Himeri siedziała w klasie i pierwszy raz w życiu nie myślała o lekcji i nie skupiała się na niej nawet w najmniejszym stopniu. Przed sobą miała lawendową kartkę i zero pomysłów na rozpoczęcie listu. Był czwartek, po zajęciach miała iść ostatni raz na specjalne treningi Nishinoyi. Jutro okaże się czy zdołała nauczyć starszego kolegę czegokolwiek na sprawdzian. Dodatkowo nie była pewna co ma sądzić o zwrotnym liście od Kageyamy. Kiedy przeczytała, że Tobio kibicował jej drużynie na wczorajszych meczach poczuła się lżej i pierwszy raz od długiego czasu w pełni szczęśliwa. Jednak z drugiej strony była przerażona, że czarnowłosy zaczął zwracać na nią uwagę zanim się przyznała, że to ona pisze listy. Do meczu z Nekomą pozostało jedynie osiem dni, a nie była pewna czy da radę.
Dziewczyna przeczesała włosy i potrząsnęła delikatnie głową. Nie powinna zajmować się dłużej takimi sprawami. Przyłożyła długopis do kartki i pozwoliła by jej ręka sama zaczęła pisać to co czuła i myślała. Miała dość chowania się po kątach. Postanowiła choć raz być tą odważną dziewczyną, taką jak te, o których zawsze kochała czytać. Kiedy skończyła, złożyła kartkę na pół i włożyła ją do koperty. Następnie wrzuciła ją do torby i skupiła się w stu procentach na lekcji nie zajmując się już więcej niewygodnymi myślami.
Kageyama wracał wymęczony po treningu. Jednocześnie był zły i smutny, bo nie udało mu się dzisiaj nigdzie złapać w szkole Himeri. Na treningu zajmowała się uczeniem Nishinoyi, a kiedy skończyli dziewczyna dosłownie rozpłynęła się w powietrzu. Chłopak nie miał szansy nawet zareagować w jakikolwiek sposób. Mijając skrzynkę na listy, automatycznie się zatrzymał. Spojrzał czy są jakieś listy. Widząc znajomą kopertę, jego cząstka dobrego humoru powróciła. Znów nie mógł się powstrzymać i otworzył list na dworze. Nie przejmował się śniegiem, który ponownie zaczął pruszyć.
18.01.16, Karasuno
Drogi Kageyama!
Muszę się do czegoś przyznać. Bardzo, ale to bardzo cię lubię. Właśnie dlatego postanowiłam zacząć pisać. Jesteś dla mnie wzorem osoby otwartej, mówiącej wszystko co ma na myśli. Chciałabym umieć powiedzieć wszystkim wokół jak naprawdę się czuje oraz co myślę. Mecz z Nekomą jest za osiem dni. Myślę, że do tego czasu zbiorę się na odwagę, by ci się pokazać. Jednak do tego czasu proszę nie szukaj ani mnie ani Himeri. To moja jedyna prośba. Pytanie na dziś: Stresujesz się meczem?
PS Życz powodzenia Nishinoyi-senpai na teście!
Całuję i pozdrawiam
Ichime
Tobio starał się uśmiechnąć, chociaż jego grymas twarzy nawet przy uśmiechu nie stał. Mimo to miał już dwa powody by czekać na mecz z Nekomą.
CZYTASZ
Send Me a Message Again: Kageyama x OC
FanfictionKageyama Tobio zaczął dostawać listy, które są adresowane do niego. Jednak nie zna on adresu nadawcy. Irytuje go to, ale jakoś przywykł do listów.