Obudziłam się. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Była 4 rano ,ale nadal było ciemno w końcu to zima.
Próbowałam pójść nadal spać ,lecz nie udawało mi się zasnąć. Usiadłam na łóżku. Spojrzałam w stronę śpiącego Gabriela.
Przeczesałam palcami jego ,naprawdę delikatne w dotyku włosy. Dałam buziaka w czoło. Wstałam ostrożnie. Podeszłam do okna. Widok na Paryż nadal zapierał dech w piersiach.
Usiadłam na obok stojący fotel. Pokój Gabriela był na samej górze domu, ale nie do końca. Jeszcze jest poddasze ze strychem. Z tego pokoju mogłam oglądać i ogród i ulice ,na których paliły się lampy.
Siedząc tak w ciszy ,pomyślałam o Tikki ,która już od dłuższego czasu siedziała ze swoimi przyjaciółmi w schowanej przeze mnie szkatułce.
Brakowało mi jej. Poszłam do miejsca gdzie ukryłam pudełko. Naciskając odpowiednie guziki wypuściłam Tikki.
Usiadłam z powrotem na fotel.
-Marinette! Stęskniłam się za tobą!
Małe kwami przytuliło się do mnie.
-Ja też za tobą Tikki bardzo tęskniłam.
-Przez długi czas nie było ataków akumy.
-Prawda. Sądzę ,że władca ciem się poddał. Już mija pół roku odkąd jest cisza na ulicach.
-Jak Ci się układa z Gabrielem?
-Świetnie. Cieszę się ,że w końcu znalazłam ukochaną osobę.
Spojrzałam w stronę Gabriela ,który spał jak suseł.
-Dlaczego masz taki duży brzuch. To jakaś choroba u ludzi?
-Nie Tikki.
Zaśmiałam się.
-To co to takiego?
-Spodziewam się dziecka.
-Naprawdę?
-Tak. Jak policzyć jestem już w 5 miesiącu ciąży.
-Wow gratuluję Marinette. Tak się cieszę.
Stworzenie się do mnie przytuliło. Usiadło mi na ramię. Rozmawiałyśmy dość długo.
W końcu spojrzałam na zegar wiszący po drugiej stronie pokoju.
-Jejku długo rozmawiałyśmy. Zaraz 6 rano.
-Ja już będę się zbierać do szkatułki.
-Nie Tikki. Jeśli chcesz możesz sobie polatać po domu lub po ogrodzie. Nie mogę cię tak ciągle trzymać. Masz czas do wieczora. Tylko się nie wychylaj.
-Oo dziękuję. Wrócę przed wieczorem do pokoju.
-Dobrze. Tylko się nie wychylaj.
-Tak ,tak wiem.
Tikki odleciała. Dochodziła szósta.
Podeszłam do Gabriela. Powoli usiadłam obok łóżka. Przeczesałam jego kosmyki włosów. Nagle zadałam sobie pytanie.
-On na pewno wie...? Od prawie 5 miesięcy nie mieliśmy fizycznego działania ,bo był bardzo podekscytowany dzieckiem i się mocno przygotowywał. Wie ,że nie może ze mną uprawiać seksu? Ostatnio wszedł w fazę miesiąca miodowego i strasznie ze mną flirtował ,w dobrym tego słowa znaczeniu, ale powinien wiedzieć przecież był z ....Emilie.
Spojrzałam na jego powieki. Nie spał ,chyba go obudziłam. Widziałam jak mrugał pod nimi.
-Gabrielu...wstawaj. Nudno mi bez ciebie.
CZYTASZ
Miraculum•|°Gabrienette°|•
Short StoryGabriel Agrest ma 45 lat. Szuka nowej sekretarki ,bo niestety ,ale Natalie odeszła przez chorobę wywołaną zepsutym miraculum pawia. Zatrudnia 35 letnią Marinette ,która się nadaje do tej pracy ,bo jest zorganizowania. Adrien cieszy się ,że zobaczy...