( 10 )

1.3K 54 8
                                    

REAKCJA DRUŻYNY NA WASZ ZWIĄZEK CZ. 1

─༺༻— kōshi sugawara

Od samego początku wiedzieli o tym Daichi, Asahi, Nishinoya, oraz Tanaka. Sugawara spędzał z nimi mnóstwo czasu, no i też nie widział żadnych przeszkód, by mieli oni o tym nie wiedzieć.

Gdy Kōshi powiedział im o tym, reakcje były naprawdę różne. Sawamura poklepał go po plecach rześko gratulując, Asahi uśmiechnął się szeroko, natomiast Nishinoya oraz Tanaka wydarli się głośno w wyniku euforii. 

─ Gratulacje Sugawara-senpai! ─ krzyknął Nishinoya, podskakując do szarowłosego, by przybić piątkę w powietrzu.

─༺༻— yū nishinoya

Tanaka wiedział o tym pierwszy - co jest oczywiste, ponieważ to przez niego (a może raczej dzięki niemu?) Noya wyznał Ci swoje uczucia. Karasuno jednak dowiedziało się o tym trochę później, właściwie przez głupotę Nishinoyi.

Pewnego dnia, gdy miał wyśmienity humor, podbiegł do Ciebie podczas krótkiej przerwy treningu i przytulił Cię mocno, śmiejąc się głośno. Tsukishima spojrzał na was z podniesioną brwią, uśmiechając się złośliwie. 

─ Ktoś tu chyba znalazł sobie dziewczynę ─ zakpił okularnik. Wyciągnął rękę w twoją stronę, mówiąc: ─ Najszczersze kondolencje. 

No, ale pomijając tego jednego blondyna, reszta drużyny przyjęła to pozytywnie, i była zadowolona z tego, jak sprawy się potoczyły. 

─༺༻— tobio kageyama

Trafił się dzień, gdy po treningu chłopak zaoferował pomoc w jakichś papierach, które Kiyoko Ci podarowała. W podziękowaniu skradłaś mu szybkiego buziaka w policzek, i nie myślałabyś nad tym zbyt długo (bo w końcu byliście sami), ale nagle usłyszeliście szmer za drzwiami. Westchnęłaś, odchylając się lekko.

— Możecie wyjść — odezwałaś się. Zakłopotany Sugawara, Yamaguchi oraz Hinata wyszli zza drzwi, a zaraz za nimi pojawiły się kolejne osoby.

— Eto... Gratuluję — Kōshi zabrał głos. Zaśmiałaś się cicho, widząc zdenerwowanie, jak i zakłopotanie na twarzy Kageyamy.

— Powodzenia — dorzucił Tsukishima - bo nie oszukujmy się, musiał dodać swoje trzy grosze.

─༺༻— shōyō hinata

Drużynie Karasuno wcale długo nie zajęło zorientowanie się, że coś pomiędzy wami jest; bo Hinata nie potrafił ograniczać się w miejscach publicznych, i już następnego dnia skoczył na ciebie w celu przytulenia, gdy tylko przyszłaś na trening. 

─ [Y/N]-san! ─ wrzasnął wniebowzięty, lądując razem z tobą na podłodze. Westchnęłaś głęboko, choć nie mogłaś być długo zła na Shōyō. 

─ Tak, to ja ─ odpowiedziałaś, podpierając się na łokciach. Rudowłosy natychmiast wstał, podając Ci dłoń, aby pomóc Ci wstać. Przyjęłaś ją, a po chwili nie leżałaś już na zimnej podłodze. Kageyama spojrzał na waszą dwójkę wzrokiem, który wyrażał jedynie, że myślał nad czymś gorączkowo.

─ Oi, boke ─ zagadał do Hinaty, gdy ten do niego podszedł w celu powystawiania piłek. ─ Jesteście razem? ─ spytał. 

─ Teraz to zauważyłeś, królu? ─ zakpił Tsukishima, popijając wodę ze swojego żółtego bidonu. Tobio miał zamiar się odgryźć, ale całą jego uwagę zabrał Shōyō, który odpowiedział:

─ Tak!!

─༺༻— kei tsukishima

Yachi zauważyła zmianę zachowania, jeśli chodzi o ciebie i Tsukishimę. Dostrzegła potajemne utrzymywanie kontaktu wzrokowego (najczęściej gdy ktoś was irytował), oraz ogólnie to, że Kei trzyma się blisko ciebie. W końcu postanowiła Cię o to zapytać. 

─ [Y/N]-san ─ zaczęła, siadając obok ciebie w szkolnej ławce. ─ Tsukishima to, no wiesz, jesteście razem? ─ plątała się nieco w swoich słowach, ale zdołałaś zrozumieć, co chce powiedzieć. Otwierałaś usta, by zbyć ją jakąś wymówką (jedynie dlatego, że blondyn niekoniecznie chciał "chwalić się" waszym związkiem), lecz na twoim ramieniu pojawiła się czyjaś dłoń. 

─ Przyjaciele ─ przeliterował powoli Tsukishima, nachylając się lekko nad tobą. ─ Tak się wymawia to słowo ─ poinformował złośliwie. Uśmiechnęłaś się do niego z przymrużonymi oczami, mówiąc do Yachi:

─ Tak, jesteśmy razem ─ stwierdziłaś. 

A na następny dzień - cóż - cała drużyna wiedziała o tym (i nieco Ci współczuła). 

─༺༻— yamaguchi tadashi

Całe Karasuno dowiedziało się o tym – o dziwo – nie od Tsukishimy (który wiedział o tym od początku), jak wiele osób by sądziło. Mimo wszystkiego – Yamaguchi był jego przyjacielem, i jednak szanował jego zdanie, które wyraźnie oznajmiało, że nie chce, by mówił cokolwiek o waszym związku.

Oczywiście byli zadowoleni, bo widzieli od dawna jaka relacja was łączy. Dostrzegli także, w jak dobry sposób wpływasz na chłopaka – umiesz podnieść do na duchu, i sądzą, że to ogromny plus.

— Gratuluję — Kiyoko położyła dłoń na ramieniu chłopaka, uśmiechając się lekko. 

─༺༻— tetsurō kuroo

Kuroo wręcz musiał wspomnieć o waszym związku niemal od razu. Szczerze mówiąc, nie przeszkadzało Ci to jakoś bardzo. Kenma dowiedział się o tym gdy wracał do domu, grając po drodze na swojej konsoli.

— To fajnie — odpowiedział jedynie. Kuroo westchnął, oczywiście próbując dalej go zagadać.

Reszta drużyny dowiedziała się na następny dzień, gdy Tetsurō przytargał Cię na kolejny trening w tym tygodniu. Objął Cię ramieniem, a inni od razu zrozumieli, co jest na rzeczy (no, może poza Lev'em) – ponieważ ciemnowłosy bardzo rzadko obejmował Cię gdy nie byliście razem, bądź przytulał – nie chciał, byś czuła się niekomfortowo.

─༺༻— kenma kozume

— Czyli jesteście razem? — spytał Lev, uśmiechnięty od ucha do ucha. Kozume westchnął, mrucząc:

— Tak, jak słyszysz.

Kuroo uśmiechnął się cwanie, tak, jakby przewidywał, że tak się stanie. W sumie faktycznie tak było – w końcu sam go do tego namawiał. Oparł rękę na biodrze, następnie opierając się o ścianę.

— Czuję się jak dumny tata — stwierdził. Cieszył się, że jego najlepszy przyjaciel z dzieciństwa znalazł w końcu kogoś, kto będzie się nim opiekował i pilnował go. 

─༺༻— lev haiba

Lev sam nie zauważył, że inni wiedzą już o waszym związku. Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że to inni musieli mu przypominać, że jest w związku – to nie tak, że olewał Cię, lub coś podobnego – po prostu w waszej relacji niewiele się zmieniło, może jedynie to, że częściej się przytulaliście i trzymaliście za ręce. To, że zdarzało mu się zapominać akurat nikogo nie dziwiło, ponieważ każdy wiedział, jaki Lev potrafi był roztrzepany.

Nie odchodząc jeszcze bardziej od tematu, cała Nekoma była zaskoczona, że Haiba faktycznie zaangażowałby się w związek z kimkolwiek – choć nie można pominąć faktu, że szczerze wam gratulowali.

— Nie zepsuj tego, Lev — walnął go w plecy Yaku.

Zaś jego starsza siostra? Popłakała się na tę wieść, cytując: „Jestem z ciebie taka dumna, Levochka". 


𝐇𝐀𝐈𝐊𝐘𝐔𝐔!! boyfriend scenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz