśmiała się (T/I).

Młody mężczyzna trzymał ją za rękę, biegnąc przez las z uśmiechem.

"Już prawie jesteśmy!" Powiedział, a z jego twarzy nie schodził szeroki uśmiech, gdy patrzył na swoją towarzyszkę.

Nagle zatrzymał się na skrawku zieleni przy rzece.

"Co o tym myślisz?"  Powiedział, patrząc na ziemię wokół niego.

"Myślę o czym?"  Zapytała.

"O widoku z tego miejsca".

"Um...jest ładny?"

"Myślisz, że byłoby to dobre miejsce na postawienie chaty? Dla naszej trójki?"

(T/I) zmieszała się "chatę dla..."

"Dla nas, (T/I)". Chwycił  jej dłoń i powoli osunął się na jedno kolano.

"Oh"  wydusiła z siebie, będąc w szoku. "Skąd to wziąłeś?" Zapytała, patrząc na piękny pierścionek, który trzymał w ręce.

"Wymieniłem się...z Murphy'im. Należał do jego matki i chciał, żebyś go miała".

"Co na niego wymieniłeś?"

"Obietnicę" powiedział, chwytając jej obie ręce w te swoje "obiecałem, że będę cię kochał, liczył się z tobą, szanował, chronił, bronił, droczył  z tobą, kłócił..."Zaśmiał się "i tak dalej, i tak dalej..." Jego twarz miała poważny wyraz "do końca mojego i twojego życia, (T/I). Czy wyjdziesz za mnie?"

Jej nogi były jak z waty. Położyła dłonie na jego ramionach i osunęła się na ziemię obok niego. Objęła go. Jej pocałunek dał mu tą odpowiedź, którą chciał otrzymać.

Ale, tak na wszelki wypadek, odsunęła się od niego i wyszeptała "tak".

Uśmiechnął się do niej "Witaj, Księżniczko".

Nagle podbiegła do jej boku Aero wraz  Murphy'im i Octavią. Wszyscy siedzieli w miejscu, które (T/I), Bellamy i dziewczynka od teraz nazywali domem, i śmiali się.

Octavia przyglądała się pierścionkowi swojej przyszłej bratowej, Murphy z Bellamy'm żartowali o małżeństwie, a Aero biegała wokół swojego nowego domu.

Ale przez tą krótką chwilę Bellamy spoglądał na (T/I), a ona na niego. Wydawało się, że wszystko inne zniknęła oprócz ich spojrzeń. To było prawdziwe, oni byli prawdziwi. Uśmiechali się do siebie.

"Kocham cię, (T/I)". Powiedział bezgłośnie.

Dziewczyna uśmiechnęła się "też cię kocham".

Koniec

-----------

Tekst napisany kursywą pochodzi z książki "The 100: Rebellion" Ja tylko je sparafrazowałam. Nie napisałam ich.

-Madi


**************************************************************

Dziękuję za czytanie mojego tłumaczenia i mam nadzieję, że się podobało. Dziękuję za wszystkie gwiazdki pod rozdziałami, bo to naprawdę motywowało mnie do tłumaczenia kolejnych rozdziałów.

Do następnej książki (własnej<jest taka w etapie planowanie😉> lub tłumaczonej)!

Forelsket_78

🎉 Zakończyłeś czytanie May We Meet Again | Bellamy Blake x Reader [TŁUMACZENIE] 🎉
May We Meet Again | Bellamy Blake x Reader [TŁUMACZENIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz