"Bell, nie cieszysz się?" Zapytałam.
"(T/I), możemy na chwilę porozmawiać...sami". Powiedział Bellamy, wychodząc ze statku.
Podążyłam za nim.
"Bell, co się stało?" Zapytałam.
"Nie chce mieć nic wspólnego z Arką". Powiedział surowo.
"Dlaczego?" Zapytałam zakłopotana.
Spojrzał na mnie i westchnął "bo nie jestem tylko pasażerem na gapę w tym statku. Nie przyszedłem tutaj dla zabawy".
Byłam coraz bardziej zdezorientowana.
"C-co masz na myśli?" Zapytałam ostrożnie, nie wiedząc jak na to zareaguje.
"Jestem kryminalistą (T/I)".
"Wszyscy tutaj jesteśmy kryminalistami Bell". Zachichotałam.
Potrząsnął głową "jeśli nie uciekłbym tutaj z wami, zabili by mnie". Wziął głęboki oddech. "Zrobiłem rzeczy, których nie powinienem. Gorsze niż wy wszyscy razem wzięci".
"Na przykład co?"
"Zabójstwo".
Trochę się zdenerwowałam. Lądując tutaj, wszyscy staliśmy się mordercami, ale wiedza, że był nim wcześniej jest bolesna.
"Przepraszam, że ci nie powie-"
Przerwałam mu.
"Idę zobaczyć, co robi Raven".
Weszłam do statku.
Kiedy do niego weszłam, zobaczyłam rozmawiających Finna i Raven. Oboje spojrzeli na mnie, gdy przeszłam przez drzwi.
"(T/I), wszystko w porządku?" Przyglądnął się mojej twarzy.
"Ta-tak wszystko w porządku. Naprawdę". Posłałam mu sztuczny uśmiech.
"Jak twoja noga?" Zapytałam Raven.
"Boli, ale jest lepiej niż wcześniej". Uśmiechnęła się półgębkiem.
"Powinnaś tutaj zostać, dopóki cię nie wyleczymy".
Wypuściła powietrze z ust "muszę znaleźć jakiś sposób na skontaktowanie się z Arką. Nie mogę tutaj czekać".
"W takim razie powiedz nam, co mamy mieć i jak to zrobić".
"Dobrze".
Powiedziała nam o wszystkim, czego potrzebowaliśmy. Obeszłam cały obóz, aby te rzeczy.
"(T/I)". Usłyszałam za sobą głos Bellamy'iego.
"Co, Bell?" Zapytałam, trzymając w rękach wszystkie potrzebne narzędzia.
"Nie rób tego, proszę".
"Nie martw się Bellamy. Mam plan".
"Plan? Jeśli Arka wyląduje na Ziemi, zabiją mnie".
"Taki jest mój plan. Będziesz musiał mi po prostu zaufać".
Przytuliłam go lekko. Przed powrotem do statku spojrzałam na niego "ko-kogo zabiłeś, Bellamy?"
Westchnął, jak zawsze, gdy jest zdenerwowany. "Ja..."
Nagle podbiegł do nas Finn z toną części zamiennych w rękach "hej, (T/I) pośpiesz się! Mam wszystko, czego potrzebuje. Musimy się pośpieszyć". Powiedział Finn, po czym pobiegł z powrotem do statku.
Popatrzyłam na Bellamy'iego błagalnym wzrokiem,
"Później". Powiedział z lekkim uśmiechem.
Ścisnęłam jego dłoń, po czym wróciłam do zrzutowca.
"Dobrze Raven. Mamy tutaj wszystkie części". Powiedziałam, odkładając na ziemię rzeczy, które miałam w rękach.
"Fantastycznie, pozwólcie mi je obejrzeć tutaj". Zamierzała wstać.
"Nie, mówiłam ci, że nie możemy tego tak zrobić". Powiedziałam.
Westchnęła i z powrotem usiadła. "Dobrze. Więc weź czerwony kabel i podłącz do radia".
Zrobiliśmy wszystko, co nam kazała.
"Myślisz, że będzie działać?" Zapytałam ją.
"Spróbujmy". Powiedziała, uśmiechając się.
Nagle przyszedł Bellamy i zrzucił radio na podłogę.
"Bellamy!" Krzyknęłam, policzkując go. "Co to do diaska było?!"
Zacisnął dłonie "mówiłem ci, że nie dam rady tego zrobić".
Podszedł do niego Finn "zdajesz sobie sprawę, co ty zrobiłeś?!"
"Tam jest moja rodzina! Rodziny nas wszystkich tam są!" Powiedziała Raven.
"Moja nie jest! Wszyscy zginęli z powodu Arki. Moja rodzina jest tutaj!"
"Kto, Octavia? Jest jedyna osobą, o którą dbasz?" Zapytałam.
"Nie, nie tylko ona. Ty-Ty jesteś moją rodziną..."
Potrząsnęłam głową "nie...Po prostu wyjdź, gdy będziemy próbowali to naprawić".
"(T/I)".
Nie mogłam na niego patrzeć "powiedziałam, żebyś wyszedł!"
Wyszedł ze statku.
"Nie damy rady tego naprawić" powiedziała Raven podnosząc części.
Obróciłam się do niej "mówisz poważnie?"
"Przepraszam. To jest niemożliwe".
Chwyciłam się za głowę "gdzieś w obozie muszą być jakieś części zamienne, których możemy użyć, prawda?"
"Możliwe".
Finn popatrzył na mnie. "Możemy znaleźć kilka. Znam osobę, która może nam pomóc".
Oboje popatrzyliśmy na siebie.
"Przepraszam, przegapiłam coś?" Zapytała Raven.
"Pójdę po niego, a wy zostańcie na miejscu!" Krzyknęłam.
"Po kogo?!" Zapytała Raven, ciągle siedząc na metalowym stole.
Finn spojrzał na nią i uśmiechnął się.
"Nazywa się Monty".
*************
Cześć wszystkim! Zachęcam (nie namawiam) do zaobserwowania mojego profilu. Na tablicy mam zamiar wstawiać informacje o jakiś przerwach itp.
Dziękuję za uwagę! 😊Forelsket_78
CZYTASZ
May We Meet Again | Bellamy Blake x Reader [TŁUMACZENIE]
Fanfiction"If you need to leave I get that, but you will always fit in with me." LOOSELY based on the TV series "The 100" "Jeśli potrzebujesz odejść, rozumiem, ale zawsze będziesz do mnie pasować." Opowiadanie wolno pisane oparte na serialu "The...