Rozdział 4

340 15 6
                                    

Dzisiaj miałam dzień wolny od pracy. Postanowiłam ,że wybiorę się na tutejszy Pokaż Mody Junior. Projektańci szyją ubrania dla swoich dzieci ,a ten kto wygra dostaje zestaw ciuchów z kolekcji jakiegoś projektanta. Nie wiedziałam od kogo w tym roku będzie dziecko dostawało ten zestaw.

Wstałam o 8 ,bo o 9 był pokaz. Umyłam się i ubrałam. Potem jadłam zdrowe śniadanie z kawą.

Gdy je zjadłam wyszłam na zewnątrz. Zostało 10 minut. Wiązałam włosy ,bo nie zdążyłam w domu.

°Gabriel°

Jechałem w samochodzie na Pokaz Mody Junior. Co by mógł robić taki ktoś zgnioszkniały jak ja? Przecież pewnie nie nawiedzi dzieci. Było wręcz przeciwnie. Kochałem je. Dla Adriena może i byłem sórowy
,ale po tym jak odeszła Emilie. Zanim ukochaną odeszła kochałem Adriena w ten sposób jakbym był idealnym ojcem.
A co do ukochanej to miałem Marinette. Jej uśmiech, oczy ,zachowanie i charakter. Tak to była druga Emilie. Zawsze uśmiechnięta i pogodna.

-Czekaj stój!!

Zobaczyłem ,że minąłem Marinette ,która zatrzymywała taksówki ,ale każda była zajęta.

Ochroniarz cofną. Odchyliłem szybę. Jejku nigdy jej nie widziałem w kucyku.

-Pan Gabriel?

-Marinette co tutaj robisz?

°Marinette°

Miałam ochotę odpowiedzieć ,że przecież mieszkam ,ale było by to głupie ,bo tego nie wiedział.

-To tutaj właśnie mieszkam.

-Oo bardzo luksusowy blok. Nie dziwię się ,że jest tak wysoki czynsz. Może cię gdzieś podwieść?

-Jedzie pan Na Pokaz?

-Jeśli Juniorów to tak.

-No dobrze. To podwiezie mnie pan?

-Tak. Wsiadaj.

Gabriel mi się przyglądał.

-Coś nie tak?

-Nie tylko nigdy cię nie widziałem w zwykłym stroju. Wiesz w spodniach i zwykłej bluzce.

-Ubieram się tak ,by nie rzucać zbytnio w oczy. W tej dzielnicy dla dzieciaków ,a nawet dla dorosłych jestem idolką ,a przecież tylko szyję stroje, ubrania i buty.

-Pani szyję bardzo znane projekty. Są one nietypowe i zrobione praktycznie ze wszystkiego. Nie dziwię się ,że tak cię lubią

-Dziękuję.

Jechaliśmy potem w ciszy. Gdy byliśmy na miejscu wysiadłam ,a Gabriel za mną.
Ja poszłam w swoją stronę ,a on w swoją.
Rozmawiałam z niektórymi dziećmi. Były takie cudowne. Trochę byłam podobna do typowej chinki albo koreanki. Nie zastanawiam się co robię podchodzę do randomowego dziecka i z nim rozmawiam lub pocieszam. Niczym w k-dramie na netflixie.

°Gabriel°

Spoglądałem na Marinette. Widać kochała dzieci tak jak ja. Tak bardzo mi przypominała Emilie. Chciałbym być z nią ,ale jak ona przecież pewnie mnie nie kocha. Wychodzę przy niej na zgreda.

-hymwr

-Czego!-ochroniarz warkną po czym spojrzał się w stronę gdzie stała Marinette. No właśnie stała tam ,gdzie ona jest!

-hhwmr-ochroniarz znowu warkną i spojrzał w stronę grupki dzieci przy wybiegu.

-Co ona tam robi?

Podeszłam do niej i chwilę się wachałem coś powiedzieć.

-Marinette co robisz przy wybiegu. Myślałem ,że nie chcesz się rzucać w oczy?

-Otganizator pokazu mnie rozpoznał. Poprosił ,bym po pokazie poprowadziła paradę z dziećmi w strojach projektantów ,a ja sama miałam coś ubrać. Czekam na niego.

-Achh tak.

Zaraz obok pokazał się organizator i zaprosił Marinette za kulisy. Złapał ją jedną ręką za ramię u poszli. Ahh chciałem go uderzyć ,ale się powstrzymałem. Nikt nie może jej dotykać.

-Co?-jejku chyba naprawdę ją kochałem.

°Marinette°
Poszłam z organizatorem za kulisy. Powiedział bym założyła sukienkę która jest w pudle po czym wyszedł. Ubrałam się i wyszłam przed kulisy. Gdy rozległ się mój głos wiedziałam ,że czas na paradę. Jeśli chodzi o zwycięzcę to wygrała mała dziewczynka w fikuśnej fryzurze.

-Dzisiejszą paradę poprowadzi może nie tak sławna ,ale bardzo dobrze wam znana projektantka Marinette Dupaing-Cheng!

Wyszłam zza kulis i pomachałam do tłumu. Potem złapałam małą zwyciężczynię za rękę i ruszyłam z dziećmi w stronę ulic gdzie mieliśmy iść. Zawsze oglądałam paradę po pokazie jako osoba z mojego balkonu lub poprostu jako zaciekawiona pokazem osoba. Przechodziliśmy koło piekarni rodziców ,gdy mnie zobaczyli uśmiechnęli się, a ja do nich.

Poszliśmy w stronę wieży Eiffla ,a na koniec do parku obok gdzie miał być poczęstunek dla wszystkich którzy brali w tym udział i dla projektantów którzy robili te códowne projekty dla dzieci.

|Chwilę później|

Stałam obok drzewa ,gdzie stał stolik z napojami. Byłam spragniona więc wzięłam kubek z wodą.

-Ahh przez tą moją dietę nawet odmawiam sobie koli.

-Pani jest na diecie?

-Co?!-wystraszyłam się. Obok mnie się znalazł Gabriel.

-Przepraszam. Wygląda pani jakby była od zawsze szczupła.

-Tak jestem ,ale ostatnio przybyło mi troszkę kilograma na brzuchu.uszę być na diecie.

Nagle do Gabriela podbiegła mała dziewczynka. To ta którą wygrała.

-Dziękuję panu. Dzięki panu projektowi wygrałam.

-Nie ma za co. To drobiazg ,a teraz idź się bawić. Należy ci się za piękne przejście po wybiegu.

-Dobrze. Dziękuję.

Wow Agrest był taki miły i troskliwy. Naprawdę lubi dzieci. Chyba tak naprawdę jest miłym człowiekiem.

Stał i przyglądał się dzieciom. Jejku wcześniej nie zauważałam jego uśmiechu i pięknych oczu.

Wydawał się taki zamyślony i ..i przystojny?

Czekaj nie to jest mój jakby szef nie mogę nagle się w nim zauroczyć ,a co gorsza zakochać. Ale z tego co wiem Natalie też się w nimkochała i on chyba o tym wiedział więc....nie ,nie ,nie! Nie mogę. Marinette wyrzuć sobie to z głowy nie zakocham się w Gabrielu. Nie zakocham się!

Ale z drugiej strony co w tym złego. Przecież mogę się w nim kochać to nie jest zakazane. Ale z trzeciej strony co jeśli się dowie i mnie wyrzuci z pracy. Co ja wtedy zrobię? Achh nie powstrzymam uczuć. Czemu akurat dzisiaj musi być taki miły, przystojny ,troskliwy i musi być ideałem mojego wymarzonego chłopaka! Aaaa!

-Marinette?Marinette?

-Co!? Gdzie?! Jak!?
-Marinette mówię do ciebie od minuty. Dobrze się czujesz? Zdajesz się być zamyślona?

-Nie to nic takiego. Poprostu myślałam o ..o os-tatnim pro..pro..jekcie.

O nie jąkam się. To znaczy ,że się zakochałam?

Spojrzałam na Gabriela po czym uciekłam truchtem w stronę domu.

°Gabriel°

Jejku spojrzała na mnie przestraszonym wzrokiem. Co mogłem zrobić nie tak? Czy ona się mnie boi? Wróciłem zaraz po tym do domu i siedziałem na fotelu przypominając sobie jej wystraszony wzrok.


Miraculum•|°Gabrienette°|•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz